Rozdział 24

2.6K 195 35
                                    

Camila's POV

Czuję się kiepsko. Psychicznie i fizycznie. Nie potrafię się pogodzić z tym, co się stało, a ostatnio stało się zbyt dużo.
Miałam wypadek, który bardzo mną wstrząsnął. Straciłam wzrok i nie widzę nic, jedynie głęboką ciemność. Lekarze uspokajają mnie, że to może być przejściowe, ale wiem, że sami nie są pewni. A Lauren? Od samego początku mnie oszukiwała. Myślałam, że jest inna, a okazała się być taka sama jak Brittany i ta cała jej paczka. Zaufałam jej, pokochałam ją, a ona wbiła mi nóż w plecy...

Po prostu, mam już wszystkiego dość.

Jestem strasznie zmęczona, mimo że praktycznie cały czas śpię. Moje ciało nie jest w dobrym stanie, bo przy każdym najmniejszym ruchu przechodzi przez nie ogromny ból.

Od samego rana jest ze mną mama, która mnie pociesza i dotrzymuje towarzystwa. Opowiedziała mi, co dokładnie działo się ze mną przez ostatnie dni i to, że ledwo zdołali mnie odratować.

- Nie przejmuj się - westchnęła złączając moją dłoń ze swoją - Zrobimy wszystko, żebyś odzyskała wzrok.

- A co jeśli nic nie pomoże? - zapytałam z obawą.

- Lekarze mówią, że to może być przejściowe - powiedziała pocieszająco - Bądźmy dobrej myśli.

Ze zwątpienia wypuściłam głośno powietrze z ust, a potem usłyszałam, że ktoś wchodzi.
Wsłuchiwałam się w kroki, które podążały coraz głośniej w moją stronę.

- Kto wszedł? - zapytałam potrząsając ręką rodzicielki.

- Umm... Cześć - usłyszałam znajomy głos.
To chyba była Lauren.

Nie chciałam jej tutaj.

- Lauren?

Nastała chwilowa cisza, która kompletnie nie wiedziałam, co znaczy. Nie czułam się pewnie.

- Nie - odpowiedziała chrząkając delikatnie - Tutaj Michele.

W pierwszej chwili pomyślałam, że mi się przesłyszało, ale dopytałam.

- Słucham?

- Wydaję mi się, że dobrze usłyszałaś, Karla - odpowiedziała pewniej - Znasz mnie.

Nie wierzyłam, w to co słyszę. To ta Michele, którą poznałam na Tumblr? Ta, która pomagała mi w trudnych dla mnie momentach?

- To naprawdę Ty? - zapytałam z zaskoczeniem w głosie - Dziewczyna z Tumblr'a?

- Tak, to ja - potwierdziła.

Lauren's POV

Mama dziewczyny kompletnie nie wiedziała, o czym mówimy. Wiem, że będę musiała jej wszystko wyjaśnić, gdy tylko zostaniemy same.

- Ale... jak... skąd wiedziałaś, że tutaj jestem?

Zamilkłam na chwilę i pomyślałam, co odpowiedzieć. Znowu zaczynam okłamywać Camilę, ale teraz robię to, by być przy niej. Nie chce jej zranić.

- Od kilku dni próbowałam się do ciebie dodzwonić, ale nikt nie odpowiadał - skłamałam podchodząc bliżej dziewczyny - Dopiero wczoraj telefon odebrała twoja przyjaciółka Dinah.

- Skąd miała mój telefon? - zapytała.

- Wczoraj przeszukiwaliśmy twoje ubrania z wypadku i znalazła go - odpowiedziała jej mama obserwując mnie.

Because Of You || Camren [PL] 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz