10

4.1K 398 19
                                    

W salonie pojawiła się gosposia. Spoglądnęła na blade, niczym nieokryte nogi bezsilnego nastolatka. W jego jasnych oczach odbijało się światło z ekranu włączonego telewizora, w który bez celu był wpatrzony. Nie dało się nie zauważyć butelki alkoholu, nieumiejętnie schowanej przez nauczyciela, a kompletnie zapomnianej przez Yoongiego.

- Piłeś?! - krzyknęła z niedowierzaniem brunetka. Uważała chłopaka za porządnego i odpowiedzialnego, toteż nie spodziewała się, że sięgnie po whiskey. Min uśmiechnął się ironicznie, wzdrygając przy tym. - Co się dzieje? Dlaczego leżą tu twoje spodnie?! - podniosła ubranie spod fotela i pokazała blondynowi. Ten zaś tylko siedział i mimo, że słowa do niego docierały, to jakoś nie trafiały głęboko. Coś w nim pękło i stał się jeszcze bardziej bierny na wszystkie bodźce ze świata zewnętrznego. Dusił w sobie łzy, utrzymując jedną i tę samą minę przez dłuższy czas. Pani Soo naprawdę się martwiła. Widziała już wiele sytuacji i stanów, w jakich znajdował się Yoongi, ale to było dla niej, co najmniej, dziwne. Dlaczego taki się stał? Tym bardziej pod nieobecność ojca... Zabrała go pod ramię i w milczeniu zaprowadziła do sypialni. Tam nastolatek bezwładnie opadł na łóżko i nie ruszył się, nawet po tym jak kobieta wyszła, zamykając za sobą drzwi. Posprzątała salon, jak najszybciej, by nie myśleć już o tym, co mogło się tam wydarzyć. Ufała chłopakowi i wierzyła, że nie mógł zrobić głupstw. Wiedziała, że istnieje jakieś logiczne, wiarygodne, a przede wszystkim racjonalne wytłumaczenie. Najważniejsze wtedy jednak było dobro licealisty.

Wróciła do kuchni, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Nie był to nikt inny jak Taehyung, prowadzący Hoseoka za rękę. Kobieta nie zdziwiła się na ich widok, jednak zaleciła, by nie budzić Yoongiego. Chłopcy przystali na to, pod warunkiem, że mogli zostać dopóki trzeci z nich sam nie zejdzie na dół. Pani Soo przeczuwała, że tak będzie. Podczas nieobecności właściciela domu wszyscy czuli się swobodniej, a że dzień jego powrotu zbliżał się nieubłaganie, toteż pozwoliła im sobie poużywać. Chciała zapytać czy nastolatkowie znają powód takiego zachowania najniższego, jednak ich zachowanie nie wskazywało, by się czymś, a raczej kimś, martwili. Skoro Yoongi im nic nie powiedział, to tym bardziej ona nie powinna. Podała trochę przekąsek i kompot, każąc się rozgościć wygodnie. Sama zaś zajęła się sprawdzeniem stanu Mina. Weszła do pokoju i pogłaskała go po policzku.

- Yoongi - wyszeptała. - Wstań, bo koledzy przyszli... Musisz im powiedzieć, że jesteś zajęty...

Blondyn odpowiedział cichym skomleniem i schował głowę głębiej pod kołdrę. Przynajmniej się pofatygował z przykryciem. Nie wiedząc co robić, gosposia zeszła z powrotem na dół i próbowała grzecznie wyprosić gości. Oczywiście oni zrozumieli, że ich przyjaciel poczuł się gorzej, choć w głębi wierzyli, że jest to tak samo złe samopoczucie jak do tej pory. Czyli takie jak to, z powodu którego w tamtym tygodniu nie chodził do szkoły. Uznali, że może ma ich dość, bo za często przebywają w jego domu, który stał się ich ulubionym, więc wyszli. Zatrzymali się na chwile przy furtce, by porozmawiać, gdyż z tamtego miejsca każdy szedł w inną stronę.

- Wierzysz, że serio się źle czuje? - Taehyung uniósł brew i spojrzał w stronę drzwi wejściowych.

- Po co miałby kłamać pani Soo? - stwierdził Hoseok, drapiąc się po głowie. - Ale ty... - zaczął, ale urwał, gdy wzrok rozmówcy zatrzymał się na nim. Spuścił głowę i złączył dłonie.

- Hm? - Kim zobaczył zdenerwowanie kolegi, więc podszedł do niego, ale to tylko pogorszyło sprawę. Przypomniał sobie, jak nieodpowiednio zachował się wcześniej. Od teraz zero Jungkooka, gdy koło niego znajduje się jego najlepszy przyjaciel. Przytulił go mocno, gdy ten się tego w ogóle nie spodziewał.

- Tae? - wymamrotał ledwo łapiąc powietrze. Brunet z zielonymi pasemkami był naprawdę silny...

- Mogę iść teraz z tobą? - zapytał po cichu, nie zmieniając pozycji.

Tatusiu? | YoonMinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz