Więc moja mama kiedyś miała kotkę o imieniu Kala. Gdy w mieszkaniu rozpoczął się remont, musiała ją dać do dziadków, którzy mieli dom jednorodzinny, za którym jest pole, a potem las. Kiedy dziadek otwierał okno w stronę tego pola, Kala ZAWSZE wyskakiwała z niego i uciekała (była bardzo łasa na kocury, hehe), dziadek nie mógł jej gonić, bowiem to byłoby niczym rzucanie grochem o ścianę, więc jedynie wołał: "Kala, wracaj tu, ty dzi*ko!" i oto prawie cała historia. Lecz za którymś tam razem okazało się, że będzie kociła, a poród był dla niej strasznie ciężki. Mimo iż dziadek się przez nią cały czas denerwował, to czuwał zaraz obok przez cały ten czas, by się za bardzo denerwowała.
CZYTASZ
Wattpad wyznaje
RandomWattpadowa wersja „wyznajemy" oraz „anonimowe". Publikujemy śmieszne i nieśmieszne wpadki z życia codziennego.