Dzień szósty i siódmy
Tym razem śmiesznie to wypadło, ale szósty i siódmy dzień przypadły akurat w weekend. Niestety, tym razem i on nie był dla mnie dobry. Pierwszy raz od dawna nawet matka miała do mnie pretensje, choć nic nie zrobiłem. Byłem niewinny, lecz ona o tym nie wiedziała, a ja nic nie mogłem z tym zrobić. Wypominała mi moje gorsze oceny, a nawet to, że byłem non stop chory. Gdyby tylko wiedziała...
Oczywiście, zacząłem się z nią wykłócać, że się uczę, ale materiał jest dla mnie trudny, a to iż jestem chory, to nie moja wina.
Stwierdziła, że kłamię.
Miała rację, ale przecież nie mogłem jej tego przyznać. Domyśliłaby się wszystkiego, a ja bym się tylko pogrążył. Poza tym... Każdy musi się w jakiś sposób wyładować, a ona zrobiła to na mnie. Nie powiem, że mnie to nie zraniło, bo byłaby to nieprawda. Rozumiem jednak, iż każdy ma gorsze chwile, a w mojej rodzinie ostatnio się nie przelewa. Z każdym dniem było i jest coraz gorzej. Zastanawiam się, czy nie powinienem zrezygnować ze szkoły i zacząć pracować. Przynajmniej matka miałaby łatwiej.
Bo przecież ojca nie mam. Już nie... Nie odkąd zostawił naszą czwórkę dla kochanki. Ja jeszcze jakoś bym to przeżył, ale moje rodzeństwo było wtedy bardzo zawiedzione. Płakało przez dobry tydzień, jak nie więcej. Potem wszyscy byliśmy przygnębieni, jednak ja nie mogłem dać tego po sobie poznać. Wystarczy, że mama popadła w depresję. Ktoś musiał opiekować się moimi braćmi i pokazać im, że nie jest tak źle, jak to wygląda. Szkoda tylko, że sam w to nie wierzyłem...
Dalej nam wszystkim przykro z tego powodu, ale staramy się już tego nie rozpamiętywać. Ojciec od tamtej pory nie odezwał się do nas ani razu. Nie wysłał nawet głupiej kartki na święta, a co tu dopiero mówić o zwykłym połączeniu przez telefon.
Ech... Koniec użalania się nad sobą i swoim życiem. Nawet nie mam pojęcia, dlaczego tutaj o tym napisałem. Może dlatego, że nie mam się komu wygadać... Naprawdę nie wiem.
K.TH.
CZYTASZ
I'm so sorry for my existence
FanficTaehyung nie ma w życiu łatwo, a YoonGi to obojętny na wszystko chłopak, którego wszyscy się mimo wszystko boją. Pewnego dnia ich drogi się łączą, a wszystko za sprawą jednego zeszytu... 20171115 - #95 in fanfiction - najwyższa pozycja w rankingu