Cicha woda brzegi rwie

1.1K 163 59
                                    

Kiedy cała gromadka zdążyła się już wygodnie usadowić w wyznaczonym przez siebie kręgu, zaczęła się gra.

- Zasady chyba wszyscy znacie – zaczął Jimin. – Na kogo wypadnie, ten prosi o pytanie lub wyzwanie i po dokonaniu wyboru nie ma już odwrotu, choćby niewiadomo jak głupie one były, a znając nas pewnie będą – dodał rzucając spojrzenie Hoseokowi, który nieco pobladł na te słowa.

- Dobra, skończ gadać. Gramy! – wypalił Taehyung, łapiąc za butelką i wprawił ją w ruch. Wszyscy wpatrywali się w pełnym skupieniu na obracający przedmiot.

- Przynajmniej teraz są normalni, ale pewnie do czasu...

Butelka zatrzymała się nakrętką skierowaną na Jungkooka, który zasłonił swoje oczy i zachichotał pokazując przy tym odrobinę za duże przednie zęby.

- No patrzcie na kogo padło! – pisnął Hoseok, wybuchając śmiechem. – Nareszcie pokażesz sie nam z innej strony, bo trochę za normalny jesteś.

- A muszę? – spytał chowając głowę.

- Pytanie, czy wyzwanie? – ciągnął Jung.

- Hmm... Dawaj pytanie.

- Ja pierdzielę, zero z tobą zabawy – pokręcił głową i zmrużył oczy, zastanawiąc się nad tym, o co powinien zapytać. – O, już mam! Jakiej jesteś orientacji? – wypalił po dłuższej chwili namysłu.

- Nie! – wrzasnął i położył się na plecach, zakrywając rękoma swoją twarz. – Nie róbcie mi tego.

- Chciałeś pytanie, to masz – burknął Taehyung, wzruszając ramionami. – No mów, mów. Chętnie posłuchamy.

- Ech... - westchnął i podniósł się do siadu. – Bi.

- Uuu! – pisnęli wszyscy oprócz Yoongiego, który w tym momencie zastanawiał się nad tym, jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się dużej ilości zwłok, więc nie był zbytnio w temacie.

- A możesz nam powiedzieć, czy w takim razie jest ktoś w naszej paczce, kogo darzysz jakimś szczególnym uczuciem? – zagadnął Hoseok, kiedy zdążył się już uspokoić.

- Ej, ale miało być tylko jedno pytanie! – wybuchnął Jungkook, po czym spłonął rumieńcem. W tym momencie w pomieszczeniu rozległy się ciche chichoty, które natychmiast przerwano ponownym zakręceniem butelki.

Tym razem wypadło na Hoseoka, który był nieco zaskoczony tym trafem.

- Czemu ja?!

- Ucisz się i słuchaj: pytanie czy wyzwanie? – zapytał Jeon, uśmiechając się szatańsko, czym wprawił nieszczęśnika w przerażenie.

- B-boję się ciebie, ale biorę wyzwanie! – oznajmił.

- To dobrze, bo tak się składa, że już je wymyśliłem – zachichotał czarnowłosy i zatarł dłonie. – Zemsta będzie słodka.

- To gadaj. Chcę to już mieć za sobą.

- Pocałuj naszego kosmitę. W usta.

Panika ogarnęła ciało Junga, który w tamtym momencie aż drgnął z przerażenia i odwrócił głowę w stronę Taehyunga, który miał się niewiele lepiej. Uśmiech zszedł z jego twarzy i pojawiło się na niej osłupienie. Nikomu oprócz Jeona nie było już do śmiechu.

- No nieźle Kookie. Widzę, że cicha woda brzegi rwie – wtrącił się NamJoon.

- Ale tak nie można... - zaczął Jimin, który wreszcie odezwał się po długiej przerwie.

Yoongi spojrzał na rudowłosego, który miał teraz usta szeroko otwarte. Sprawiał wrażenie, jakby miał się zaraz rozpłakać. Min dopiero teraz zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i przestał myśleć o niebieskich migdałach.

- Spokojnie Jimin, to tylko wyzwanie – uspokoił go Jungkook. – Prawda?

- No niby tak, ale...

- Jimin.

Chłopak podniósł głowę i utkwił wzrok w Hoseoku, który w tym momencie poklepał go pokrzepiająco po plecach i uśmiechnął się niewinnie.

- To tylko wyzwanie, spokojnie.

- Tak nie można.

- Przecież sam ustalałeś zasady – odezwał się Jeon unosząc brwi.

Hoseok skinął tylko głową i cofnął się, spoglądając na Taehyunga, który próbował się uspokoić, ale niezbyt mu to wychodziło. Twarz miał mokrą od potu, ale starał ukryć zdenerwowanie swoim sztucznym, kwadratowym uśmiechem.

- Miejmy to już za sobą.

- Racja.

Przybliżyli się do siebie, łapiąc się za dłonie. Zbliżali do siebie swoje wydęte wargi, kiedy nagle oboje zanieśli się śmiechem, zarażając nim całą resztę.

- Jednak nie dam rady. Chyba się poddam – burknął Taehyung.

- Dawać, dawać. Takie są zasady – zakpił Jungkook.

Hoseok zaklął cicho pod nosem i nie czekając chwili dłużej wbił się w usta bruneta, obejmując go przy tym, na co ten nieźle zaskoczony nie wiedział, co zrobić i zaczął oddawać pocałunki, żeby tylko nie wypaść źle w oczach przyjaciół. Jimin odwrócił głowę na ten widok. Yoongi przeniósł na niego swój wzrok i nawet nie zauważył, kiedy odezwała się w nim ta wrażliwa strona. Nie zastanawiając się nad tym co robi, położył rękę na jego ramieniu, wgapiając się w twarz swojego przyszłego brata. Park natychmiast zareagował na ten dotyk i otworzył szeroko oczy, mierząc blondyna wzrokiem, na co ten wzdrygnął się nieco, ale krótko po tym się odezwał:

- Spokojnie, to tylko głupie wyzwanie.

- Wiem. Chyba jestem trochę zbyt zaborczy – odparł unosząc kąciki ust i przeniósł wzrok na Hoseoka, który w tamtym momencie leżał już na ziemi, głośno przy tym sapiąc. Taehyung ukrył twarz w dłoniach i kręcił nią powtarzając przy tym słowa ,,Zabijcie mnie".

Zanim kontynuuowano grę, po całym pokoju rozniosło się pukanie do drzwi. Krótko po tym pojawił się w nich ojciec Jimina, który rzucił okiem na jego przyjaciół i powiedział cicho z westchnięciem:

- Jimin, za głośno jesteście.

- Przepraszam.

- Poza tym, Yoongi.

- Tak? – zapytał zdziwiony blondyn, od razu wpadając w ponowne przygnębienie na dźwięk swojego imienia wydobywającego się z ust mężczyzny.

- Twojej matce chyba coś wypadło i chce już wracać. Przykro mi, że musisz jechać, ale najwyraźniej macie ku temu swój powód.

- Dobrze, już idę – westchnął i podniósł się z ziemi prostujac przy tym zesztywniałe mięśnie i ruszył w kierunku wyjścia, nawet nie odwracając się w stronę reszty. W duchu był zadowolny z tego, że mógł już wrócić.

- Yoongi!

Odwrócił się na dźwięk swojego imienia. Zza drzwi wyglądała na niego znana mu twarz, do połowy przysłonięta burzą rudych włosów.

- Trzymaj się! – krzyknął szczerząc się.

- Dzięki. Ty też – odpowiedział z uśmiechem. O dziwo na te słowa zrobiło mu się ciepło na sercu.

--------------------------

Jestem zażenowana poziomem tego czegoś, ale śmiesznie jest, a to jak dla mnie duże osiągnięcie xD No dobra, humor tutaj nie jest zbytnio zaawansowany, ale jest. To się chyba liczy.

Are You Mad? | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz