-So! Nie możesz siedzieć już w domu! Wyjdź na świeże powietrze! - krzyknęła moja najbliższa przyjaciółka wypychając mnie na balkon.
-Aaaa... Ale to pali! - zaczęłam zasłaniać twarz - A co jeśli jestem wampirem? - odwróciłam się do dziewczyny z przerażeniem w oczach i spróbowałam wejść do mieszkania, ale na próżno.
- Nie jesteś! Jak długo można siedzieć w domu?
-Długo! A teraz pozwól mi wejść, bo zaraz umrę na tym słońcu!- powiedziałam wskazując na moją skórę - Chyba zaraz się już zacznie!!!
-Wchodź! Tylko mnie nie męcz później... błagam! - po tych słowach z delikatnym uśmiechem i dumą siebie weszłam z powrotem do mieszkania.
Poszłam zrobić herbatkę dla siebie i współlokatorki.
-So.... serio tak nie możesz. Od kilku dni nie wychodziłaś z domu.
- Mam kilka rzeczy do przemyślenia... A przy okazji odpocznę od świata.
-Okaaay! Rób co uważasz! - zarzuciła rękami do góry - Byle to nie trwało zbyt długo, bo będzie ciężko.
-Tak! Kocham Cię ~~~ ♡♡♡ - powiedziałam uroczo, a ona jedynie zaśmiała się, wzdychnęła przy czym pokreciła głowa.
___________________________________Moja przyjaciółka miała dziś nocną zmianę, więc cały wieczór mogłam spędzić spokojnie sama. Bez słuchania o tym, że nie mogę ciągle siedzieć w domu.
Skorzystałam z tego jak tylko mogłam!
Zrobiłam popcorn, fajnego drinka i położyłam się w salonie zaczynając oglądać nowy serial.Około 21:00 usłyszałam dzwonek do drzwi.
Spojrzałam przez wizjer, A tam Jin!
Otworzyłam prędko z uśmiechem od ucha do ucha.-Kto ma ochotę coś zjeść? - zapytał Jin pokazując torbę pełną składników.
-Jaaaaa..! - krzyknęłam jak dziecko z podstawówki na co się zaśmiał.
_______________________________Ułożył wszystkie składniki na wierzchu, po czym zaczął czarować jedzenie.
Natomiast ja zrobiłam mu świetnego drinka.
-Hm.. słodki I dobry. - pochwalił.
-Te słodkie są najgorsze. - zaśmiałam się.
Usiadłam na blacie w kuchni, popijając kolejny trunek i obserwowałam co robi.
W pewnym momencie dostałam wiadomość.
Jimin: Niedługo jest ślub. Wyśle ci potem informacje o której Cię odbiore.
-Kto napisał? - zapytał Jin.
-Jimin. - odpowiedziałam wpatrzona w telefon.
-Mhm... Jedzenie jest już praktycznie gotowe.
-Okay.. super. - uśmiechnęłam się do niego, ale już po chwili wróciłam do telefonu, aby odpisać na wiadomość.
Nagle poczułam coś na udach. Szybko spojrzałam, a tam ujrzałam dłoń.. Jina.
Podniosłam na niego pytający wzrok, a on zbliżył się do mnie bardziej. Tak, że był między moimi nogami I przypierał mnie do blatu.
Odepchnęłam go, ale był zbyt silny.
Złapał moje dłonie tam mocno, że nie mogłam się wyrwać.-Czujesz coś do Jimina? - zapytał, A w jego głosie było słychać zarazem smutek jak i złość.
-Czemu o to pytasz? - zapytałam już lekko wkurzona - Nawet jeśli tak, to co Ci do tego?
-Przecież on zmienia kobiety jak rękawiczki! - podniósł na mnie głos, a jego oczy lekko się zaczerwieniły.
-Jin, ale ja tylko odpisywałam na jego wiadomość. - zaczęło mi być trochę go szkoda - Jesteśmy oboje po kilku drinkach. Może porozmawiajmy o tym później. Proszę?
Nic mi nie odpowiedział, tylko chwilę patrzył się na swoje ręce trzymające moje. Złapał obie moje dłonie jedną ręką.
Gdy nagle podniósł wzrok, złapał mnie za kark i wpoił się w moje usta naciskając ręka ciągle na moją głowę.
Tak abym nie mogła się odsunąć.Nie wiem czy to przez alkohol czy chwilę słabości, ale przez chwile odwzajemniłam jego pocałunek.
W tym momencie był tak namiętny I pociągający.Do momentu w którym zauważyłam, że Jin zaczyna rozpinać swoje spodnie.
Zaczęłam się wiercić I odpychać go, ale bez skutku. Zrozumiałam, że mężczyźni naprawdę są maszynami do seksu.Uderzyłam go w twarz.
To go ostudziło niczym kubeł zimnej wody.-Wyjdź z mojego domu! - krzyknęłam - Porozmawiamy o tym później, ale na razie wyjdź!
_______________________________
Hi!
WOW! Nie było mnie tu rok xd masakra!
Niczego już nie będę obiecywać,😅
Ale postaram się dociagnac to opowiadanie już do końca.
Bye~ mam nadzieję że się podobalo
CZYTASZ
Zaczarowana przez NIEGO ~Jimin~
Fiksi PenggemarImpreza + alkohol = ?? Co zrobiłabyś budząc się w obcym mieszkaniu? I to nieznajomego mężczyzny? Nie pamiętając prawie niczego z ostatniej nocy... A niestety (bądź stety) właściciel owego mieszkania jest nieziemsko przystojny. Twardy orzech...