Dzień 2/Maraton 2/7
Obudziłam się przed siódmą, wzięłam z krzesła długie czarne spodnie i czarną koszulkę w gwiazdki oraz czystą bieliznę. Weszłam do łazienki i odstawiłam ubrania na półkę. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam ubrania. Zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do pokoju.
Odpięłam telefon od ładowania i wsunęłam do kieszeni spodni. Ubrałam moje czarne vansy i usiadłam na łóżku.- Co dziś robimy?
- Mamy iść na jakiś spacer i gdzieś tak o dwudziestej trzeciej do autobusu - odpowiedziała - A i ty masz porozmawiać z Jacobem, bo tak czy siak jesteście skazani na siebie w autobusie
- Wiem
Wyszłyśmy z pokoju, który zamknęłyśmy na klucz i ruszyłyśmy na stołówkę. Rozdzieliłyśmy się, ja usiadłam z Chrisem i Lou, a Kat z Jacobem i Markiem.
Zjadłam to co wczoraj i rozmawiałam z chłopakami.- Przyjdziesz później do nas? - zapytał Lou
- Jasne - uśmiechnęłam się
Wyszliśmy ze stołówki i rozłączyliśmy się. Weszłam do swojego i Kat pokoju i usiadłam na łóżku.
- Za godzinę na spacer - jęczała Kat
- Morze czerwone? - zapytałam
- Tak - odpowiedziałam
- Idę do Lou - pokazałam jej język
- A Jacob? - zapytała głosem " bez kija nie podchodź "
- Później
Wyszłam z pokoju i weszłam do chłopaków. Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się.
- Idę do siebie, za chwile wychodzimy - poinformowałam i wyszłam z pokoju
Próbowałam wejść do pokoju, ale drzwi były zamknięte. Westchnęłam i podeszłam pod pokój, w którym na pewno jest. Zapukałam i weszłam do środka. Niestety był tam sam Jacob, który leżał na łóżku.
- Wiesz gdzie może być Kat? - zapytałam nie pewnie
- Poszła z Markiem na zbiórkę - poinformował
- Dzięki - powiedziałam i wyszłam
Doszłam do chłopaków i zaczęłam rozmowę. Chodziliśmy po rynku, gdzie dostaliśmy prawie godzinę dla siebie. Poszłam z chłopakami do Starbucksa i później na pamiątki.
**
Weszłam do środka i położyłam się na łóżku.
- Pogodziliście sie? - zapytała
- Nie - wzruszyłam ramionami
- Przecież wtedy jak był sam..
- Uknułaś to - zmrużyłam oczy
-Może
- Wiedziałam - rzuciłam w nią poduszką
- Jak możesz - odrzuciła ją
- A no mogę - pokazałam jej język
- Nie możesz - podeszła do mnie i zaczęła mnie łaskotać
- Prz...Prz..Przestań - powiedziałam powstrzymując śmiech
- To ja wam nie przeszkadzam - do pokoju wszedł Chris, zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej
- Nie no, właź - pokazałam żeby usiadł obok
- Jak do psa normalnie - zaśmiał sie
**
Weszłam na stołówkę i usiadłam z chłopakami. Rozmawiając czekaliśmy na posiłek.
- Mam pomysł - powiedział Chris
- Wow, pierwszy raz w życiu - zaśmiał się Louis
- Yhy - odparł - Znajdźmy Louisowi dziewczynę
- Debilu, przecież ja mam dziewczynę - uderzył go w tył głowy
- Serio? - zapytałam na co pokiwał głową - kogo?
- Charlotte Carter - pokazał mi język
- Nie znam
Po zjedzeniu poszłam do ich pokoju. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się gdy ktoś wszedł.
- Gracie z nami w butelkę? - zapytała Kat
Spojrzałam porozumiewawczo na chłopaków i wszyscy się zgodziliśmy. Weszliśmy z dziewczyną do pokoju Marka i Jacoba po czym usiedliśmy w kółku.
- Ja zaczynam - poinformowała Kat i zakręciła butelką
Oczywiście muszę mieć takiego farta, że wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- Pogodzisz się z Jacobem? - zapytała
- Może - wzruszyłam ramionami i zakręciłam butelką
- Louis - powiedziałam gdy butelka zatrzymała się - Pytanie czy Wyzwanie
- Wyzwanie - odparł
- Zadzwoń do swojej dziewczyny i powiedz, że jesteś w ciąży z jednorożcem i właśnie rodzisz - pokazałam mu język
Wyjął telefon i wybrał numer Charlie (idk czy taki jest skrót xd). Dziewczyna odebrała po trzech sygnałach, więc chłopak dał na głośno mówiący.
- Miś? - zapytała
- Musze ci coś powiedział - mówił jednocześnie udając że rodzi - Jestem w ciąży z jednorożcem i właśnie rodzę
- Brałeś coś? -zaśmiała się
- Serio mówię!
- Yhy, kończe pa - rozłączyła się
Później kręcił chłopak i wypadło na Mara. Po około czterech rundach znowu wypadło na mnie.
- Laura - uśmiechnął się Chris - Pytanie czy wyzywanie?
- Wyzwanie - powiedziałam wiedząc że pożałuje
- Masz pocałować każdego chłopaka i powiedzieć kto całuje najlepiej
- Ona nie będzie całować nikogo innego poza mną - powiedział stanowczo Jacob
- No to pocałuj Jacoba
Wstałam i podeszłam do stojącego już chłopaka. Spojrzałam w jego brązowe tęczówki i złączyłam nasze usta. Pocałunek był krótki ale przepełniony tęsknotą i miłością. Wróciłam na miejsce i zakręciłam butelką. Wypadło na Kat.
- Pytanie czy wyznanie?
- Wyzwanie
- Zatańcz z wszystkimi chłopakami, którzy są w tym pokoju - powiedziałam
Dziewczyna wykonała swoje zadanie i wróciła na miejsce. Zakręciła butelką i gra toczyła się dalej.
**
Wnieśliśmy swoje walizki do autobusu i zajęliśmy miejsca. Usiadłam przy oknie i dosiadł się do mnie Jacob.
- Możemy pogadać? - zapytał
- Jutro - poprosiłam
- Okey - odparł
Włożyłam do uszu słuchawki i ruszyliśmy.
_____________________________________
Kolejne rozdziały dodam w weekend (od piątku - niedzieli) bo wtedy mam dopiero czas i wena trochę mi uciekła :(
CZYTASZ
Hope |J.S|
FanfictionLaura ma 15 lat, mieszka w Walii ze swoją mamą. Pewnego dnia poznaje przystojnego bruneta, z którym się zaprzyjaźnia. Przyjaźń ta zamienia się w miłość, ale żadne z nich się do tego nie przyznaje. W pewnym momencie wydarza się coś co psuje relacje m...