Rozdział 18

17 4 0
                                    

Przeczytaj opis, ważne ~Autorka

Obudziłam się przed szóstą. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam czystą bieliznę, czarne spodnie, tego samego koloru krótką rozpinaną bluzę oraz białą koszulkę z napisem.
Weszłam do łazienki, ubrałam przygotowane ubrania, uczesałam włosy i wróciłam do pokoju. Zniosłam walizkę na dół i weszłam do kuchni.
Postanowiłam, że zrobię Jacobowi niespodziankę w postaci tostów. Wyjęłam toster, chleb tostowy oraz ser. Włożyłam pomiędzy dwa kawałki chleba ser i włożyłam do tostera.

- Nie śpisz? - do kuchni wszedł chłopak

- Chciałam ci zrobić niespodziankę - poinformowałam

Nałożyłam na talerz trzy tosty i dałam chłopakowi, nalałam do kubka kawy i postawiłam na stole. Nałożyłam dwa tosty i położyłam na stole. Usiadłam na przeciwko chłopaka i zaczęłam jeść.

- W pół do musimy wyjechać - powiedział

- Zadzwoń po taksówkę, Kat i Marka - poprosiłam i weszłam na górę do swojego pokoju

Schowałam do plecaka potrzebne kosmetyki, szczotkę do włosów oraz sprej do rozczesywania i na rozdwojone końcówki. Moje ulubione perfumy, dezodorant oraz kilka gumek do włosów wsunęłam do mniejszej kieszeni. Odpięłam telefon od ładowania i włożyłam do kieszeni od spodni. Ładowarkę włożyłam do plecaka i sprawdzając czy niczego nie zapomniałam wyszłam z pokoju. Weszłam jeszcze do łazienki i wzięłam mój szampon do włosów i żel pod prysznic, oraz szczoteczkę nową i zaniosłam do walizki. 

- Gotowa? - zapytał Jacob

- Można tak powiedzieć - odparłam 

- Masz paszport i  pieniądze?

- Zapomniałam! 

Szybko wbiegłam po schodach do pokoju, wzięłam z szafki paszport, pieniądze i przenośny ruter wi-fi, może to głupie, ale podobno czasami może nie być internetu a ja chce nagrywać snapy. Zeszłam na dół i wszystko włożyłam do plecaka. Po chwili przyszedł Mark z Kat i spakowaliśmy walizki do taxi, które podjechało. Weszliśmy do samochodu i wskazaliśmy kierunek jazdy. Siedziałam przytulona do Jacoba i patrzyłam przez okno na miasto, które za chwile opuszczę. 

Po około półgodzinnej jeździe byliśmy na lotnisku, wyjęliśmy bagaże i zapłaciliśmy za przejazd. Weszliśmy na lotnisko, gdzie czekała nasza klasa i pani nas policzyła i daliśmy bagaże do "odprawy" (idk czy to się tak nazywało).
Po chwili weszliśmy na pokład i zajęliśmy swoje miejsca. Osób które od nas chciały jechać było 35 więc trochę miejsca zajęliśmy. Musieliśmy usiąść trójkami, a nie chcąc się rozdzielać ja usiadłam z Jacobem a za nami Mark z Kat. Obok mnie usiadł Louis.

- Leciałaś już kiedyś samolotem? - zapytał chłopak

- Nie, a ty? - odpowiedziałam

- Też nie - uśmiechnął się krzywo

- A ty Jacob? - zapytałam

- Hm?

- Leciałeś już samolotem?

- Ta, kilka razy - odparł patrząc w szybę

- Co jest? - zapytałam

Przytuliłam się do niego na co się spiął więc cofnęłam czyn.

- Weź przestań się obrażać - westchnęłam i odwróciłam się do Louisa

Rozmawiałam z chłopakiem o różnych rzeczach związanych z naszą "wycieczką",  naszych braciach i o innych rzeczach.

- Masz jakieś marzenie? - zapytał nagle

- Żeby moja mam zaczęła się mną interesować - odparłam - a ty?

