Środa zapowiadała się normalnie. Wstałam rano. Tym razem nie zapomniałam nastawić budzika. Odsłoniła mi okno. Już myślałam że pod nim znów stoi Kornel. Naszczęście to był tylko Kuba. Szybko się ubrałam, zjadłam śniadanie i pobiegłam do niego.
-Porwali go- powiedział, dopiero teraz zobaczyłam że dyszał. W sumie mieszkał 20 minut drogi z tąd więc jeśli biegł to nie dziwne.
-Kogo i kto?-spytałam
-Marka- wysapał
-Jak to?! Musimy mu pomóc!-Marka tylko nie to! Muszę go uratować!
-Posłuchaj Angelika, my niewiemy kto dlaczego i gdzie go zabrali, więc mu nie pomożemy.-Kuba uspokajał mnie.
No dobra. Poszliśmy razem do szkoły. Zaczynaliśmy razem lekcję bo chodziliśmy do tej samej klasy (Marek jest ode mnie o rok starszy a Kuba to jego młodszy o rok brat). Na pierwszej lekcji czyli matematyce siedziałam z Oliwką.
-Porwali Marka-szepnełam do niej
-Jak to-Wszystkie moje przyjaciółki bardzo lubiły Marka
-Po lekcjach tam gdzie zawsze- odszepneła- we wszystkie ustalimy co dalej-no dobra. Lekcje służyły się nie miłosiernie.Po lekcjach poszłyśmy tam gdzie zawsze. Ustaliłyśmy że nic nie możemy zrobić. Nagle do Oliwki zadzwonił telefon.
-Halo... Tak oliwia... Dzisiaj?! O której? Dobrze przyjdę no dowidzenia.
-Kto to był?-Wszystkie zaczęłyśmy wypytywać Oliwke.
-Nie wiem- odpowiedziałaNastępnego dnia w szkole nie było Oliwi. Nie odbierała telefonów i nie odpisywała na sms-y. Postanowiłaś my że pójdziemy do jej domu.
W domu Oliwi zastałyśmy tylko jej mamę. Płakała.
-Dzieńdobry czy można porozmawiać z Oliwką?-Zapytała grzecznie Ada
-Ooo...liw..Je porwa... noo-z płaczem powiedziała jej mama
-Dowidzenia-powiedziałam nie pewnie-wyszłyśmy.
-Ej dziewczyny to się robi podejrzane-wszystkie byłyśmy przerażone.
-Myślicie że ta sama osoba porwała Marka i Oliwkę?-Zapytałam. Nikt mi nie odpowiedział. Zadzwonił mi telefon.
-Halo
-Cześć jestem twoim dalekim krewnym czy możemy się spotkać dziś za 15 minut przy szkole.-powiedział nie znajomy głos
-Kiedy?!-krzyknełam-No dobra
-I przyjdź sama- nie nie jestem głupia najpewniej to ta osoba porwała Marka i Oliwkę. Szybko wstąpiłam jeszcze do domu. Poszłam do kuchni. Wzięłam z szafki na sztućce nóż. Dobra teraz mogę iść. Gdy doszłam pod szkołą nikogo nie było. Nagle poczułam ukłucie na ramieniu. Zaczęłam ziewać. O nie to środek nasenny.Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu. Oczywiście moje ulubione miejsce. Jej. Czujecie ten sarkazm? Słyszałam tylko ciche chrapanie to tu to tam.
-Jesteś tu kto?-Spytałam
-Angelika to ty-odezwało się parę głosów. Rozpoznała mi głos Marka Oliwki i Wioli tej takiej z drugiego gangu mocy (tak to nazwałam). Poczułam kolejne ukłucie. Czy oni mają zamiar nas tu uśpić na śmierć?
Tak wiem że to nie możliwe. Usnełam. Gdy się obudziłam było jasno, dopiero wtedy zobaczyłam że jestem przywiązana do krzesła ale tym razem łańcuchami. Rozejrzałam się po pokoju. Byłam w nim sama. Odwrócili mnie tyłem do drzwi. Zostało mi tylko czekać. Po jakiejś godzinie samotnego rozmyślania swoją obecnością zaszczycił mnie nie kto inny jak mój ukochany braciszek.
-Znowu się widzimy-zrobil ten swój wkórzający uśmiech.
-Przykro mi ale nie czuję tego entuzjazmu co ty-powiedziałam
-Czyżby ci się tu nie podobało?
-Podobało mi się znacznie bardziej gdy ciebie tu nie było
-No cóż będziesz musiała popatrzeć na mnie przez najbliższe pół godziny jeśli nie chcesz umrzeć z głodu
-Wole umrzeć z głodu niż musieć patrzeć na ciebie-jak ja go nie cierpię. Po chwili do pokoju wszedł chłopak o jakiś rok starszy ode mnie. Przyniósł tace z jedzeniem.
-Zostaw nas na osobności-Kornel wygonil tamtego.
-A więc tak zacznijmy od początku. Witaj w bazie gangu cieni-powiedział
-Zaraz że co? A no i tak poza tym kogo jeszcze porwałeś?
-Wszystkich posiadających moce-odwróciłam się drzwi były zrobione z kamienia
-Czemu drzwi są z kamienia?
-A byście nie mogły uciec. Wiem że twoje koleżanki najpewniej spaliły już wszystkie łańcuchy oprócz jednego. Ukryłem cię tu bo to na tobie mi najbardziej zależy. Dzięki tobie posiąde władze.Cześć dziś znów porwanie wiem że jak będzie się to powtarzać to książka wam się znudzi więc postaram się już z tym skończyć nie zapomnijcie zostawić gwiazdki🌟 i komentarza
Do zobaczenia w następnym rozdziale 😙😉
CZYTASZ
Morska Księżniczka [Zawieszone]
Fantasybudze się w szpitalu. Okazuje się że byłam w śpiączce przez 2 lata. Na początku wszystko jest normalnie ale potem wszystko wywraca się do góry nogami. Nie tylko moje, wszyscy jak ja, są zagrożeni. Nie chodzi o śmierć. Chodzi o odebranie mocy...