Telefon

42 2 2
                                    

Szybko pobiegłam do pokoju Oliwki, bo z tego co wiem to tam zazwyczaj przesiadują moje przyjaciółki. Nie myliłam się. Siedziały tam wszystkie i gadały o czymś. Kiedy otworzyłam drzwi ucichły.
-Witam szanowaną panią, czego pani potrzeba?-przywitała mnie w komiczny sposób Ada
-P-potrzebu-je wa-szej po-omo-ccy- tylko tyle udało mi się powiedzieć po między napadami śmiechu.
-A więc słuchamy-Oliwka wskazala ruchem ręki na łóżko
-Nie więc tak... mój telefon jest w domu a ja muszę go zdobyć-powiedziałam nie przedłużając. Nie musiałam długo czekać, a wraz z przyjaciółkami ruszyliśmy do mojego domu.

Stojąc już pod drzwiami zapukałam. Usłyszałam ciche skrzypienie podłogi. Otworzyła nam moja zaspana mama. Bez słowa, po zobaczeniu mnie, rzuciła mi się na mnie (w sensie przytuliła). Odwzajemniłam uścisk.
-Wchodźcie, zapraszam-powiedziała moja rodzicielka która już praktycznie płakała (to ze szczęścia).
-Opowiadaj, jak im uciekłaś?- zapytała mama
-Nie więc było tak, jak może wiesz siedziałam tam jakieś dwa dni. No i cały czas rozmyślałam nad różnymi głupotami, aż tu nagle taka myśl ej czy jedną z dziewczyn nie mówiła przypadkiem że mogę kontrolować wszystko co składa się chociaż trochę z wody? Mówiła, na pewno. Przecież człowiek składa się w 70 iluś% procentach z wody. Więc postanowiłam spróbować kontrolować Max'a który przynosił mi dwa razy dziennie jedzenie. Za pierwszym razem mi się nie udało, ale za drugim już tak. Kazałam mu zaprowadzić mnie do wyjścia. On bardzo posłusznie wykonał moje polecenie. Gdy już byłam wolna odczarowałam go i mu, jak na dobrze wychowaną przystało, podziękowałam
-Moja krew, po prostu moja krew...-spojrzałam pytająco na mame-To było dawno, ale nieważne. Kawy herbaty?- zmieniła temat
-Nie, dzięki- posłałam jej promienny uśmiech-My właściwie przyszłyśmy tylko po mój telefon
-Czyli nie zostaniecie dłużej?- spytała z żalem moja mamusia
-Niestety, ale jeszcze kiedyś do ciebie wpadniemy-powiedziałam po czym ruszyłam w stronę mojego pokoju.

*Time skip*
-Pa mamo-przesłałam mojej kochanej mamusi całusa po czym pobiegłam z przyjaciółkami do szkoły.

Po niedługim biegu dotarłyśmy do celu. Natychmiast po pożegnaniu się z moimi BFF pobiegłam po walizkę. Na zewnątrz już czekali Tom i Damian.
-O, jaśnie panna postanowiła jednak przyjśc-przywitał mnie niezbyt miłym głosem Damian. Spojrzałam na niego gniewnie.
-Starałam się przyjść jak najszybciej-wydyszałam
-To co, ruszamy-Powiedział optymistycznie trener
-Ruszajmy...-Odparłam

Naprawde sorki że tak rzadko wstawiam rozdziały, ale... Już niedługo wakacje co oznacza koło 2 rozdziałów tygodniowo jak będzie wena! Zachęcam do gwiazdkowa i i komentowania!
Do następnego 😘

Morska Księżniczka [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz