- Yoongi? - ze słuchawki leżącej na podłodze obok chłopaka wydobywały się ciche, przejęte pomrukiwania. - Halo, Yoongi? Co się-
Blondyn wcisnął przycisk kończący rozmowę i nie ruszał się z miejsca. Gapił się na swoją komórkę, wzdychając ciężko. Minęło chyba z pięć minut. Klepnął się w policzek i otarł niewielką łzę. Poprawił ubrania i wrócił do swojego pokoju, gdzie czekali na niego jego koledzy. Obejrzeli się po sobie, a nie chcąc rozpraszać, już i tak widocznie przybitego Mina, wrócili do zwykłych rozmów. Taehyung, jak zwykle chciał rozbawić kumpli i zaczął się z nimi droczyć.
- Widziałem jak ta dziewczyna, co siedzi obok ciebie na angielskim gapi się na ciebie - zwrócił się do zakłopotanego blondyna, unosząc brwi.
- Na mnie? - zdziwił się Yoongi, wierząc, że to nieprawda. Nie miał nawet koleżanek, więc jak jakakolwiek dziewczyna zawracałaby na niego uwagę. Nawet nie potrafił rozmawiać z kimś płci przeciwnej, bo zawsze denerwował się w jej obecności i plątał mu się język. To oczywiście bawiło rozmówczynię, a chłopak, pragnąc zapaść się pod ziemię, uciekał. - Raczej na ciebie - niespodziewanie nastolatek uśmiechnął się i tym razem on zażartował. - Która dziewczyna nie patrzyłaby się na takiego przystojniaka - zapadła cisza, bo dowcipy z ust tego najniższego były niczym śnieg na Saharze. Nie trwała jednak długo, bo żaden z licealistów nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
- Serio! - krzyknął między wdechami Kim, wmawiając pozostałym swoją rację. - Hoseok! - popatrzył na drugiego i wskazał na niego palcem. - Widziałem! Ty się gapisz na nią! Musiałeś zauważyć, że ona nie odrywa wzroku od naszego słodkiego Yoongiego - ostatnie słowa wypowiedział jak do dziecka, łapiąc policzki trzeciego i ściskając je w palcach. Min odepchnął bruneta od siebie, ale nie okazywał, jakby się wszyscy spodziewali, zdenerwowania na twarzy. - No powiedz, że ci się podoba - wrócił wzrokiem na zarumienionego Junga.
- Mi? - oburzył się i parsknął śmiechem.
- No gapisz się na nią! - powtórzył Kim, pozostając przy swoim. Był święcie przekonany, że mówi prawdę i nie ma opcji, by było inaczej.
- Szkoda, że nie widzisz na kogo tak naprawdę się gapię - wymruczał rudy chłopak pod nosem, kiedy pozostała dwójka radośnie wymieniała spostrzeżenia na jego temat. I pech chciał, że mimo, iż Taehyung miał wybiórczy słuch to ta wypowiedź wpadła do jego ucha bez przeszkód.
- Mówiłeś coś? - dopytał, roześmiany Yoongi. Tak dziwnie było przebywać w towarzystwie blondyna, o tak dobrym humorze. Nikt nie był do tego przyzwyczajony.
- Nie, nic - Hoseok machnął ręką, przekonany, że nikt nie usłyszał jego słów. Taehyung natomiast patrzył na niego z zaciśniętymi zębami, nie wiedząc co o tym myśleć. Zastanawiał się, dlaczego jego przyjaciel nie mógł nikomu powiedzieć "na kogo tak naprawdę się gapi". Głupio było mu o to spytać.
Zanim jeszcze Yoongi zaproponował, że pójdzie zrobić herbatę, ekran jego telefonu się zaświecił. Było to spowodowane wiadomością tekstową, którą dostał od niezapisanego numeru. Chłopak zignorował SMS, nawet nie znając jego treści, gdy zobaczył cztery ostatnie cyfry. Znał je na pamięć.
"Jadę"
Blondyn odłożył komórkę na stolik w sypialni, ufając przyjaciołom. Jakoś nie przyszło mu do głowy, by chować przed nimi sprzęt, w dodatku całkowicie zapominając o wiadomości od Jimina. Tak, to był jego numer. Nastolatek nigdy go nie zapisał, nawet wtedy, gdy miał możliwość tłumaczenia go kontaktem z nauczycielem przygotowującym do konkursu. Nie było takiej potrzeby, bo jeszcze w tamtym czasie nie było dnia, by młodszy nie myślał o matematyku. Wpatrywał się w kilka liczb tak długo i często, że same weszły mu do głowy. Nie zdawał sobie sprawy, że utrzymujący z nim zwykle, poprawne, szkolne stosunki, może napisać do niego w jakiejkolwiek sprawie, niezwiązanej ze szkołą. Licealista zszedł na dół i kątem oka ujrzał postać ojca w salonie. Jego serce od razu przyspieszyło rytm. Co jakby zaczął rozmowę? Yoongi przemknął obok do kuchni i poprosił gosposię o wyręczenie go z zaplanowanej czynności, po czym szybko wrócił niezauważony do siebie.
CZYTASZ
Tatusiu? | YoonMin
FanfictionKiedy nie idzie ci w szkole. Kiedy młody nauczyciel, który dopiero zaczyna pracę w twojej szkole uwziął się na ciebie. Kiedy musisz zrobić wszystko, co w twoich siłach, by ukończyć z wyróżnieniem kolejną klasę liceum z powodu zbyt surowych rodziców...