Rozdział VI

13.1K 458 36
                                    

Z głębokiego snu obudził mnie dźwięk telefonu. Jest 7:00, czyli czas wstawać do szkoły. Dzisiaj środa, więc mam lekcje do równej 15 i niestety kończę godzinę po klasie 1a, czyli Kat i Natalie. Muszę się postarać, aby zrobić dobre wrażenie na dziewczynie, którą właśnie dzisiaj mam oficjalnie poznać. Wziąłem prysznic, który trwał około 15 minut i umyłem zęby. Nad strojem nie zastanawiałem się długo, w końcu nie jestem babą. Pogoda jak zawsze- idealna, ciepło i słonecznie, dlatego ubrałem zwykłe dżinsy i koszulkę z napisem ,,I'm a bad boy, but handsome". Włosy ułożone jak zawsze w artystyczny nieład, który tylko przeczesałem palcami, aby ułożyły się swobodnie. Oczywiście nie mogłem zapomnieć o perfumach, które rozbudzą zmysły każdej dziewczynie.
Na dole w kuchni czekała już na mnie Kat.

–No hej młoda, wyspana?- spytałem z uśmiechem, chcąc w miłej atmosferze rozpocząć dzień.

–Tak, oczywiście.- można było wyczuć sarkazm. –Co to za koszulka? Wiesz co? Mam cię dziś poznać z moją przyjaciółką, a ty ubierasz taką koszulkę? Przecież w niej od razu wyglądasz, jakbyś był zakochany tylko w sobie. Idź ją zmień. To moje jedyne życzenie na ten dzień.- powiedziała stanowczo.

–Ale co jest w niej nie tak? Tu jest cała, szczera prawda. Ale jak chcesz, nie będę niepotrzebnie się kłócił. Lecę się przebrać, a ty w zamian zrób mi tosty. - wyszczerzyłem się i poleciałem na górę zmienić swą górną garderobę, która z niewiadomych przyczyn nie spodobała się Kate.
Wybrałem zwykły, biały T-shirt, który idealnie uwydatnia każdy skrawek mięśni w tej części ciała, wraz z moim sześciopakiem.

–Tak może być? - spytałem unosząc brew do góry.

–Jeśli masz zamiar kogoś poderwać, to tak.- zażartowała, a ja uśmiechnąłem się w myślach na to zdanie. Czyli mam jakieś szanse?

–A w ogóle może powiesz mi coś o tej swojej nowej koleżance? Bo jak na razie tylko wiem, jak ma na imię.- spytałem z nadzieją, że dowiem się czegoś więcej.

–Wiesz co, teraz musimy już jechać, ale sama może ci to powiedzieć. Może wpaść dzisiaj do nas?

–Dla mnie okej, tylko ja kończę później...

–Yhym.. To najwyżej wrócimy na nogach i poczekamy na Ciebie w domu. A teraz chodź.- i pośpieszyła mnie, zakładając swoje białe Reeboki, a ja swoje czarne Roshe Runy. Wybiegliśmy z domu prosto do mojego Audi, trochę później niż zwykle.
W szkole byliśmy idealnie o 8, więc jestem odrobinę spóźniony. Ale to nic, trudno.

–Witamy wielmożnego pana Blacka. Jaki był powód tego spóźnienia, mogę wiedzieć?- zadała mi pytanie nauczycielka od biologii, kiedy wszedłem do klasy.

–Witam, no nie za bardzo.- odparłem udając miłego i usiadłem obok Mike'a w ostatniej ławce. Można było usłyszeć pojedyncze śmiechy po mojej odpowiedzi.

