samodestrukcja

68 3 0
                                    

Po jakimś czasie moje życie wyglądało gorzej. Początkowo moim narzędziem był cyrkiel. Sprawiał on niesamowity ból.  Taki ze w jednej chwili wszystkie mysli gdzieś odplywaly   odczowalam niesamowitą ulgę. .spokój. . Śmiem twierdzic ze nigdy później czegoś takiego nie czułam.
Początek prawdziwych kłopotów zaczal się wtedy gdy zaczęłam liczyć kalorie.. chudlam. . Zwracalam jedzenie.  Wurzucalam.. chowalam. Uwielbiałam uczucie pustki w żołądku.  Wtedy  znaczylo ze dieta działa.  W tamtym okresie przestałam sobie radzić zupełnie. 
Powróciłam do samookaleczania . Moim wybawieniem była ostra zyletka . W przeciwieństwie do wcześniejszych zachowań autoagresywnych tym razem rany były mocniejsze i głębsze.  Do tego czasu moje nogi i ręce pokrywają setki blizn.
Z początku cielam przedramienia lecz gdy była na nich ogromną ilość ran przenioslam się na ramiona i nadgarstki.. biodra 
Samookaleczanie to w czterech słowach zadawanie sobie bólu fizycznego . To uzaleznienie jak narkotyk. Papieros czy alkohol..

Depressed Is BackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz