Rozdział XXVII

7.4K 328 24
                                    

Chris

– No stary, powiem ci tylko jedno: masz u Kate przerąbane...– powiedział Mike współczująco.

– Wiem. Tylko co ja właściwie zrobiłem?– zapytałem bardziej siebie. Właśnie z Mike'em siedzielismy w szatni, w naszej ulubionej siłowni, do której przyszlismy pierwszy raz od... Dawna. Dzisiaj wreszcie postanowiliśmy się do niej wybrać, z powodu wolnego czasu. Otóż Kat po dzisiejszym dość dziwnym zachowaniu Natalie opieprzyla mnie, że to moja wina, chociaż tak naprawdę nikt nie wiedział skąd ta reakcja. No właśnie... Może faktycznie Natalie pomyślała, że jestem oszustem i kłamcą? W sumie to nawet dobrze, że nasz dobry kontakt się urwał, że już nas prawie nic nie łączy.
Przy moim boku tylko by cierpiała. Byłem, jestem i pewnie dalej będę dupkiem cokolwiek bym nie zrobił.

Chcę tylko, aby była szczęśliwa i nigdy nie cierpiała.

Więc moja siostra postanowiła pogadac z Natalie o całej sprawie, z nadzieją, że to wszystko się wyjaśni. Dlatego z Mike'em także spotkalismy się wspólnie tutaj.

–Stary, ja wiem, że ostatnio nasz kontakt nie był zbyt dobry. I przepraszam cię za to, ale wiesz, Kat jest dla mnie...

–Ważna. Daj spokój, wiem to, dlatego nie jestem zły.– uspokajałem mojego dobrego przyjaciela, zapewniając go, że wszystko rozumiem.
Widziałem ulgę na jego twarzy, a potem nagle zmarszczył brwi jakby się nad czymś zastanawiał, po czym powiedział jednocześnie przebierając się w ubrania na siłownię:

–Poczekaj...– jeszcze chwilę układał coś sobie w głowie, i zapytał z zdezorientowaniem.– Ale co się tak naprawdę między wami wydarzyło, co? Bo tak nagle...

–Długa historia.– przerwałem, bo niezbyt chętnie chciałem wracać do tych wszystkich wydarzeń z ostatniego czasu. Przebralem koszulkę, schowalem rzeczy do szafki, zabralem ze sobą jeszcze wodę i już byłem gotowy na opuszczenie szatni i zaczecie treningu razem z przyjacielem, w fajnej atmosferze, aby chociaż na chwilę przestać się zastanawiać nad dzisiejszym zachowaniem Natalie. Ale Mike zmienił niestety moje plany.

–Mamy całe dwie godziny. Chętnie posłucham.– powiedział z zadowoleniem i dołączył do mnie, kiedy wszedłem na salę ćwiczeń.
Odlozylismy z boku wody i po krótkiej rozgrzewce zabralismy się do ćwiczeń. Na poczatku postanowiliśmy pobiegac na bieżni. Zajelismy sprzęty obok siebie i rozpoczelismy trening.

–No to jak to było? Tylko...– chrząknął znacząco– od początku i ze szczegółami... – i na ostatnie słowo popatrzył na mnie z podniesiona brwia, jakby myslal, że opowiem mu jakąś zboczona historie z udziałem mnie i Natalie. Tsaa...

– Noo więc tak. Pamiętasz jak mówiłem ci jakies parę tygodni temu, jak Nat mi się spodobała?– na to pytanie chłopak kiwnal głową, a ja kontynowalem – Nic się od tej pory nie zmieniło.- i opowiedziałem całą naszą historię. Nie wdawałem się  większe szczegóły, ale w to co wiele znaczyło. Na przykład to, jak bardzo mi teraz jej brakuje. Wiedziałem, że jemu mogę powiedzieć wszystko. Mike zawsze uwielbia żąrtować, wygłupiać się, ale kiedy trzeba potrafi być powazny, jak na przyklad w tej chwili. Kiedy skonczylem opowiadać, spojrzalem na reakcje Mike'a, a ten poważnie wpatrywal się w widok za oknem przed nami, i nad czymś rozmyślał. Ja także zacząłem zastanawiać się nad tym wszystkim i znowu wmawiałem sobie, że tak jest dla nas obojga lepiej. Ale to kłamstwo. Od momentu naszego ostatniego spotkania czuję pustkę. Totalną pustkę, jakby ktoś mi coś odebrał, bez czego nie mogę funkcjonować.

Chcę być przy Natalie.

Dowiedzieć jak się czuje, chciałbym wiedzieć co robi, co myśli, pobyc z nią chwilę, zobaczyć jej śliczną, uśmiechnięta twarz i przytulić ją. Żebym znowu czuł, że mam przy sobie wszystko co mi potrzebne. Ale to już niemożliwe.

I Need You, Baby...💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz