Pędziliśmy przez centrum Korei, a ja w ciszy przyglądałam się uliczkom przez które przejeżdżaliśmy.
Uwielbiam Koreę nocą, jest piękna, ale też i przerażająca.
Tutejsi ludzie są zdolni zrobić wiele okropnych rzeczy... bardzo okropnych.-Już prawie jesteśmy. - z rozmyślań wyrwał mnie głos Kluski.
-Gdzie dokładnie? - zapytałam na co on wskazał na budynek z wielkim napisem "Księżniczka" - Co to jest? - zaśmiałam się.
-Restauracja rodziców mojego przyjaciela. - uśmiechnął się - Ich jedzenie jest wspaniałe.
-No to zobaczymy. - wyszłam z samochodu i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.
Zanim usiedliśmy przy stole, chłopak podszedł do kobiety za ladą.
-Ciociu! - wesoło się uśmiechnął.
-Omo! Jimin?! - a więc tak się nazywa?? - Czemu ostatnio nas nie odwiedzasz?
-Sporo się działo, ale jestem. Mam nadzieje, że u was wszystko w porządku?
-Jest dobrze. - uśmiechnęła się - A to kto? - spojrzała na mnie - Twoja dziewczyna??
-Znajoma.. znajoma. - wyglądał na takiego wesołego, jakby był w gronie jego najbliższych... rodziny - Ciociu .. jest może nasza księżniczka??
-Ah! Powinien być gdzieś w kuchni. Zaraz go zawołam, a wy usiądźcie. - przytaknął i zwrócił się w stronę stolika w rogu pokoju, a ja poszłam za nim.
-A więc masz na imię Jimin? - chytrze się uśmiechnęłam siadając.
-Ej! To nie fair! Teraz ty musisz mi powiedzieć swoje imię.
-Okey .. ale chodź bliżej. - przysunął się - Jeszcze, jeszcze ... - przybliżył się jeszcze bardziej - Nie powiem ci. - szepnęłam mu wprost do ucha i pstryknęłam go w nos na co ten śmiesznie odskoczył.
-Ya! Chodź no tu! - zaczął mnie czochrac.
-Jimin już jesteee.... kto to? - zapytał jakiś chłopak podchodząc do stolika i patrząc się na mnie.
-Chwila... - przyjrzałam mu się dokładnie - Jin oppa?! - dodałam radośnie i rzuciłam się na niego, by go przytulić.
Chłopak z początku był zdezorientowany, ale szybko oddał uścisk.
-Nie wierzę! To ty! Gdzie ty się podziewałaś?? Tęskniłem! - powiedział Jin obracając nami do okoła.
-Ekhem.. - usłyszeliśmy Jimina i od razu oderwaliśmy się od siebie - Mi też musicie wiele wyjaśnić. - powiedział ze skrzyżowanymi rękami.
*wspomnienia*
-Oppaaaa... jestem głodna! - dziewczyna wesoło się uśmiecha i robi najbardziej uroczą minę jaka potrafi.
-Hmmm... powinienem ci coś kupić? -odpowiada chłopak bardziej stwierdzeniem, niż pytaniem i lekko się śmieje.
-Nie! Ugotować! Jedzenie przez ciebie zrobione jest najlepsze! - szczerzy się, a on czochra jej włosy.
*****
-... - niezręczna cisza, stoją w parku.
-Zostaw go! On cię tylko rani! Nie chcę byś płakała... - mówi chłopak próbując opanować emocje.
Dziewczyna nic nie mówiąc odwraca się i próbuje odejść, ale on przytula ją od tyłu.
*****
-Jin oppa. - dziewczyna płacze i cała się trzęsie.
-Wszystko będzie dobrze. - chłopak stara się dodać jej otuchy i głaszcze ją delikatnie po policzku - Zapomnij o tym. - mocno ją obejmuje.
*koniec wspomnień*
-Byliśmy kiedyś bliskimi przyjaciółmi. - wymieniliśmy się spojrzeniami z Jinem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi! Co tam?
Co myślicie o tym rozdziale???
Zepsułam coś???Jak święta? Zadowoleni z prezentów? Dobrze spedziliscie czas? ^^
Nie mam co jeszcze napisać ... wiec idę oglądać Cesarzową Ki ^^
W końcu!!!Do następnego!
Gwiazdkujcie i komentujcie ☆
Bye bye <3
Saranghae ;**
PBP~ ♡♡♡
CZYTASZ
Zaczarowana przez NIEGO ~Jimin~
FanfictionImpreza + alkohol = ?? Co zrobiłabyś budząc się w obcym mieszkaniu? I to nieznajomego mężczyzny? Nie pamiętając prawie niczego z ostatniej nocy... A niestety (bądź stety) właściciel owego mieszkania jest nieziemsko przystojny. Twardy orzech...