Siedziałam tak i się nudziłam. Kornel dawno już sobie poszedł. Zaczęłam myśleć o ucieczce. Przecież nie mogę tu tak bez czynnie siedzieć. Muszę się stąd wydostać. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Czyżby Kornel znowu przyszedł na miłą pogawędkę?
Odwróciłam się. Do pokoju nie wszedł Kornel ani żadna znajoma mi osoba. To był chłopak mniej więcej o dwa lata starszy ode mnie. Uśmiechnął się do mnie tak samo wkurzająco jak Kornel.
-Cześć jestem Max i jak się pewnie domyśliłaś jestem kolegą Kornela-podszedł do mnie i zaczął rozpinać łańcuchy. Tak, teraz jest ten moment. Muszę uciekać. Gdy już skończył rozpinać łańcuchy kopnełam go i pobiegłam w stronę drzwi. Oczywiście był trochę szybszy ale ja dobiegła do drzwi przed nim. Nacisnąłem na klamkę... zamknięte no nie. Coś odrzuciło mię od drzwi. No czyli wiadomo Max ma powietrze.
-Zachciało się uciekać co?-zaczął się śmiać.
-A żebyś wiedział- pokazałam mu język jak pięcio latka. On tylko się uśmiechnął. Jak ja nie cierpię jak ktoś się tak uśmiecha
-Chodź pokażę ci resztę gangu-powiedział- ale najpierw cię zwiąże-zdjął z ściany sznur którego wcześniej nie zauważyłam. No zawsze lepszy sznur od łańcucha. Związał mnie. Oczywiście tylko ręce żebym miała jak chodzić. Pociągnął mnie w stronę drzwi. Wyjął z kieszeni klucz i otworzył drzwi. Szliśmy krętymi korytarzami. W pewnym momencie gwałtownie się zatrzymaliśmy. Staliśmy przed drzwiami. Niczym się nie wyróżniały, były takie jak wszystkie inne. Weszliśmy do środka. Zobaczyłam tam z 10 osób. Jak się przyjrzałam okazało się że był tam też Kornel. Max chrząknął.
-Przyprowadziłem naszego gościa-oświadczył wszystkim osobom w pokoju-przedstawię ci wszystkich po kolei-zaczął wymieniać
-Karolina-ruda dziewczyna w wieku Kornela(19 lat)
-Marysia- blondynka w moim wieku
-Kajtek-brunet o dwa lata starszy ode mnie. Nagle zobaczyłam że obok mojego brata stoi... Vanessa.
-Gorge-chłopak o rok starszy ode mnie
-Maja-kiedy mi ją przedstawiał moim oczom ukazała się 12 latka. Ledwo powstrzymałam się od śmiechu.
-To młodsza siostra Vanessy- dodał po chwili. Zaraz zaraz to Vanessa ma siostrę?! Oj szkoda mi jej.
-Richard-blondyn w wieku Kornela
-Michał-brunet o rok starszy od Kornela. Był najstarszy w tej całej gromadce.
-Teraz Richard oprowadził cię po naszej bazie-wręczył mnie chłopakowi po czym poszedł do innych. Poszliśmy na dwór. Podczas drogi wspominał że zaczniemy zwiedzanie od początku. Padał deszcz. Zresztą się nie dziwię byłam smutna że dałam się złapać. Chciałam grać bohaterkę ale nie wyszło. Wszędzie było mokro. Zaraz przecież podobno mogę zamrozić wodę. Skoro mogę unieść wodę to lód pewnie też. Nie zaszkodzi spróbować. Skup się. Niech ta woda zamieni się w lód. Powtarzałam to sobie z zamkniętymi oczami. Gdy je otworzyłam ślizgaliśmy się po lodzie. Udało mi się!
Teraz to podnieść. Znów zamknęłam oczy. Skupiłam się. Gdy otworzyłam oczy stało się to co chciałam. Lód latał i powoli piłował sznur. A Richard leżał na ziemi. Widać nie jest zbyt dobrym łyżwiarzem. Nagle sznur póściły. Zaczęłam biec przed siebie. Ich kryjówka była ukryta w lesie. Naszczęście znałam ten las. To był las koło domu Antosi. Po chwili dobiegła do miasta. Od razu poszłam do domu Antosi. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi Ada. Zaraz ale co robi Ada w domu Antosi? Dobra mniejsza z tym weszłam do środka. Zobaczyłam tam wszystkich z obu gangów. No poza Vanessą ale to nawet dobrze.
-Yyy... cześć-powiedziałam do wszystkich
-Angela! Już myśleliśmy że znowu będziemy musiały cię ratować-ucieszyły się na mój widok.Przepraszam że rozdział krótki i dopiero teraz ale nie miałam weny.
Pamiętajcie aby zostawić gwiazdkę i komętarz. O i mam proźbę napiszcie co chcecie zobaczyć w następnym rozdziale.😉😙
CZYTASZ
Morska Księżniczka [Zawieszone]
Fantasybudze się w szpitalu. Okazuje się że byłam w śpiączce przez 2 lata. Na początku wszystko jest normalnie ale potem wszystko wywraca się do góry nogami. Nie tylko moje, wszyscy jak ja, są zagrożeni. Nie chodzi o śmierć. Chodzi o odebranie mocy...