Zmarnowana szansa?

983 132 5
                                    

Z chwilą otwarcia oczu, cały ból i złe samopoczucie uderzyło w niego ze zdwojoną siłą. Skrzywił się na niemiłe odczucie zbierających się nudności i przewrócił na bok. Dopiero po jakimś czasie przypomniał sobie o ostatniej imprezie i niebywale przeraziło go to, że z powrotem znalazł się we własnym pokoju niczego tak naprawdę nie pamiętając.

– Yoongi! – zawołał mając nadzieję, że uda mu się usłyszeć od niego jakieś wyjaśnienia.

Blondyn o dziwo szybko wparował do jego pokoju i stanął w drzwiach, patrząc na niego pytająco.

– Co się dzieje?

– Dobre pytanie – mruknął i obrócił się na drugi bok, żeby lepiej widzieć jego twarz – Możesz mi wyjaśnić, co się stało poprzedniej nocy?

Min uśmiechnął się pod nosem i złożył ręce na piersiach, opierając się o ścianę.

– Nieźle narozrabiałeś.

– To znaczy? Serio aż tak się upiłem?

– Nie odbierałeś telefonu, a właściwie zrobił to za ciebie jeden z tamtych pijanych pajaców i ojczulek nieźle się wkurzył. Musiałem po ciebie iść, ale powrót nie był już taki prosty. Oczywiście dostałeś niezły ochrzan, lecz tego pewnie też nie pamiętasz.

– Boże, ale ze mnie debil – westchnął Jimin i przejechał po twarzy swoją dłonią w geście zażenowania.

No wreszcie to przyznałeś.

– Zrobiłem coś jeszcze?

Min zastanowił się nad tym, czy powinien mówić mu dokładnie o tym, co się stało, jednak stwierdził, że Jimin jest zbyt niestabilny emocjonalnie, żeby to znieść. Wymyślił więc na szybko jakąś dobrą wymówkę. Wzruszył tylko ramionami i odezwał się bezemocjonalnie:

– W sumie to nie wiem. Przecież mnie tam nie było.

Po krótkiej wymianie zdań Yoongi pożegnał się z Jiminem i wyszedł z pokoju w zamierzeniu pójścia do kuchni. Nie lubił jeść, ale jakieś śniadanie posowałoby sobie zrobić.

– Yoongi! – usłyszał za sobą jego piskliwy, nienaturalny głosik. Obrócił się więc przez ramię i zaciekawiony wrócił do opuszczonego przed chwilą pokoju.

Jimin zamiast wylegiwać się na łóżku, teraz podniósł się do siadu i wpatrywał się niespokojnie na ponownie przybyłego. Jego szeroko otwarte oczy zaniepokoiły chłopaka. Nie sądził, że mogły być tak duże.

– Tak?

– Bo coś dziwnego zauważyłem.

– Co? – zapytał Yoongi czując, że zaczęła oblewać go fala gorąca. Obawiał się tego. Chłopak nie powinien sobie tego przypomnieć, ale sytuacja wydawała mu się wymykać spod kontroli.

– Wszystko mnie boli. Jakiś poobijany jestem. Naprawdę nie wiesz, co ja tam takiego robiłem? – zapytał łapiąc się za kark.

Blondyn pokręcił przecząco głową i westchnął z ulgą.

A jednak sobie nie przypomniał.

– A, i jeszcze jedno. Podczas naszego spaceru do domu... Czy ja powiedziałem ci wtedy coś dziwnego?

– N-niby co? – wyjąkał.

Jimin przełknął głośno ślinę i odgarnął z czoła przeszkadzającą mu grzywkę. Przez jego głowę przemykały urywki wspomnień, które wydawały mu się zbyt realistyczne, żeby były fałszywe. Bał się, że pod wpływem alkoholu powiedział Yoongiemu o wszystkim, co czuł. Chciał kiedyś wyjawić mu prawdę, ale nie w takich okolicznościach i co najważniejsze – nie tak szybko. Jednak kilka, bądź nawet kilkanaście pieprzonych pełnych kieliszków musiało mu w tym przeszkodzić.

Are You Mad? | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz