Rozdział 22

2.6K 214 30
                                    

...

Siedziałam na piasku na plaży i patrzyłam na wzburzone morze. Nie wiem jak się tutaj znalazłam, ale tkwię w tym miejscu już dość długo. Czuje się tutaj dobrze i nie mam ochoty nigdzie indziej iść. Coś jest nie tak... Coś mnie tutaj trzyma.

Wstałam i jak najszybciej chciałam opuścić plaże. Nie czułam nic, tylko pustkę, która wypełniała całe moje ciało.
Zatrzymałam się, gdy zobaczyłam Lauren idącą w stronę wody.

- Lauren? - zawołałam, ale nie usłyszała, więc podeszłam bliżej - Lauren? Co Ty tu ro...

Przerwałam, gdy zobaczyłam, gdzie i na kogo patrzy. To była... To byłam ja.
Siedziałam na kocu przy drzewie, a w ręku trzymałam otwartą książkę.

Nie wiem o co chodzi... Co się dzieje? - mówiłam, ale wydawało się, że nikt mnie nie słyszy.

Lauren podeszła do mojej postaci i przywitała z uśmiechem pytając, czy może się przysiąść, a ja ze strachem w oczach, zgodziłam się.
Pamietam ten dzień.

"- Co czytasz?" zapytała obserwując mnie, ale ja nie chciałam nawiązać z nią kontaktu wzrokowego. Pokazałam jej okładkę, a ona tylko cicho jęknęła.

"- Ugh... Przepraszam, bo nawet się nie przedstawiłam. Jestem Lauren" powiedziała. Mimo że nie chciałam, spojrzałam na nią i uścisnęłam jej dłoń "- Nie jestem taka jak Brittany, więc nie musisz się mnie bać. Nic Ci nie zrobię."

Dlaczego widzę to, co wydarzyło się jakiś czas temu? Dlaczego stoję tutaj jako druga ja i obserwuje własną siebie?
Zaczęłam się bać.

"- To... dlaczego do mnie zagadałaś?" zadałam jej pytanie.

Byłam poddenerwowana jej obecnością. Pamietam, że nie widziałam, czy jej zaufać, czy też nie. Zjawiła się tak nagle i nieoczekiwanie.

"- Chciałam Cię poznać. Nie wierze w to wszystko, co Brittany mówi na twój temat" odpowiedziała z powagą w głosie.

Pamietam, że po tych słowach nie wiedziałam, co jej powiedzieć, więc po prostu zaczęłam wpatrywać się w wodę.

"- Wiem, że mi nie ufasz, ale ja naprawdę nie chcę Cię skrzywdzić. Przekonywałam Brittany, by dała Ci spokój, ale ona jest zbyt uparta i mnie nie słucha."

Wtedy przypomniałam sobie wszystkie cierpienia ze strony Brittany i rozmowę u Lucy w domu podczas imprezy, na którą nas zaprosiła. Na samą myśl o tym poczułam ból w klatce piersiowej, złość i nienawiść. To również Lauren stała za tym wszystkim. Przez nią byłam prześladowana i znienawidzona przez każdą osobę w szkole. To przez nią myślałam, że jestem nic nie warta i ciełam sobie nadgarstki. Wszystko... wszystko było przez nią.

- Dość - szepnęłam do siebie - Dość! - krzyczałam łapiąc się za głowę - Nienawidzę Cię, Lauren!

Wszystko wokół mnie zaczęło wirować i rozmazywać się, aż w końcu nastała ciemność.

Jednak nie na długo.

Znalazłam się w miejscu, którego nie znałam, jednak czułam, że już tu byłam. Było już ciemno, a lampy uliczne oświetlały chodnik i asfalt.

Because Of You || Camren [PL] 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz