Morska Księżniczka [Zawieszone]

Przesłuchanie

-Jedziemy na małe przesłuchanie-powiedział, po czym odrazu zapadłam w taki sam stan jak podczas przejścia tutaj.

"Przytomność" odzyskałam po około godzinie. Niewiem co się ze mną działo przez ten czas. Siedziałam oczywiście w ciemnym pomieszczeniu, ale nie tak ciemnym jak poprzednio. Teraz dało się rozróżnić kształty i sylwetki. Po chwili oślepiło mnie światło lampki świecące w moją twarz. Zobaczyłam mojego ojca. Na jego widok skrzywiłam się.
-Kiedyś na mój widok skakalas z radości. Czemu teraz tak nie jest?-Spytał sarkastycznie.
-Ponieważ mnie porwałeś, chcesz przejąć moja moc i władzę nad światem, okłamywałeś mnie całe życie... mam wymieniać dalej?-Odparłam prawie tak sarkastycznie jak on
-Dobra, dobra... zatem przechodząc do rzeczy. Macie zamiar znaleźć żywioły, prawda?
-Jake żywioły?-postanowilam udawać głupią
-Dobrze wiesz o co chodzi, więc nie kłam, znasz Toma, razem z nim chcesz znaleźć żywioły i nas pokonać!
-Ja miała bym chcieć pokonać​ ciebie i mojego kochanego brata?
-Nie udawaj niewinnej!!!
-Oh, jak ja lubię kiedy się wściekasz
-Przegiełaś...-Powiedział po czym walnął mnie z otwartej ręki w twarz. Mimowolnie jęknęłam z bólu. Boże mój ojciec i brat mnie porywają i biją... co za patologia! Tylko mama jest normalna, a przynajmniej na razie tak sądzę.
-Teraz gadaj, gdzie są żywioły!
-Nie wiem
-Wiesz!
-Nie wiem-jeknełam bezsilnie
-Powiesz po dobroci czy mam to z ciebie wydusić?
-Mówie ci prawdę
-a wiesz że nie ładnie kłamać?
-Wiem, właśnie dlatego tak nie robię
-Widze że nic z tego nie będzie, Max!-Ponieważ chwili przyszedł chłopak, bez problemu mnie podniósł i zaniósł do tego samego pokoju co przedtem.

Okropne was przepraszam że tak dawno nie było rozdziałów, ale popsuł mi się telefon, a że to na nim pisze opowiadania nie mogłam nic wstawić, przepraszam też że taki krótki ale brak weny... no mam nadzieję że rozumiecie. W każdym bądź razie zostawcie gwiazdkę i komentarz. Do następnego, pa😘