- Chciałbym, żeby twój chłopak w końcu mnie zaakceptował - westchnął - Jeśli mu przeszkadzam to mogę się przesiąść

- Nie musisz - odezwał się Jacob w jego głosie czuć było obojętność

- Proszę zapiąć pas za chwile wystartujemy - poinformowała stewardessa

Wszyscy zapieliśmy pasy i czekaliśmy, aż wystartujemy. Jacob nagrał ostatniego snapa i włączył tryb samolotowy w telefonie. Po chwili wznieśliśmy się w górę. Trzymając rękę Jacoba patrzyłam w szybę.

- Czuje samotny - zaśmiał sie Louis

- Życie - pokazałam mu język

- Mamo, boje się - udał głos pięciolatka

- Trzeba być dużym chłopcem - odparłam

- Wy jesteście chorzy - zaśmiał się Jacob

- Wiem - złapałam się za serce i udałam, że się cieszę

Chłopak poszedł spać a ja w tym czasie oglądałam film na ekranie wbudowanym w siedzenia. Luois włączył na swoim ten sam film i oglądaliśmy jednocześnie. Po chwili znudziło mi się więc poszłam spać.

**

Obudziłam się pół godziny przed lądowaniem. Chłopaki spali, więc wyjęłam z plecaka słuchawki i telefon, tak,  żeby ich nie obudzić. Podpięłam słuchawki do telefonu i włączyłam muzykę.
Zaczęłam myśleć o tym, że za chwile będę w Polsce. Nie mogłam się doczekać, ale trochę się stresowałam. Byłam już w Polsce, moja ciocia tu mieszka. Umiem trochę mówić w tym języku, lecz to nie oznacza, że go nie kaleczę.

- Prosimy wyłączyć urządzenia elektryczne za chwile lądujemy -usłyszałam głos kobiety

Wyjęłam słuchawki i wyłączyłam telefon. Próbowałam obudzić chłopaków ale mi nie wyszło.

- Jacob, jeśli nie wstaniesz to przez cały tydzień nie dostaniesz causa (chyba tak się pisze) - powiedziałam mu do ucha

Jak na zawołanie wstał. Zaśmiałam się i odwróciłam w stronę Louisa.

- Wstawaj, bo wstawię twoje zdjęcie jak śpisz na instagrama - szepnęłam mu na ucho

- O czym tak szepczecie - poruszał brwiami Jacob

- O tym kiedy cie z nim zdradzie - pokazałam mu język

- Jak możesz i to jeszcze na moich oczach - udał obrażonego

Posłałam mu buziaka w powietrzu ii odwróciłam się do Louisa.

- Wstawaj bo na prawdę to zrobię - zaśmiałam się na samą myśl o tym

- Zdradzisz ze mną Jacoba? - zapytał nie otwierając oczu

- To pierwsze - odparłam

- Wole drugie

- Przykro mi - udałam smutną

- Dobra, za ile lądujemy? - wtrącił Jacob

- Dokładnie to... Już - pokazałam na szybę

Złapałam Jacoba za rękę i czekałam aż  wylądowaliśmy. 

**

Wzięliśmy swoje bagaże i przeszliśmy do autobusu. Jechaliśmy dwadzieścia minut i byliśmy w hotelu. Wyjęliśmy swoje bagaże i weszliśmy do budynku. Pani dała nam klucze do pokoju, a my po cichu do nich weszliśmy. Była około czwarta nad ranem więc musieliśmy zachować cisze. Pokój dziele z Kat więc jest troche lepiej. Weszłyśmy do pokoju i od razu zobaczyłyśmy dwa łóżka, dużą szafe i lustro. Odłożyłyśmy na bok walizki i rzuciłyśmy się na łóżka. Po chwili poszłyśmy się myć i położyłyśmy się spać. 

______________________________________

Hej, wiem, że rozdział jest nie zbyt i za krótki ale po prostu mam kilka problemów takich prywatnych i coraz więcej testów, kartkówek i popraw. Przepraszam, że tak późno je dodaje i wgl :(
Rozdziały z wyjazdu dodał trochę później, chciałam dać informacje bo tamtą usunęłam. Mam nadzieje, że wybaczycie

Miłego dnia

I jeszcze jedna sprawa xd wolicie, żebym przed rozdziałami pisała " Dzień 1, Dzień 2" czy " Maraton 1/7, Maraton 2/7" napiszcie w komentarzach bo chce, żeby wam pasowało

Hope |J.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz