Następnego dnia rano, pojechałyśmy do obiecanego zoo. Widziałam podekscytowanie w oczach brunetki.
- Patrz! Żyrafa! - krzyknęła gdy byłyśmy przy jednej z klatek.
Dziewczynka była w niebo wzięta. Nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej. Sophie pomagała nam jak tylko mogła. Byłam jej za to wdzięczna, ale wiedziałam, że to co najgorsze, dopiero przed nami.
Po 2 godzinach spędzonych w zoo, Olivia wyraźnie zbladła na twarzy.
- Wszystko w porządku? - spytała Sophie, kiedy byłyśmy w samochodzie.
- Spaaać
- Już jedziemy do domku. Podobało ci się?
- Taak. Było super - brunetka uśmiechała się od ucha do ucha, a ja z każdą chwilą coraz bardziej wierzyłam, że wszystko będzie dobrze.
Po powrocie do domu brunetka zasnęła mi na rękach. Zaniosłam ją do łóżka, a sama udałam się do kuchni.
- Sophie..Dziękuję
- Nie ma za co Hope. Co masz zamiar dalej robić?
- Nie wiem, ale jestem pewna jednego. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby Olivia w ostatnich dniach swojego życia, była najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.

CZYTASZ
Pamiętnik ✔
Dla nastolatków16 kopnięć w brzuch. 9 uderzeń w twarz. 12 ciosów w plecy. "Jesteś beznadziejna" "Jesteś zakałą rodziny" "Dziwka. Szmata" "Zobacz jak ty wyglądasz. Bierz przykład ze swojej siostry nieudacznico" Jestem Hope. Hope, jak nadzieja. Tylko że ja, tej...