Camila's POV
Siedziałam w szpitalnym korytarzu, czekając na jakakolwiek wieść od lekarzy. Od dwóch godzin razem z Dinah przebywamy w szpitalu i do tego czasu, moje rany na policzku zostały już opatrzone przez jedną z pielęgniarek. Nic mi nie wiadomo, co z Lauren, gdzie leży i w jakim jest stanie. Nie wiem nawet, czego mam się spodziewać, a to czekanie sprawia, że bardzo boję się o ukochaną.
Przez ostatnie wydarzenia związane min. z moim wypadkiem, utratą wzroku i załamaniem Lauren, które sprawiło, że poprzez zatrucie się narkotykami i alkoholem trafiła do szpitala, nie czuję się dobrze w takich miejscach. Będąc tutaj, wszystko przypomina mi o przeszłych zdarzeniach, do których nie chciałabym wrócić. Szpital kojarzy mi się z cierpieniem ludzi i wcale nie mam tu na myśli siebie, lecz tych którzy przeżywają ogromny smutek, widząc swoich bliskich w bardzo złym stanie. Zrozumiałam to, gdy przyszłam tutaj do Lauren, która (jak mówili) "chciała popełnić samobójstwo". Byłam załamana. Nie potrafiłam się z tym pogodzić. I właśnie wtedy zrozumiałam, to jak czuła się Lauren, siedząc dzień w dzień przy moim łóżku. Musiała cierpieć, a szczególnie wtedy, kiedy ją odrzucałam.
Teraz ponownie muszę stawić czoła tej sytuacji, lecz myśl, że mogę ponownie ją stracić, jest przygnębiająca. Nie wiem, czy bym to zniosła.Z przemyśleń wyrwała mnie Dinah, która niosła dwa plastikowe kubki - Przyniosłam Ci gorącą kawę - powiedziała.
Hansen czuwa w szpitalu razem ze mną. Udało jej się skontaktować z resztą przyjaciółek, które obiecały poinformować mamę Lauren, o obecnej sytuacji. Miałam nadzieję, że Clara skończyła z alkoholem i do szpitala stawi się trzeźwa.
Wytarłam łzy, które nie zdążyły jeszcze spłynąć po policzkach - Dziękuje - i odezwałam się z wdzięcznością, odbierając od niej gorący kubek.
- Nie martw się - usiadła obok mnie i objęła wspierająco ramieniem - Lauren jest silna. Nic jej nie będzie.
- Mam taką nadzieje, Dinah - wyznałam wzdychając ze zrezygnowania - Nie mogę jej stracić, gdy dopiero wróciłyśmy do siebie.
- Nawet o tym nie myśl - skarciła mnie, lekko potrząsając moje ciało - Jestem pewna, że z tego wyjdzie.
Słysząc jakieś głosy, odwróciłam się w ich kierunku i ujrzałam przyjaciółki oraz mamę Lauren, podążające w naszą stronę.
- Co z nią? - zapytała Clara z widocznym zdenerwowaniem.
Kobieta wyglądała dobrze i napewno nie była pod wpływem alkoholu. Zdaje się, że ruszyło ją odejście córki i to pchnęło ją do zmienienia swojego życia. Z tego co wiem, Lauren nie utrzymywała z nią kontaktu od czasu, gdy trafiła do szpitala z powodu zatrucia alkoholem i narkotykami. Nie dziwie jej się, bo po tym jak potraktowała ją własna matka, sama bym się załamała.
- Nic jeszcze nie wiemy - poinformowała ją Dinah - Wciąż czekamy.
- Ale jak to się stało? - dopytywała - Kto was pobił? - zwróciła się do mnie.
- Umm... - uniosłam wzrok z podłogi i popatrzyłam na przyjaciółki.
Wiedziałam, że jeśli powiem prawdę, kto nas zaatakował, Clara pójdzie do szkoły, a Lucy będzie chciała się za to zemścić. Jestem pewna, że się wyprze, bo nie mamy żadnych dowodów. Rany, które we trzy odniosłyśmy, nie będą wystarczającym potwierdzeniem. A nawet jeśli, to jej złamany nos będzie tylko sprawą przeciw mnie. Wiem, że postara się, abym to ja była winna całego tego zamieszania i w końcu będę miała sprawę w sądzie lub problemy z policją... już nie wspomnę o wydaleniu ze szkoły.
Wszystko dokładnie przeanalizowałam i mam nadzieję, że przyjaciółki, widząc że nie mówię prawdy, same jej nie wyjawią.
CZYTASZ
Because Of You || Camren [PL] 🌈
FanfictionCamila po trudnych przejściach chce rozpocząć nowe życie w nowym miejscu. Stara się zapomnieć o całym cierpieniu, którego wcześniej doświadczyła. W szkole zaprzyjaźnia się z Dinah, ale niestety, później ponownie doświadcza prześladowań ze strony rów...