14

5.5K 241 23
                                        

- Leczenie nie przynosi żadnych skutków. Białaczka rozwija się nieustannie. Nie możemy dłużej zwlekać. Konieczny jest przeszczep.

- Ale jak to? Kiedy? - miałam w głowie mnóstwo pytań które nie mogły zostać bez odpowiedzi.

- Niestety najszybszy termin...za kilka miesięcy. Będziemy musieli pobrać szpik. Do tego czasu będziemy robić wszystko co w naszej mocy aby wyleczyć pani siostrę.

Nie wiedziałam co powiedzieć.

- Mogę wody?

- Oczywiście.

Czułam, że zaraz zemdleję. To niemożliwe. Dlaczego Olivia? Dlaczego nie moja matka albo ojciec? Nie mogłam sobie tego wybaczyć. Za wszystko obwiniałam siebie. Wytarłam łzy i wróciłam do dziewczynki.

Przed Olivią udawałam, że nic się nie stało. Nie umiałam jej tego powiedzieć. Wiedziałam, że te kilka miesięcy będą najgorszym okresem w życiu moim i dziewczynki. 

- Czemu jesteś smutna? - Olivia objęła mnie swoimi małymi rączkami.

- Wydaje ci się. Jak się czujesz? - próbowałam zmienić temat.

- Patrz! Mii odpadła noga - zaśmiałam się na widok lalki. - trzeba jej zrobić operację.

- Trzeba wezwać karetkę! - zawołałam, pochłonięta zabawą z do niedawna brunetką.

2 tygodnie później

Wiosna. Ze szpitala wychodziło coraz więcej pacjentów, którzy wygrali walkę z rakiem. Od tygodni czytałam gazety związane z białaczką. W 98% przeszczep szpiku kostnego się powodzi. Rok po zabiegu 60% ludzi...umiera. Cały czas miałam nadzieję. Codziennie modliłam się do Boga. 

Włączyłam telewizor na kanale informacyjnym. "Wczorajszego dnia w jednym z domów znaleziono ciało. Prawdopodobnie doszło do zabójstwa. W mieszkaniu była nastoletnia dziewczyna, która została sierotą. Jakiś czas temu ciało jej ojca znaleziono w jeziorze. Sprawę bada policja". Byłam w szoku. Emily. Nasza matka. Mimowolnie łzy napłynęły mi do oczu. Nie sądziłam, że nadejdzie moment, w którym z Olivią będziemy zdane tylko i wyłącznie na siebie.






Pamiętnik ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz