A jednak nie jest normalny

910 135 46
                                    

- Śpijmy razem.

W tym momencie Yoongiemu nasunęły się na myśl dziwne obrazy. Naprawdę dziwne. Kiedy już się z tego otrząsnął, odtrącił od siebie uporczywego chłopaka i przewrócił na drugi bok starając się o tym wszystkim zapomnieć.

- Chyba śnisz.

- Proszę! Wiem, że źle cię potraktowałem, ale to wszystko przez ten szok. Nie spodziewałem się, że mi to wyzna.

- Nie wracajmy do tego. Szczerze mówiąc mam to w dupie, czaisz? A teraz weź sobie grzecznie jakieś leki usypiające, psychotropy, czy cholera wie co i zostaw mnie.

- Yoongi...

Blondyn nie mogąc już znieść nachalnych próśb odwrócił się w stronę chłopaka, przez co omal nie zemdlał na miejscu. Teraz odległość między nimi dzieliły centymetry, przez co mógł przejrzeć go niemalże na wylot. Mimo wszechobecnej ciemności oboje wpatrywali się w siebie przez jakiś czas. Nie drgnęli. Nawet nie ośmielili się tego przerwać.

- Musisz się tak na mnie gapić? – zapytał sfrustrowany już blondyn.

- O tobie mógłbym powiedzieć to samo.

- Cholera jasna. Jedna noc. I nie zbliżaj się do mnie na odległość mniejszą niż dwa metry.

- Zgoda! – pisnął uradowany Jimin całkowicie zapominając o ciszy nocnej.

- Zaraz... gdzie ja mam spać?

- O tutaj – powiedział Park wskazując na rozłożoną już kanapę znajdującą się nieopodal jego łóżka. Pościel była już uszykowana, co Yoongiemu wydawało się trochę niepokojące.

- Już wszystko przygotowałeś? – zapytał unosząc brwi.

- Na wszelki wypadek.

- Trochę to dziwne. Zaraz... czyli wiedziałeś, że ci ulegną? – zapytał oburzony, piorunując go wzrokiem.

- Och zamknij się. Chodźmy już spać, bo nie uśniemy. To przez moje koszmary, jasne? Nic poza tym.

Ta jasne... Chociaż moment. O czym ja w ogóle myślę?

Wedle prośby Yoongi rzucił się na łóżko i przeniósł na sam jego kraniec, co też uczynił Jimin. Odległości między sobą starali się nie zmniejszać, chociaż wiadome było, że może to potem ulec zmianie.

- Dobranoc Yoonnie.

- Spierdalaj! Nie nazywaj mnie tak.

- Może grzeczniej?

- Dobranoc. Pasuje?

Min zamknął oczy i oczekiwał w spokoju, aż zmorzy go sen. Nie musiał wyczekiwać za długo. Już po kilku minutach jak to zwykle bywało, po prostu zasnął. Nie obchodziło go już wtedy z kim spał i co to była za osoba, a przynajmniej do czasu.




Wybudziło go pewne dziwne uczucie. Śniło mu się, że dusiła go jakaś olbrzymia siła, której za nic nie mógł się przeciwstawić. Rzucał się na prawo i lewo kurczowo wyrywając spod jej mocy, ale w ogóle nie chciała go puścić. Z tego powodu natychmiast otworzył oczy chcąc przenieść się do siadu. Krople potu zalewały jego czoło, a on sam oddychał głęboko nie wiedząc, co się dzieje. Dalej nie mógł się ruszyć. Coś mocno go ściskało i nie chciało puścić. Kiedy już na dobre się wybudził, spojrzał na bok. Zauważył tam sylwetkę Jimina, który w tamtym momencie tulił się do niego i obejmował, jak do swojego chłopaka. W tym jednak był problem. Chyba kogoś mu brakowało.

Are You Mad? | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz