Drugie oblicze rudego

1K 150 21
                                    

- Ty... skurwielu!

- O co ci chodzi?

- Wiedziałeś o tym, prawda? O to właśnie chciałeś mnie spytać. Widziałeś ich, a i tak o niczym mi nie powiedziałeś!

Yoongi przełknął po cichu ślinę, widząc nieźle wkurzonego Jimina. Nie oszukujmy się, gdyby ten się na niego rzucił, blondyn nie miałby żadnych szans na przeżycie. No dobra, nie popadajmy w skrajności. Za dobrze by jednak z tego nie wyszedł.

Min zaczął się cofać, widząc coraz to większą złość rosnącą na jego twarzy. Nigdy nie widział go w takim stanie. Zawsze uważał go za głupka, który nie skrzywdził by nawet muchy.

A jednak ludzie pod wpływem złamanego serca robią szalone rzeczy... Miłość jest popierdolona.

- Tak.

- Co tak? – warknął Park, składając ręce na piersi.

- To właśnie chciałem wtedy powiedzieć.

- Ty kurw... - zaczął Jimin, podwijając już rękawy.

- Ale...

Stali tak chwilę. Jimin uspokoił się trochę i dał blondynowi chwilę na odetchnięcie. Zaraz po złapanym oddechu Yoongi kontynuował.

- Ale zrobiłem to po to, żeby dać Hoseokowi pole do popisu. Obiecał mi, że do wszystkiego się przed tobą przyzna, prawda? – skinął w stronę bruneta, który z wielkim bólem, ale jednak odmachał głową, krzywiąc się przy tym, po czym znowu zaczął się zwijać z powodu zadanych wcześniej ciosów. Jimin popatrzył na niego z pogardą i odwrócił się w stronę Yoongiego, czując jak znowu zalewa go fala gorąca. – Mimo tego co zrobił, myślę, że jego obowiązkiem było jako pierwszemu o wszystkim ci powiedzieć.

- I? Myślisz, że tymi wyjaśnieniami sprawisz, że ci wybaczę?

- Słucham? – zapytał blondyn, nieco blednąc.

- Spiskowaliście za moimi plecami, a ja przez tyle czasu o niczym nie wiedziałem! Teraz chyba jesteś moim bratem, nie? Sądzisz, że puszczę ci to płazem?

Zaczął zbliżać się do blondyna, który całkowicie już zbladł. Teraz przestraszył się jeszcze bardziej. Był słaby i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Znowu się cofał, jednak zapomniał, że zaraz za jego plecami znajdowały się schody prowadzące do drzwi wejściowych. Niespodziewanie się o nie potknął i upadł tyłkiem na stopnie, łapiąc się przy tym za balustradę. Teraz Jimin stał zaraz przed nim, patrząc na niego z mordem w oczach. Po chwili ukucnął przy blondynie i przybliżył do niego swoją twarz. Złapał go za podbródek i pociągnął do siebie. Teraz znajdowali się naprawdę blisko siebie. Yoongi znowu poczuł to dziwne uczucie zalewające go od pasa w dół. Już kojarzył, czym ono było i wiedział, że to był zły moment na takie rzeczy, ale widząc twarz Jimina tak blisko siebie wiedział już, że jego nastawienie do chłopaka przestało być już takie obojętne. Dalej nie potrafił go jednak jakoś sensownie nazwać. Nigdy nie czuł nic specjalnego do drugiej osoby, dlatego też nic z tego wszystkiego nie rozumiał.

- Mógłbym cię teraz sprać, wiesz?

- Nie wątpię – mruknął niedbale Yoongi. Starał się nie pokazywać swojego strachu. To zawsze irytowało jego wrogów, którzy szybko odpuszczali sobie gnębienie go. Nie wiedział tylko, czy zadziała to na Jimina.

Rudowłosy uniósł do góry głowę, a wraz z nią swoją trzęsącą się pięść, który przez cały ten czas uporczywie zgniatał w gotości na każdy możliwy atak. Zagryzł dolną wargę, a cała złość nagle powróciła. Miał ochotę mu coś zrobić.

Are You Mad? | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz