Część 7

369 40 39
                                    

Pędziliśmy przez centrum Korei, a ja w ciszy przyglądałam się uliczkom przez które przejeżdżaliśmy.
Uwielbiam Koreę nocą, jest piękna, ale też i przerażająca.
Tutejsi ludzie są zdolni zrobić wiele okropnych rzeczy... bardzo okropnych.

-Już prawie jesteśmy. - z rozmyślań wyrwał mnie głos Kluski.

-Gdzie dokładnie? - zapytałam na co on wskazał na budynek z wielkim napisem "Księżniczka" - Co to jest? - zaśmiałam się.

-Restauracja rodziców mojego przyjaciela. - uśmiechnął się - Ich jedzenie jest wspaniałe.

-No to zobaczymy. - wyszłam z samochodu i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.

Zanim usiedliśmy przy stole, chłopak podszedł do kobiety za ladą.

-Ciociu! - wesoło się uśmiechnął.

-Omo! Jimin?! - a więc tak się nazywa?? - Czemu ostatnio nas nie odwiedzasz?

-Sporo się działo, ale jestem. Mam nadzieje, że u was wszystko w porządku?

-Jest dobrze. - uśmiechnęła się - A to kto? - spojrzała na mnie - Twoja dziewczyna??

-Znajoma.. znajoma. - wyglądał na takiego wesołego, jakby był w gronie jego najbliższych... rodziny - Ciociu .. jest może nasza księżniczka??

-Ah! Powinien być gdzieś w kuchni. Zaraz go zawołam, a wy usiądźcie. - przytaknął i zwrócił się w stronę stolika w rogu pokoju, a ja poszłam za nim.

-A więc masz na imię Jimin? - chytrze się uśmiechnęłam siadając.

-Ej! To nie fair! Teraz ty musisz mi powiedzieć swoje imię.

-Okey .. ale chodź bliżej. - przysunął się - Jeszcze, jeszcze ... - przybliżył się jeszcze bardziej - Nie powiem ci. - szepnęłam mu wprost do ucha i pstryknęłam go w nos na co ten śmiesznie odskoczył.

-Ya! Chodź no tu! - zaczął mnie czochrac.

-Jimin już jesteee.... kto to? - zapytał jakiś chłopak podchodząc do stolika i patrząc się na mnie.

-Chwila... - przyjrzałam mu się dokładnie - Jin oppa?! - dodałam radośnie i rzuciłam się na niego, by go przytulić.

Chłopak z początku był zdezorientowany, ale szybko oddał uścisk.

-Nie wierzę! To ty! Gdzie ty się podziewałaś?? Tęskniłem! - powiedział Jin obracając nami do okoła.

-Ekhem.. - usłyszeliśmy Jimina i od razu oderwaliśmy się od siebie - Mi też musicie wiele wyjaśnić. - powiedział ze skrzyżowanymi rękami.

*wspomnienia*

-Oppaaaa... jestem głodna! - dziewczyna wesoło się uśmiecha i robi najbardziej uroczą minę jaka potrafi.

-Hmmm... powinienem ci coś kupić? -odpowiada chłopak bardziej stwierdzeniem, niż pytaniem i lekko się śmieje.

-Nie! Ugotować! Jedzenie przez ciebie zrobione jest najlepsze! - szczerzy się, a on czochra jej włosy.

*****

-... - niezręczna cisza, stoją w parku.

-Zostaw go! On cię tylko rani! Nie chcę byś płakała... - mówi chłopak próbując opanować emocje.

Dziewczyna nic nie mówiąc odwraca się i próbuje odejść, ale on przytula ją od tyłu.


*****

-Jin oppa. - dziewczyna płacze i cała się trzęsie.

-Wszystko będzie dobrze. - chłopak stara się dodać jej otuchy i głaszcze ją delikatnie po policzku - Zapomnij o tym. - mocno ją obejmuje.

*koniec wspomnień*

-Byliśmy kiedyś bliskimi przyjaciółmi. - wymieniliśmy się spojrzeniami z Jinem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hi! Co tam?

Co myślicie o tym rozdziale???
Zepsułam coś???

Jak święta? Zadowoleni z prezentów? Dobrze spedziliscie czas? ^^

Nie mam co jeszcze napisać ... wiec idę oglądać Cesarzową Ki ^^
W końcu!!!

Do następnego!

Gwiazdkujcie i komentujcie ☆

Bye bye <3

Saranghae ;**

PBP~ ♡♡♡

Zaczarowana przez NIEGO ~Jimin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz