Rozdział 9

27 5 0
                                    

Obudził mnie Charlie. Usiadłam i przetarłam oczy, w celu przyzwyczajenia do słońca. Spojrzałam na ekran telefonu, który wskazywał godzinę szóstą. 

- Czemu mnie obudziłeś? - zapytałam 

- Chciałem się pożegnać - podszedł i mnie przytulił

- Będę tęsknić - powiedziałam kiedy go puściłam 

- Ja też, ale będziemy rozmawiać przez różne social media - uśmiechnął się, podszedł do mnie i pocałował w policzek - Pa 

Zostałam sama w pokoju. Wstałam z łóżka i wyglądnęłam przez okno. Pomachałam chłopakowi, który wsiadał do taxi i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej miętową koszulę dłuższą z przodu i z tyłu oraz krótkie dżinsy. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie kanapki i herbatę, po zjedzeniu umyłam talerze i włożyłam do szafki. 

- Cześć mała - pogłaskałam Iskierkę, która wbiegła do kuchni - Jesteś głodna? 

Wlałam jej do miski trochę wody oraz trochę karmy. 

- Za półtora godziny mamy samolot do domu - do kuchni wszedł Harvey - Mogłabyś nas podwieźć na lotnisko?

- Tak - posłałam mu uśmiech - Nie zjecie śniadania? 

- Chyba nie, zostało nam jeszcze trochę rzeczy do spakowania - opowiedział 

- Zrobię wam śniadanie a wy się spakujcie i jak będziecie gotowi to zejdźcie na dół - zaproponowałam a chłopak kiwnął głową

Postanowiłam, że zrobię gofry, które chłopaki uwielbiają z resztą ja też. Wzięłam potrzebne składniki i już po chwili "ciasto" było gotowe. Wlewałam po trochu do gofrownicy i czekałam aż będą gotowe.

- Co tak ładnie pachnie? - zapytał Leo 

- Robię gofry, ile zjesz? - odpowiedziałam 

- Może dwa - podszedł do mnie 

- Kiedy wracasz do domu? - spojrzałam na niego

- Nie wiem, ale mam do przejechania pół miasta, może za jakieś 4 godziny bo chce przed ranem być  w domu - wzruszył ramionami

Nie wiem czy mówiłam już wam, ale Leo również mieszka w Wali. Mieszka ode mnie jakieś dziewięć godzin jazdy. Więc trochę daleko, ale w porównaniu z Charliem to jest blisko. Charlie mieszka w Anglii. 

- Jesteśmy gotowi - do kuchni wszedł Max 

- Okej, usiądźcie przy stole, zaraz wam dam śniadanie - powiedziałam 

Jak kazałam tak zrobili, podałam im talerze oraz na dużym talerzu dałam gofry. Wyjęłam trzy szklanki i sok, po czym położyłam je na stole. 

- Pyszne - powiedział Leo 

- Potwierdzam - uśmiechnął się Harvey

- Dzięki - spojrzałam na zegarek - Za 10 minut bądźcie przed domem

Weszłam do swojego pokoju i wzięłam z szafki telefon i napisałam sms-a do Kat

do Kat ♥ 

Hej, przyjdziesz do mnie około dwudziestej? 

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać 

Od Kat ♥ 

Jasne, po drodze kupie żelki 

Wsunęłam telefon do kieszeni spodenek i zeszłam na dół gdzie czekali chłopaki i wyszliśmy z domu. Leo został w środku więc nie zamykałam drzwi. Wsiadłam na miejsce kierowcy i ruszyłam w stronę lotniska.

** 

Samolot do Wielkiej Brytanii* odlatuje za pięć minut - usłyszeliśmy w głośnikach

- Będę tęsknić - powiedziałam przytulając Harvey'a

- Ja też - opowiedział

Podeszłam do Max'a i przytuliłam się do niego.

- Nie zapomnij o mnie - szepnął mi na ucho

- O tobie? Nigdy - uśmiechnęłam się

- Będę tęsknił - przytulił mnie mocniej

- Ja też 

Puściłam go i patrzyłam jak wchodzą do samolotu. Wróciłam na parking gdzie stał mój samochód i czekałam aż samolot wzbije się w górę.

** 

- Leo, nudzę się, co robimy? - zapytałam 

- Może przejdziemy się na lody? - zaproponował 

- Taak - wstałam z kanapy 

Ubrałam moje białe conversy i wyszliśmy z domu. Zamknęliśmy drzwi na klucz i weszłam chłopakowi na barana.

Po chwili byliśmy już na miejscu, czyli w kawiarni. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy do drzwi.

- Płace za siebie - uprzedziłam chłopaka i podeszłam do "lodówki" z własno ręcznie robionymi lodami. Po chwili obok mnie stał Leo.

- Coś dla państwa? - zapytała uśmiechnięta diewczyna, na oko 17 lat

- Ja poproszę lody karmelowe z solą - uśmiechnęłam się

- A ty? - spojrzała na Leo

- To samo - odparł

- Czekaj... Ja cie skąś znam - spojrzała na Leo - Ty jesteś Leondre Devriesx ten z zespołu Bars And Melody

Chłopak uśmiechnął się a dziewczyna poprosiła go o autograf.

- A ty pewnie jesteś jego dziewczyną - spojrzała na mnie

- Niestety nie - posłałam jej uśmiech - Przyjaźnimy się

- Mogę z wami zdjęcie? - zapytała

- Jasne - odpowiedział Leo

- Z tobą też - zwróciła się do mnie

Podeszłam i zrobiłam głupią minę po czym zostaliśmy nasze zamówienie z rabatem.

- Zalety bycia sławnym - zaśmiał się Leo

- Ja nie jestem sławna - pokazałam mu język

- Ale byłaś w naszym teledysku i przyjaźnisz się z BaM

- Szkoda, że Charlie widzę tak rzadko - westchnęłam

- Może kiedyś to się zmieni - pocieszył mnie

Resztę drogi powrotnej szliśmy wciszy do momentu zjedzenia Lodów, później wygłupialiśmy się, a ludzie patrzeli na nas jak na idiotów.

**

- Ja będę już wracał - przytulił mnie Leo

- Szkoda - westchnęłam - pozdrów rodziców i siostrę

Pożegnałam go i wyglądałam przez okno aż wyjechał z podjazdu. W między czasie dostałam dwa SMS-y, od mamy i od Kat.

Od Mamuś

Hope |J.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz