Bo dotarciu do nieba spotkaliśmy się z "przyjaznym" powitaniem. Kazuma jednak w miarę szybko ich zneutralizował rzucając zaklęcia.
-Kazuma.- zagadnąłem- dasz radę utrzymać tyle zaklęć?
-Tak... Gardzę nimi ze względu na to jak kiedyś potraktowali ciebie, jak prawdopodobni załatwili drogą mi przyjaciółkę, i to że przetrzymują mi moją panią...
-Panią Serca, Kazu. Panią Serca.- zaśmiała się Aiko- Minako, pójdę z nim w głąb siedziby żeby pomóc mu w zaklęciach, poszukasz Yuu?
-Nie Aiko, najpierw unieszkodliwiamy wszystkich, potem się rozdzielamy- powiedziałem i ruszyłem w przód.
-Dokładnie.- dopowiedział mi Kazu i ruszył za mną.
Aiko i Kazuma co chwila kogoś pętali i usypiali by nie pałętał się pod nogami.
-Wyczuwam Bishamonten.- powiedziałem- są w samym centrum...
Kazuma wyprzedził nas momentalnie, po chwili mogłem słuchać już tylko tego jak jechał po Oshi. Dostaniesz Nobla od Yuu, mówię ci to chłopie. Kiedy wszystko się uspokoiło, a Okuninushi przestał być potworem pobiegłem w tamą stronę.
-Bishamonten-sama!- wrzasnąłem do blondynki i spojrzałem prosto na nią-Widziałaś może Yuu? Wyczułaś ją?!
-Nie, a co się stało?- spytała dość spokojnie...
-Kazu a ty?- zaprzeczył mi ruchem głowy- Gdzie oni mogli ją...
-Minako! Yuu jest na wschodnim skrzydle!- Aiko krzyknęła z samego czubka drzewa, po czym zeskoczyła.
-Super. Ty zostajesz. To niebezpieczne.- powiedziałem szybko i poważnie, po czym pobiegłem w tamtą stronę.
-Zaczekaj!- zielonooki zaczął mnie gonić- Nie idziesz sam!
Faktycznie, im bliżej byłem skraju terenu siedziby tym wyraźniej czułem obecność Yuume.
-Cholera ktoś tu idzie!- usłyszałem zza ściany.
-To tutaj...- szepnąłem do Kazumy- Mogę prosić?
Mężczyzna doskonale wiedział o co go proszę, moje linie nie były tak silne, jak jego czy Aiko, a nawet Yukine. Wyciągnąłem z kieszeni jedną z zatrutych igieł Yuu i przygotowałem się do ataku, zaciskając na niej szczelnie palce. Wzieliśmy głęboki oddech i spojrzeliśmy po sobie. zacząłem odliczać na palcach Raz... Dwa... trzy...
Kazuma nakreślił dwie silne linie które rozwaliły drzwi w drobny mak. A ja sam wparowałem tam tak szybko jak tylko mogłem i szybko się rozeznałem. Trzy osoby, które trzymały ją w trójkącie z lini. Gdy zobaczyłem jej plecy wezbrała we mnie złość. najbliżej wejścia stał jakiś facet to też mu się oberwało. Rzuciłem się nań z igłą i wbiłem mu ją w bark, zasnął od razu.
-Mówiłam...- wycharczała- Że moja blondynka wam nie daruje?
Pozostała dwójka zdjęła bariery. Pomocniczka Oshii spróbowała mnie zaatakować linią, jednak Kazu był szybszy. Rozbił i ją, po czym pozostałą dwójkę spętał na tyle mocno że zemdleli.
-Musimy to opatrzeć!- powiedział Kazu, a ja już znałęm odpowiedź dziewczyny.
-Nie... Yukine jest w niebezpieczeństwie... Kuga się tu kręcił sprawdzając czy mnie mają.
-Jesteś pewna?- spytałem a ta jedynie przytaknęła- Aiko mnie zabije...- rzuciłem jej koszulę- łap!- Akurat w tej chwili Kazu skończył ją odwiązywać- Atak półkrwi w wewnętrznej kieszeni.- szybko założyła ja na siebie, po czym podeszła do mnie i zadarła głowę do góry. wcisnąłem jej igłę w rękę i odsunąłem się o dwa kroki.
-Rokki! Kazuma, weźcie ze sobą Aiko,na pewno się przyda! Idziemy!
Takim oto sposobem, bóstwo którym miałem się opiekować zostało uwolnione z niewoli... I pakuje się w kolejne tarapaty...
~*~
A jednak troche później bo zasnęłam .w. i jak ?
Kto tu mi mówił że to Yukine zrobi raban :') Nie doceniacie Minako!No cóż... Gwaidka? komentarz?
A bo i pani za spam gwiazdkami dziękuję <3 serio <3
CZYTASZ
Płatek Śniegu [Noragami Yukki x OC]
Fanfic" Przed wieloma laty, była wojna. Nie mówi się o niej. Jednak wśród wtajemniczonych widaomo jedno. Wojna Alfa zebrała największe żniwo. Bóstwa, modły, demony anioły. Wszystko to potwierdziło wtedy swe istnienie. Tyle że ci nieliczni...