Miesiąc później
Oliwia skończyła 4 latka. W słoiku zostało nam 8 euro. Postanowiłam, że będę żebrać. Otworzyłam słoik i wystawiłam go na chodnik. Klęknełam owinięta kocem i prosiłam o chociaż najmniejszą sumę.
Po kilku godzinach podliczyłam pieniążki. 9,37 euro. Schowałam szkło kiedy robiło się ciemno a ludzi ubywało na ulicach. Siadłam koło Olivii bawiąc się z nią w łapki. Pierwszy raz od miesiąca, zobaczyłam uśmiech na twarzy dziecka.
Nadeszła noc. Olivia usnęła na moich kolanach. Oparłam głowę o zimną ścianę za mną i rozmyślałam co dalej będzie. Pieniążki się kończyły, byłyśmy brudne i śmierdzące. Nagle zobaczyłam krew cieknącą z nosa dziewczynki.
- H-Hope - mówiła bardzo ściszonym tonem - z-zimno, g-gorąco - miała dreszcze. Po chwili doszły drgawki. Nie wiedziałam co się dzieje. Skóra dziewczynki była blada jak ściana. Uderzałam ją lekko w policzki, kiedy brunetka zemdlała. Spakowałam wszystko do torby i zabrałam wszystko na plecy. Małą wzięłam na ręce i szłam najszybszym krokiem w stronę szpitala.
- To tylko kilkanaście kilometrów. Hope, dasz rade - powtarzałam sobie w myślach.
Spojrzałam na uliczny zegar. 3 w nocy. Samochody nie jeździły po ulicach. Przechodziłam na czerwonym świetle, nie zważając na konsekwencje. Liczyła się dla mnie tylko Olivia. Skorzystałam z mapy która widniała na jednej z szyby galerii. Było ciemno, ledwo widziałam co jest napisane.
- W prawo, prosto, prosto i w lewo - starałam zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących drogi.
Po półtorej godzinie byłyśmy na miejscu. Dziewczynka nadal nie dawała znaku życia, ale oddychała. Wbiegłam do szpitala zwracając tym samym swoją osobą uwagę innych.
- Przepraszam, od 2 miesięcy jesteśmy bezdomne. Uciekłyśmy z domu pełnego przemocy i wyzwisk. Moja 4 -letnia siostra od kilku tygodni ma krwotoki z nosa, drgawki ,dreszcze, bóle mięśni i głowy. Prosze jej pomóc..proszę - krzyczałam na cały korytarz.
- Proszę sie uspokoić. Gdzie rodzice?
- Czy pani jest głucha? Mówię, że uciekłyśmy z domu. Mam 15 lat. Nie mam zamiaru powiadamiać rodziców którzy i tak mają wszystko w dupie. - starsza pani wezwała lekarza, który przejął ode mnie Olivię. Szłam za nimi, prawie biegnąc z nerwów.
30 minut później.
Olivia obudziła się na szpitalnym łóżku.
- G-gdzie ja jestem? - spytała rozglądając się po sali.
- W szpitalu. Wszystko będzie dobrze. - mówiłam zapłakana, ściskając rączke siostry.
W tym samym momencie do sali wszedł starszy pan który zajmował się Olivią.
- Pielęgniarka zawiezie pani siostrę na badania. Zapraszam ze mną do gabinetu. - po jego sposobie mówienia, mogłam wywnioskować, że jest bardzo miłym mężczyzną.
Weszłam do nowoczesnego pomieszczenia, gdzie wszystko było z drewna. Zza okna widać było panoramę miasta. Usiadłam na skórzanym fotelu na przeciwko lekarza.
- A więc..uciekłyście z domu?
- Tak, nasi rodzice nie zwracali na nas uwagi. Dla nich liczyła się tylko nasza starsza siostra Emily, która jest taka sama jak matka i ojciec. Proszę pana o jedno...może pan nic nie mówić moim rodzicom?
- Ale..
- Proszę.. - przerwałam mu.
- No dobrze. Ale najpierw zrobimy wszystkie badania. - powiedział wpisując coś w kartę pacjenta. - proszę podać mi datę urodzenia Olivii, nazwisko, imiona rodziców i objawy które towarzyszyły jej w ostatnich miesiącach.
- 15 stycznia 2006. Cecilia i Christian. Nazwisko Rodriguez. Od 2 miesięcy mieszkamy na ulicy. Na początku Olivii leciała krew z nosa. Potem drgawki, dreszcze. Od miesiąca pojawiły się bóle głowy i mięśni. - mówiłam, powstrzymując płacz.
- Od 2 miesięcy? - mężczyzna nie dowierzał
- T-tak
- Chce pani skorzystać z prysznica dla pacjentów? Domyślam się, jak mogło być wam trudno...
- Dziękuję, z chęcią - odpowiedziałam i poszłam za lekarzem do małej toalety.
20 minut później
Włosy związałam w wysokiego koka i poszłam do sali Olivii, gdzie już leżała na łóżku.
- Kiedy będą wyniki? - spytałam pielęgniarkę podłączającą kroplówkę
- Powinny być koło 13.
- Dziękuję.
Siadłam na krzesło i chwyciłam rączkę dziewczynki. Sprawdziłam godzinę na zegarze ściennym. 6.11. Brunetka zamykała swoje małe oczka.
- Dobranoc - powiedziała i zasnęła, a ja razem z nią.

CZYTASZ
Pamiętnik ✔
Fiksi Remaja16 kopnięć w brzuch. 9 uderzeń w twarz. 12 ciosów w plecy. "Jesteś beznadziejna" "Jesteś zakałą rodziny" "Dziwka. Szmata" "Zobacz jak ty wyglądasz. Bierz przykład ze swojej siostry nieudacznico" Jestem Hope. Hope, jak nadzieja. Tylko że ja, tej...