Rano wstłam dość wyspana. Przestraszyłam się że znowu zaspałam. Spojrzałam na zegarek. Było w pół do siódmej. Mam półtora godziny. Zaczęłam się przygotować do lekcji. Pierwszą mam naukę używania mocy. W sali spodkałam Marte. Okazało się że każdy żywioł ma zajęcia oddzielnie. Szkoda, no ale w sumie to po co komuś kto ma ogień wiedzieć jak podnieść wodę?
Druge miałam zajęcia pływania (no była by siara jakby ktoś kto włada nad wodą nie umiał pływać). Naszczęście ja od dziecka uwielbiałam pływać i wychodziło mi to nawet całkiem nieźle. Potem była matematyka. Do sali weszłam spóźnia bo nie mogłam jej znaleźć. Gdy weszłam do sali zobaczyłam panią koło 55 lat
-Dzieńdobry-powiedziałam. Kobieta nie odpowiedziała mi więc powturzylam-Dzieńdobry-powiedziałam głośniej
-Siadaj słyszę cię smarkaczu!-Nauczycielka nawrzeszczła na mnie
-Proszę mnie nie nazywać smarkaczem i pomalować na następną lekcję-powiedziałam i uśmiechnęłam się po czym zajęłam miejsce obok Marty
-Wstń!!!!-pani się zdenerwowała
-Ale niech pani nie krzyczy bo złość urodzie szkodzi-powiedziałam-chciaż w pani wypadku to już nie ma czemu zaszkodzić-dodałam pod nosem i usiadłam spowrotem
-Wstań powiedziałam i powiedz mi dzieciaku o co ci chodziło z tym makijażem!!?-denerwowała się coraz bardziej
-No bo widzi pani bo mi pani szkoda-wytłumaczyłam się
-Jak to ci mnie szkoda?-powiedziała spokojniej
-No bo widać po wyglądzie że nie ma pani męża a w takim stanie nikt pani nie zechce-powiedziałam głosem jakbym się nad nią urzalała
-Dla twojej wiadomości główinaro to mam męża!!!!!!!!!-krzykneła na pół szkoły
-Ach szkoda mi go!!!-krzyknełam ale ciszej
-Dziecko czemu krzyczysz?-spytała pani
-No a czemu pani krzyczała?-zapytałam retorycznie. Klasa siedziała w osłupieniu.
-Dość tego!-Wstała-do dyrektorki!-wskazała drzwi
-No nareszcie-jeszcze zanim wyszłam z klasy usłyszałam brawa. Ukłoniłam się teatralnie i wyszłam. Dobra teraz trafić do gabinetu dyrektorki. Błąkałam po całej szkole aż znalazłam
-Dzieńdobry, Angeliko pierwszy dzień a ty już sprawiasz kłopoty?-dyrktorka podniosła głowę znad papierów
-To nie tak. Bo pani mnie przezwała to ja powiedziałam że sobie tego nie życzę i że ładniej by wyglądała w makijażu, a ona zaczęła na mnie krzyczeć to ja że złość urodzie szkodzi, ona się zapytała o co chodziło z tym makijażem ja na to że pani aby podobać się chłopakom powinna się malować. Ona mi że ma męża to ja powiedziałam że mi go szkoda a ona czemu krzyczę to ja czemu ona krzyczy i potem kazała mi przyjść tutaj-naskarzyłam się jak dziecko któremu drugie zabrało łopatkę w piaskownicy-no no, wiesz że jako pierwsza postawiłaś się pani od matematyki? Podobno to najsurowsza nauczycielka-uśmiechnełam się pod nosem. Resztę lekcji przesiedziałam rozmawiając z panią dyrektor, pijąc herbatę i jedząc herbatniki.Po zajęciach w moim pokoju zastałam moje przyjaciółki.
-jak tam pierwszy dzień nauki w nowej szkole?-zapytała Ola
-A nic ciekawego. No poza tym że pokłuciłam się z panią od matmy-znów się uśmiechnełam
-Co jej powiedziałaś-spytała zaciekawiona Ada
- Bo pani mnie przezwała to ja powiedziałam że sobie tego nie życzę i że ładniej by wyglądała w makijażu, a ona zaczęła na mnie krzyczeć to ja że złość urodzie szkodzi, ona się zapytała o co chodziło z tym makijażem ja na to że pani aby podobać się chłopakom powinna się malować. Ona mi że ma męża to ja powiedziałam że mi go szkoda a ona czemu krzyczę to ja czemu ona krzyczy i potem kazała mi przyjść do dyrektorki-powturzylam im dokładnie to co dyrektorce
-Łał-powiedziały naraz. Na gadaniu zszedł nam cały dzień. Robiło się ciemno więc powiedziałam że chyba powinny już iść. Wziełam kompiel i poszłam spaćKolejny rozdział się pojawił. Co myślicie? Zapraszam was do mojej nowej książki "Wypadek" mam nadzieję że rozdział wam się spodobał i że zostawicie gwiazdkę i 😉komętarz 😉
CZYTASZ
Morska Księżniczka [Zawieszone]
Fantasybudze się w szpitalu. Okazuje się że byłam w śpiączce przez 2 lata. Na początku wszystko jest normalnie ale potem wszystko wywraca się do góry nogami. Nie tylko moje, wszyscy jak ja, są zagrożeni. Nie chodzi o śmierć. Chodzi o odebranie mocy...