–O, widzę, że pan Black nic nie zmądrzał po wakacjach. Dlatego zostanie pan godzinę po lekcjach. Może nauczysz się szacunku do starszych i nie, nie musisz dziękować. A tematem dzisiejszej lekcji jest....- cholera. Akurat dzisiaj wymyśliła sobie mnie karać?! W dzień kiedy mam poznać TĄ dziewczynę?! To jest jakiś pech. Cały czas coś staję nam na przeszkodzie. Tak nie może być. Poznam ją jeszcze dzisiaj. Może na przykład na lunchu?
Hm, dobry pomysł. Ale zastanawia mnie to, czemu widziałem ją tylko wczoraj przed lekcjami? Gdzie ona przebywa podczas przerw? Muszę zwrócić na to uwagę.

Po nieszczęsnych 45 minutach zadzwonił dzwonek: najpiękniejszy dźwięk. Podczas przerwy poszedłem razem z Mike'em do sklepiku szkolnego kupić jakiś napój. Korzystając z wolnej chwili, mogłem w końcu pogadać ze swoim kumplem:

–Ej, stary i jak z tą laską? Umówiony już?- zagadałem.

–Tak, ale niestety dzisiaj nie da rady, bo ma ważne spotkanie. Ale za to jutro idziemy do kina.- odpowiedział, z lekkim uśmiechem.

–Już myślałem, że cię wystawiła. A zdradzisz mi wreszcie jej tożsamość? Bo jestem ciekawy, kim jest dziewczyna, która ,,randkę" z Tobą śmie przekładać. - zażartowałem.

–Nie chcę na razie zapeszać, więc dowiesz się co i jak jutro. Dam ci znać jak poszło. - i mrugnął zabawnie okiem, ale zauważyłem, że zacisnął mocniej dłoń na plecaku. Aż tak przejmuje się ,,randką"? Myślałem, że to twardy gościu i nie przejmuje się takimi rzeczami, ale widocznie ta dziewczyna jest inna, ważna dla niego. Nie będę drążył tematu, bo nie chcę go bardziej stresować.

–Spoko, ale wiesz, ja też mam jedną dziewczynę na oku.- wyznałem, bo czułem, że muszę się komuś wygadać, a to przecież mój najlepszy kumpel.

–Co?!- zakrztusił się sokiem, którego właśnie pił. –Nie wierzę! Jakaś dziewczyna spodobała się największemu bad boyowi i gwieździe szkoły!? Wiesz, to trochę brzmi, jak z marnej, miłosnej historii. Ale która była godna Christophera Blacka?! Przecież ta dziewczyna musi być chyba jakąś modelką?- wykrzyczał.

–Dzięki stary, niech wszyscy w szkole się o tym dowiedzą.- powiedziałem sarkastycznie. –I faktycznie, brzmi to trochę banalnie, ale naprawdę jest śliczna. Ale nie jak te wszystkie lale, które są przemądrzałe i myślą, że są najpiękniejsze, nawet jak tak nie jest. Ona ma w sobie tyle delikatności i niewinności, jest nieśmiała, urocza, piękna. To wszystko składa się w ideał...

–Stary? Powiem ci tylko tyle. Gadasz, jak nie ty. Powiedz prawdę- brałeś coś? - Mike spytał przejęty.

-–Co?! Popieprzyło Cię?!- krzyknąłem na tyle głośno, że usłyszeli to wszyscy przebywający na korytarzu. –Nie jestem debilem.

–Wow, no jestem w szoku. Ale kim ona jest?

–Natalie, przyjaciółka Kat.- oznajmiłem niepewnie.

–Ah, ta nowa. Poznałem ją już wczoraj, jak... - nagle dziwnie zamilkł.

–Co?! Znacie się już?! A.. Ja, jak jakiś głupi czekam, aż Kat mi ją wreszcie przedstawi. Podoba mi się, a nawet się nie znamy.-westchnąłem. –Dzisiaj też jej nie poznam, bo mam zostać po lekcjach.. No kur** ale pech. I co teraz?...

–Stary, najpierw się uspokój i chodź na lekcje, bo jesteśmy spóźnieni. Ale powiem ci jedno. Nic nie dzieję się przypadkowo.....
 

I Need You, Baby...💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz