-CO?!-wrzasnął Mianko- NA JAKIEJ PODSTAWIE?!
- Jestem niewygodna, przecież jakiemu bogowi odpowiadałby człowiek na stołku od niego wyższym?-zapytałam retorycznie- Bronie Okunishimiego gadały pod moją salą, że czemu on pomaga temu magowi, przecież to zakażenie, to pewnie od tego i tak dalej poza tym... Ayakashi, które mnie rozłożyły, były zamaskowane, naturalnym jest, że po zabiciu ich zostały maski... Dla mnie to kolejna udręka... Nie porwali mnie tylko dlatego, że rozzłoszczona Bishamonten nie jest im na rękę...-powiedziałam stosunkowo do sytuacji spokojnie, nawet nader spokojnie.- A tak na marginesie, póki jeszcze jesteście wmurowani. Niedługo odkryją prawdziwego maga, więc nie mam co się bać.
- Skąd jesteś tak pewna? Jesteś w niebezpieczeństwie!-wrzasnął rozgoryczony czerwonooki.
-Czytam w uczuciach, to i w myślach, wiesz, Yukki. Poza tym, powinni się zaraz domyśleć, no bo... który bóg się najczęściej reinkarnuje? I tu kolejny plus dlaczego nie przyjąłeś tej roboty, miałbyś kare, gdyby ogarnęli co się dzieje.-już całkowicie spokojna, położyłam się z powrotem na werandzie i przeciągnęłam się. Chłopaki zostawili sprawę bez odpowiedzi.
Blondyn zakładał powoli buty, gdy ja znienacka go zaczepiłam.
-Gdzie idziesz?- spytałam go z lekkim uśmiechem na ustach.
-Przed siebie.- odparł, wciąż wiążąc sznurówki-Do Kazumy na trening.-odparł po zobaczeniu mojej skrzywionej miny.
-Ah! Zapomniałam!- wrzasnęłam, bo sobie przypomniałam naprawdę ważny szczegół- Kazuma prosił bym się trochę tobą zajęła.
-Nie będę z nim trenował przez najbliższe trzy dni.- stwierdził brunet, poważnie poprawiając okulary.
-Co? Czemu?-spytałam się chłopaka, spoglądając przy okazji na zachodzące słońce.
-No to ten no....- zaczerwienił się i spuścił wzrok, unikając przy tym mojego, po paru sekundach zaparowały mu okulary- Eh... Bishamon chce odpocząć. Veena stwierdziła, że czas na prywatny wyjazd, mój i jej byśmy lepiej się poznali, bo ona prawie mnie nie zna a ja ją na przestrzał i to dlatego... <widzisz już tę moją minę xDD ~k>
-Tak? Zostały już tylko łoża małżeńskie? Proszę przełożyć rezerwację pokoju dwuosobowego na Małżeńskie- rozmawiałam już z hostessą w hotelu, do którego mieli się wybrać- Cena bez zmian tak? A imię? Bishamonten Taiga.- to pseudo tożsamość najsilniejszego Boga Wojny- Dziękuję bardzo do widzenia.-rozłączyłam się, po czym schowałam telefon do kieszeni i uśmiechnęłam się zadziornie do okularnika.
-JAK MOGŁAŚ?!- podrzuciłam jedynie pięciojenówką, pochodzącą z tegorocznych ferii, gdzie coś nie do końca Bishamon pykło ze zdzieraniem zadziornej minki z mojej twarzy, a chłopak nie zrozumiał. Mogłam zinterpretować to życzenie jak chciałam. Zielonooki zwiesił głowę i spojrzał pustym wzrokiem w ziemię- Nie zasnę... Jak nic nie zasnę...
-Spokojnie... Bisha cie odpowiednio wymęczy [ dopisek autorki: ( ͡° ͜ʖ ͡°) ] <serio, gdzie mam ten termometr, muszę Ci temperaturę sprawdzić xDD ~k.><A prosze bardzo! obecnie jestem chora~Autorka> -na co chłopak gdy zdał sobie sprawę co mam na myśli, zakrył twarz dłońmi, a po niedługiej chwili, złapał się mocno za poliki i nimi wytarmosił, a gdy skończył trzasnął się mocno w oba poliki, by się obudzić. <nie, nie śnisz Kazu ; twe marzenia się spełnią ~k. :D>
-Zapomnij Kazu... Zapomnij... Po drugie! Słyszałem, że Yato zniknął. Wiesz coś o tym?
-Oczywiście, że wiem- powiedziałam gładko- Ale wieki temu przyrzekłam mu, że żadne z jego Shinki się nie dowie. Powiedziałabym ci, gdybyś go nie uczył.
-Rozumiem... Reasumując. Chciałbym też dać wam trochę czasu dla siebie. <dobrze gada, polać mu! Należy się chłopakowi *^* ~k.>
-[dopisek Kazumy: ( ͡° ͜ʖ ͡°) ] [dopisek Yuume: ( ͡° ͜ʖ ͡°) ] [dopisek Kazumy: ( ͡° ͜ʖ ͡°) ]- Wesprzyj go, początki zawsze są najgorsze... Mimo tego, że się tym nie zamartwia, będąc z tobą i myśląc o tobie w tle, może dać upust wszystkim swoim negatywnym emocjom, to naprawdę ułatwia życie.
-O, czyli się przyznajesz?- spytałam zdziwiona i uradowana zarazem.
-Że to praktykuję? Tak, owszem.- A ja już spiskowałam plan, jak wetknąć im magiczne opakowanie Durexów do walizek na podróż.- PRZESTANIESZ JUŻ?!- spytał poirytowany, jedyną odpowiedź jaką dostał to:
-Do czyjej to wrzucić... Kazumy czy Bishy.... Yyyyy co?
-NIC.-powiedział to cicho, ale tak dobitnie i z wyrazem złości, że gdyby nie mój unik, to miałabym ślad kapcia na czole.
***
-Zajęła? Czemu?- spytał blondyn.
-Nie ma Yato. Na pewno cię to niepokoi... -powiedziałam, siadając obok niego-Chodź pójdziemy na zakupy co? Muszę poszukać czegoś nowego, ty zresztą też! Idzie lato, chcę sobie kupić nowy strój.- ciągnęłam dalej, machając naprzemiennie nogami.
-Jakiś zwiewny czy co?
-Głupku. Oczywiście, że kąpielowy!- odwrzasnęłam mu, a ten oczywiście najpierw zbladł, a potem zbluszował tak bardzo jak tylko mógł.
-N-niech ci będzie.-odparł całkowicie speszony.
~*~
W sumie to.... Mam sporo rysunków * łej hej aż trzy których nie widzieliście, już dwa* Z Yuume, które to dostałam to wybłagałam ;w; Ten który zdobi obecny rozdział jest od FuwaliPlanet (EKHEM. CHAMSKA REKLAMA: https://www.facebook.com/FuwaliPlanet/ ) Wykonany na Hellconie 2016, poprzez stanie i patrzenie na tą uroczą rysująca panią *^* Bosz kocham patrzeć jak ktoś rysuje <3 Ale! Wbrew pozorom stojąc/klęcząc/ próbować wbić pod ławkę bo tłoczno/siedząc skrzyżne przy tym stoisku poznałam wiele zajebistych ludków <3 * jak jakimś cudem, to czytacie, to wiedzcie że macham wam przez ekran* Pomimo że minął ogrom czasu odkąd patrze na ten rysunek, za każdym razem jarze się jak głupia *^* No i ten no... Przekażcie autorce obrazka trochę miłości <3 bo jest za co ^^Jak się podoba rozdział?
Gwiazdka? Komentarz?
CZYTASZ
Płatek Śniegu [Noragami Yukki x OC]
Fanfiction" Przed wieloma laty, była wojna. Nie mówi się o niej. Jednak wśród wtajemniczonych widaomo jedno. Wojna Alfa zebrała największe żniwo. Bóstwa, modły, demony anioły. Wszystko to potwierdziło wtedy swe istnienie. Tyle że ci nieliczni...