Wtorek. Wstałam, zajęłam się siostrą, zrobiłam śniadanie. Zaprowadziłam ją do przedszkola. Rutyna.
Pierwszą miałam geografię. Byłam spóźniona do szkoły, gdyż Olivia nie chciała wstać z łóżka. Weszłam do klasy mówiąc ciche przepraszam i zajęłam swoje ustalone miejsce w ostatniej ławce. Słyszałam rozmowy uczniów, którzy bez skrupułów mnie obgadywali. Przyzwyczajenie.
Geografia. Pisaliśmy o sławnych podróżnikach, kiedy zaczęłam myśleć o ucieczce. Ucieczce z domu. Nadchodzą święta, kiedy wspominam zeszłe Boże Narodzenie, łzy napływają mi do oczu. Rodzice przyszli pijani do domu, nie zwracali na nas uwagi. Oczywiście Emily była najważniejsza. Nadal jest. Nie było żadnych prezentów, choinki. Nic. Chciałam, aby Olivia zobaczyła jak to jest, poczuła magię świąt i rodzinną atmosferę.
Nad ucieczką myślałam od roku. Odkąd ojciec zadał mi pierwsze ciosy, pierwsze siniaki. Bałam się. Nie miałam odwagi, byłam głupią 13-latką która dawała się poniżać, upokarzać. 12 miesięcy. 4380 dni.105120 godzin. 6307200 sekund. 5073 uderzeń. Postanowiłam, że jeśli ucieknę, wezmę ze sobą Olivię. Jest jeden problem z którym zmagam się od 7 miesięcy. Pieniądze. Jestem gotowa zrobić wszystko dla swojej małej siostrzyczki. Do głowy przyszło mi żebranie. W parku kręci się mnóstwo ludzi. Postanowiłam, że zacznę od jutra.
W domu na kanapie leżała pijana matka, ojciec gdzieś chodził po barach. Gdy weszłam do domu, uderzył we mnie zapach alkoholu i papierosów. Poszłam do swojego pokoju, w którym było cały czas zimno. Rodzice nie włączali ogrzewania. Nie obchodziło ich to, czy w domu jest zimno, czy ciepło. Odrobiłam lekcję i rozmyślałam nad swoim planem..
13 grudzień, wtorek
Zmiana. Zmiana na lepsze. Co z tego wyniknie? Nie wiem. Ale wiem, że zrobię wszystko, aby Olivia czuła się bezpiecznie..

CZYTASZ
Pamiętnik ✔
Ficção Adolescente16 kopnięć w brzuch. 9 uderzeń w twarz. 12 ciosów w plecy. "Jesteś beznadziejna" "Jesteś zakałą rodziny" "Dziwka. Szmata" "Zobacz jak ty wyglądasz. Bierz przykład ze swojej siostry nieudacznico" Jestem Hope. Hope, jak nadzieja. Tylko że ja, tej...