Przeczytaj opis, ważne ~Autorka
Obudziłam się przed szóstą. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam czystą bieliznę, czarne spodnie, tego samego koloru krótką rozpinaną bluzę oraz białą koszulkę z napisem.
Weszłam do łazienki, ubrałam przygotowane ubrania, uczesałam włosy i wróciłam do pokoju. Zniosłam walizkę na dół i weszłam do kuchni.
Postanowiłam, że zrobię Jacobowi niespodziankę w postaci tostów. Wyjęłam toster, chleb tostowy oraz ser. Włożyłam pomiędzy dwa kawałki chleba ser i włożyłam do tostera.- Nie śpisz? - do kuchni wszedł chłopak
- Chciałam ci zrobić niespodziankę - poinformowałam
Nałożyłam na talerz trzy tosty i dałam chłopakowi, nalałam do kubka kawy i postawiłam na stole. Nałożyłam dwa tosty i położyłam na stole. Usiadłam na przeciwko chłopaka i zaczęłam jeść.
- W pół do musimy wyjechać - powiedział
- Zadzwoń po taksówkę, Kat i Marka - poprosiłam i weszłam na górę do swojego pokoju
Schowałam do plecaka potrzebne kosmetyki, szczotkę do włosów oraz sprej do rozczesywania i na rozdwojone końcówki. Moje ulubione perfumy, dezodorant oraz kilka gumek do włosów wsunęłam do mniejszej kieszeni. Odpięłam telefon od ładowania i włożyłam do kieszeni od spodni. Ładowarkę włożyłam do plecaka i sprawdzając czy niczego nie zapomniałam wyszłam z pokoju. Weszłam jeszcze do łazienki i wzięłam mój szampon do włosów i żel pod prysznic, oraz szczoteczkę nową i zaniosłam do walizki.
- Gotowa? - zapytał Jacob
- Można tak powiedzieć - odparłam
- Masz paszport i pieniądze?
- Zapomniałam!
Szybko wbiegłam po schodach do pokoju, wzięłam z szafki paszport, pieniądze i przenośny ruter wi-fi, może to głupie, ale podobno czasami może nie być internetu a ja chce nagrywać snapy. Zeszłam na dół i wszystko włożyłam do plecaka. Po chwili przyszedł Mark z Kat i spakowaliśmy walizki do taxi, które podjechało. Weszliśmy do samochodu i wskazaliśmy kierunek jazdy. Siedziałam przytulona do Jacoba i patrzyłam przez okno na miasto, które za chwile opuszczę.
Po około półgodzinnej jeździe byliśmy na lotnisku, wyjęliśmy bagaże i zapłaciliśmy za przejazd. Weszliśmy na lotnisko, gdzie czekała nasza klasa i pani nas policzyła i daliśmy bagaże do "odprawy" (idk czy to się tak nazywało).
Po chwili weszliśmy na pokład i zajęliśmy swoje miejsca. Osób które od nas chciały jechać było 35 więc trochę miejsca zajęliśmy. Musieliśmy usiąść trójkami, a nie chcąc się rozdzielać ja usiadłam z Jacobem a za nami Mark z Kat. Obok mnie usiadł Louis.- Leciałaś już kiedyś samolotem? - zapytał chłopak
- Nie, a ty? - odpowiedziałam
- Też nie - uśmiechnął się krzywo
- A ty Jacob? - zapytałam
- Hm?
- Leciałeś już samolotem?
- Ta, kilka razy - odparł patrząc w szybę
- Co jest? - zapytałam
Przytuliłam się do niego na co się spiął więc cofnęłam czyn.
- Weź przestań się obrażać - westchnęłam i odwróciłam się do Louisa
Rozmawiałam z chłopakiem o różnych rzeczach związanych z naszą "wycieczką", naszych braciach i o innych rzeczach.
- Masz jakieś marzenie? - zapytał nagle
- Żeby moja mam zaczęła się mną interesować - odparłam - a ty?
- Chciałbym, żeby twój chłopak w końcu mnie zaakceptował - westchnął - Jeśli mu przeszkadzam to mogę się przesiąść
- Nie musisz - odezwał się Jacob w jego głosie czuć było obojętność
- Proszę zapiąć pas za chwile wystartujemy - poinformowała stewardessa
Wszyscy zapieliśmy pasy i czekaliśmy, aż wystartujemy. Jacob nagrał ostatniego snapa i włączył tryb samolotowy w telefonie. Po chwili wznieśliśmy się w górę. Trzymając rękę Jacoba patrzyłam w szybę.
- Czuje samotny - zaśmiał sie Louis
- Życie - pokazałam mu język
- Mamo, boje się - udał głos pięciolatka
- Trzeba być dużym chłopcem - odparłam
- Wy jesteście chorzy - zaśmiał się Jacob
- Wiem - złapałam się za serce i udałam, że się cieszę
Chłopak poszedł spać a ja w tym czasie oglądałam film na ekranie wbudowanym w siedzenia. Luois włączył na swoim ten sam film i oglądaliśmy jednocześnie. Po chwili znudziło mi się więc poszłam spać.
**
Obudziłam się pół godziny przed lądowaniem. Chłopaki spali, więc wyjęłam z plecaka słuchawki i telefon, tak, żeby ich nie obudzić. Podpięłam słuchawki do telefonu i włączyłam muzykę.
Zaczęłam myśleć o tym, że za chwile będę w Polsce. Nie mogłam się doczekać, ale trochę się stresowałam. Byłam już w Polsce, moja ciocia tu mieszka. Umiem trochę mówić w tym języku, lecz to nie oznacza, że go nie kaleczę.- Prosimy wyłączyć urządzenia elektryczne za chwile lądujemy -usłyszałam głos kobiety
Wyjęłam słuchawki i wyłączyłam telefon. Próbowałam obudzić chłopaków ale mi nie wyszło.
- Jacob, jeśli nie wstaniesz to przez cały tydzień nie dostaniesz causa (chyba tak się pisze) - powiedziałam mu do ucha
Jak na zawołanie wstał. Zaśmiałam się i odwróciłam w stronę Louisa.
- Wstawaj, bo wstawię twoje zdjęcie jak śpisz na instagrama - szepnęłam mu na ucho
- O czym tak szepczecie - poruszał brwiami Jacob
- O tym kiedy cie z nim zdradzie - pokazałam mu język
- Jak możesz i to jeszcze na moich oczach - udał obrażonego
Posłałam mu buziaka w powietrzu ii odwróciłam się do Louisa.
- Wstawaj bo na prawdę to zrobię - zaśmiałam się na samą myśl o tym
- Zdradzisz ze mną Jacoba? - zapytał nie otwierając oczu
- To pierwsze - odparłam
- Wole drugie
- Przykro mi - udałam smutną
- Dobra, za ile lądujemy? - wtrącił Jacob
- Dokładnie to... Już - pokazałam na szybę
Złapałam Jacoba za rękę i czekałam aż wylądowaliśmy.
**
Wzięliśmy swoje bagaże i przeszliśmy do autobusu. Jechaliśmy dwadzieścia minut i byliśmy w hotelu. Wyjęliśmy swoje bagaże i weszliśmy do budynku. Pani dała nam klucze do pokoju, a my po cichu do nich weszliśmy. Była około czwarta nad ranem więc musieliśmy zachować cisze. Pokój dziele z Kat więc jest troche lepiej. Weszłyśmy do pokoju i od razu zobaczyłyśmy dwa łóżka, dużą szafe i lustro. Odłożyłyśmy na bok walizki i rzuciłyśmy się na łóżka. Po chwili poszłyśmy się myć i położyłyśmy się spać.
______________________________________
Hej, wiem, że rozdział jest nie zbyt i za krótki ale po prostu mam kilka problemów takich prywatnych i coraz więcej testów, kartkówek i popraw. Przepraszam, że tak późno je dodaje i wgl :(
Rozdziały z wyjazdu dodał trochę później, chciałam dać informacje bo tamtą usunęłam. Mam nadzieje, że wybaczycieMiłego dnia
I jeszcze jedna sprawa xd wolicie, żebym przed rozdziałami pisała " Dzień 1, Dzień 2" czy " Maraton 1/7, Maraton 2/7" napiszcie w komentarzach bo chce, żeby wam pasowało
CZYTASZ
Hope |J.S|
FanfictionLaura ma 15 lat, mieszka w Walii ze swoją mamą. Pewnego dnia poznaje przystojnego bruneta, z którym się zaprzyjaźnia. Przyjaźń ta zamienia się w miłość, ale żadne z nich się do tego nie przyznaje. W pewnym momencie wydarza się coś co psuje relacje m...