Skup się do cholery!

953 123 18
                                    


Yoongi skupił się na jednej rzeczy tak mocno, że nawet nie usłyszał otwierających się drzwi. Do pokoju nieoczekiwanie wtargnął intruz, a on nawet nie posiłkował się odesłać go z powrotem. Tak bardzo pochłonęła go nauka.

– Jak tam ci idzie?

Cisza. Jimin przewrócił oczami i włożył ręce do kieszeni, pochylając się nad nieruchomym ciałem chłopaka, nawet go tym nie wzruszając.

– No powiedz coś. Nie ignoruj mnie.

– Uczę się? – burknął nawet na niego nie spoglądając.

Jimin nie nadążał wzrokiem za mknącym po kartce długopisem. Ruchy dłoni blondyna kreśliły rozmaite notatki, których za nic nie potrafił zrozumieć, ale wydawało mu się, że była to matematyka. Istna czarna magia.

Pochylił się nad jego ramieniem i objął wzrokiem zamyślony wyraz twarzy. Zaczął powoli zbliżać się do niej, aż ten nie raczył wreszcie zwrócić na niego uwagi.

- Możesz wyjść? Rozpraszasz mnie – mruknął blondyn i objął wzrokiem rudowłosego i jego głupawy uśmieszek, który natychmiast zabawił na jego twarzy. Jimin podniósł się i wyprostował, przenosząc ręce za siebie i miętosił je w oczekiwaniu, aż ta nieporadna chwila dobiegnie końca.

– Dlaczego taki jesteś? – mruknął rozkosznie i pochylił głowę. Myślał, że jakoś podziała to na blondyna, ale się mylił. Chłopak tylko zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na niego jak na idiotę.

– Jaki?

– Taki... niefajny.

–Jestem zajebisty.

– Co? – rzucił rudowłosy i podniósł głowę.

– Bo gdybym nie był taki zajebisty, to nie ślinił byś się tak na mój widok i nie sterczał tak nad moim ramieniu, kiedy uczę się do naprawdę trudnych egzaminów.

Jimin tylko skinął głową nie wiedząc za bardzo, co odpowiedzieć. Blondyn zawsze wydawał mu się dziwny, ale nigdy nie przestawał go zaskakiwać. Na dodatek był trochę zawiedziony, bo zdawało mu się, jakby wcześniejsze wyznanie nie zaowocowało niczym. Yoongi jaki był, taki pozostał. Mogłoby się wydawać, ze ten cały pocałunek był jednym wielkim snem.

– Bo ja w sumie w tej sprawie przyszedłem.

– Jakiej niby? – zagadnął Yoongi i odwrócił się w jego stronę wyczekując na to, co chłopak miał mu do zakomunikowania.

– No ojciec się znowu wkurzył, ale to już pewnie wiesz i pewnie nawet lepiej niż ja sam. Zero znajomych, wypadów i przyjemności dopóki nie dostanę chociaż tych durnych osiemdziesięciu procent na egzaminach.

– I ja mam cię teraz tego uczyć?

– Przydałoby mi się.

Blondyn wziął do ręki leżący na biurku zeszyt i podał go rudowłosemu prosto do ręki.

– Co mam z tym zrobić?

– Przyjrzyj się. Co widzisz?

Jimin zmrużył oczy i starał się rozczytać niezrozumiałe mu bazgroły, co i tak okazało się zbędne. Nawet po rozczytaniu się nic nie rozumiał.

– To chyba funkcje, nie?

Nie kurwa, geometria.

– Po co mi to dałeś? – zapytał Jimin spoglądając pytająco na blondyna, który próbował za wszelką cenę nie wykorkować.

– Przerabiacie teraz to samo, nie?

– No... Tak myślę.

– Rozumiesz to chociaż?

Are You Mad? | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz