- Taehyung nie przyjdzie? - przywitał się retorycznym pytaniem Hoseok, zaraz po tym, jak przeszedł próg domu państwa Min. Po jego tonie można było wywnioskować, że już zna odpowiedź.
- Czemu tak myślisz? - Yoongi tak samo wiedział, czego spodziewać się po trzecim, ale nie chciał jeszcze bardziej dołować przyjaciela. Zaprosił go do siebie na sobotnie popołudnie, rozumiejąc powoli, o co chodzi rudemu koledze.
- Od kiedy zapytałem go parę dni temu co będzie dziś robił, nie odzywał się do mnie... - Jung rozglądał się po holu, by upewnić się, że ani ojciec niższego, ani gosposia go nie usłyszą. - Mogę? - nastolatek wskazał palcem na piętro, mając w zamyśle czy może już schować się w sypialni przyjaciela i nie być dłużej narażonym na kontakt z innymi domownikami. Blondyn skinął delikatnie głową i domknął drzwi wejściowe. Kiedy usiedli w sypialni gość kontynuował. - Dziwnie się migał i unikał jakiegokolwiek kontaktu... Yoongi? - rudy zwrócił wzrok prosto w źrenice kolegi. - Myślisz, że pojechał z Jungkookiem? - znowu się upewnił. Cały czas miał nadzieję, że usłyszy od niższego coś w stylu "Taehyung cię nabrał, zaraz tu będzie". Tak się nie stało.
- Wiesz co... - zaczął niepewnie Min, zastanawiając jednocześnie czy mówiąc drugiemu, że wszystkiego się domyślił nie zrani go. Uważał, że Hoseok może chcieć utrzymywać to w tajemnicy, co z resztą koszmarnie mu wychodziło.
- Hm? - w oku wyższego pojawiła się iskierka optymizmu.
- Może do niego zadzwonisz... - dokończył spokojnie Yoongi.
- Myślisz, że nie próbowałem! - naskoczył od razu na niego Jung, nie dając dokończyć zdania. Wziął do rąk poduszkę i zaczął ją nerwowo głaskać. Był bardzo podburzony, więc gospodarz, nie chcąc powodować kłótni, na którą się zbierało, siedział w milczeniu i tylko przyglądał się koledze. Rudy chłopak po chwili wstał i odłożył poduszkę podchodząc bliżej drugiego. - Wiesz już o co mi chodzi? - zapytał, jakby było mu już wszystko jedno, choć sam nie wiedział jaką odpowiedź chciałby usłyszeć. Yoongi skrzywił usta i zmrużył oczy. Nie musiał odpowiadać, bo jego mina wyrażała już wszystko. Jung westchnął z sarkastycznym uśmiechem. Opuścił bezwładnie głowę do tyłu, otwierając buzię. - Więc dlaczego on tego nie widzi! - krzyknął, a chociaż to zdanie mogłoby być pytaniem, to w jego tonie wcale tak nie zabrzmiało. Nie chciał pytać, bo nie chciał wiedzieć.
- Musisz mu powiedzieć... - powiedział cicho Min, spoglądając na przyjaciela zatroskanym spojrzeniem.
- Chciałbym...
- Ale? - przerwał mu szybko blondyn, wiedząc, że coś blokuje Hoseoka w jego działaniach.
- On cały czas gadam z tym jakimś Jungkookiem... Nie chcę, żeby to wyglądało, że on do mnie "Jungkook to, Jungkook tamto" a ja na to...
- A ty co na to? - znowu przerwał mu niższy, spodziewając się jakiegoś sensownego wytłumaczenia. Wiedział, że Taehyung nie chwaliłby się tak swoim młodszym kolegą w obecności rudego, a co dopiero kiedy miałby mówić mu o nim w ich rozmowach. Jung wszystko wyolbrzymiał i wszyscy z ich paczki o tym wiedzieli. Taka sytuacja nigdy nie miałaby miejsca, więc Yoongi odpowiednio zaakcentował to pytanie. Hoseok zamyślił się na chwilę.
- To co mam mu powiedzieć? - zapytał załamany. - Nie mam nawet jak poprosić go o rozmowę... Sam na sam... - wyższy czuł się coraz bardziej zakłopotany i zażenowany swoimi głębokimi wyznaniami. - Wiesz... Żeby nie przerwał nam tej rozmowy SMS od tego frajera - rudy chłopak sam się sobie dziwił, ale zaczęło to wyglądać, jakby prosił o radę w sprawach sercowych. Nawet nie tylko wyglądać, bo tak było. Czuł się, conajmniej, dziwnie.
- Nie mogę ci mówić, jak to zrobić... Myślę, że sam wiesz najlepiej - Min obdarował przyjaciela delikatnym uśmiechem, mimo, że w środku mało nie wybuchnął. Przypomniał sobie miłe słowa, które mówił do niego Park... Jego ciepły dotyk, zapach jego perfum, a nawet wygodne łóżko, w którym nie pozostali na długo. Właśnie za tym tak tęsknił, mimo iż nie czuł tego zaledwie kilka dni. Czuł za to pustkę i dziwne, niecodzienne uczucie. To tęsknota. Yoongi jeszcze wtedy tego nie wiedział i nie odczuwał tego, nawet po wyprowadzce matki. To było coś innego. Nie umiał tego nazwać, ani wytłumaczyć.
CZYTASZ
Tatusiu? | YoonMin
أدب الهواةKiedy nie idzie ci w szkole. Kiedy młody nauczyciel, który dopiero zaczyna pracę w twojej szkole uwziął się na ciebie. Kiedy musisz zrobić wszystko, co w twoich siłach, by ukończyć z wyróżnieniem kolejną klasę liceum z powodu zbyt surowych rodziców...