Rozdział XIV

9.6K 383 8
                                    

Chris

Kiedy założyłem mój dzisiejszy ubiór, czyli czarną koszulkę i jasne joggery, przeczesałem na szybko jeszcze wilgotne włosy palcami, bo nie chciało mi się nad nimi długo siedzieć: czesać, układać, modelować. To tylko dla ciot.
Schodząc ze schodów, usłyszałem jakieś głosy, rozmowę. Stwierdziłem, że może rodzice są w domu i rozpoczęli z Natalie jakąś konwersację. Dzisiaj sobota i przyznam, że często zdarzało się, aby w ten dzień jakaś dziewczyna plątała się ranem w naszym mieszkaniu, ale nikt nigdy nie zaczynał z nią rozmowy. Z Natalie to całkiem inna sytuacja. Dzięki niej postanowiłem coś zmienić w swoim życiu, a nie tylko piątkowe imprezy, dziewczyna na jedną noc, i cały tydzień wygłupów i wywyższania się w szkole. Muszę już zacząć myśleć poważnie, a nie jak jakiś nastoletni gówniarz. W końcu to trzecia klasa liceum i w najbliższe wakacje będę już musiał wyjechać do jakiegoś colleg'u. Planowaliśmy z Mike'em udać się do jednego colleg'u na te same kierunki, bo jednak myślimy przyszłościowo i wybraliśmy już ,,Biznes". Co potem- nie wiem, ale zawsze chciałem otworzyć jakąś małą firmę. Pewnie się tego nikt nie domyśla, ale czuję, że to jest to, co chcę robić w życiu. Niby wszyscy myślą, że jestem debilem, który myśli tylko o jednym, a jednak w szkole idzie mi nieźle. Wręcz dobrze, a nie muszę na to poświęcać sporo czasu. Obecność na lekcji spokojnie mi wystarcza. Lecz po wczorajszej kłótni z Mike'em nie wiem czy wspólne studiowanie jest nadal aktualne... A co z Natalie kiedy wyjadę? Szczerze? Jeszcze nad tym nie myślałem. Ale wiem, że najbliższe 10 miesięcy chcę spędzić właśnie z NIĄ. Co potem? Zobaczymy...

-No siema młody. No powiem Ci, że jestem zaskoczony... Nie spodziewałem się, że te wszystkie starania i plany są dla tej pięknej, uroczej blondyneczki. Myślałem, że gustu....- przerwałem wypowiedź mojemu kuzynowi, Max'owi. Stał właśnie w samych bokserkach obok zawstydzonej Natalie, która patrzyła na mnie zmieszana. Cały Max. Jesteśmy, a raczej byliśmy do siebie podobni: imprezy, dziewczyny, alkohol, itd. Ja z tym skończyłem, a on mimo swoich 23 lat, jest cały czas taki sam. Widać, że nie wytrzeźwiał jeszcze po wczorajszej imprezie i do końca nie wie co gada. A nie chcę, aby mówił o jakiś głupotach z mojego życia w jej obecności, bo mógłbym ją od siebie tymi faktami odstraszyć, czego bardzo nie chcę...

-Siema, to Natalie, zapewne się poznaliście...

- O tak, i to bardzo dobrze.- powiedział Max patrząc z błyskiem w oczach i chytrym uśmieszkiem na Natalie. O nie, Ona jest tylko moja, spieprzaj od niej.

- Dobra stary, dość. Idź się ubierz i ogarnij, wtedy pogadamy.- i wygoniłem go na górę, kiedy to on z ciągłym uśmieszkiem skierował się na górę i jeszcze dopowiedział.

-No Natalie, jesteś szczęściarą. Pierwszy raz widzę, jak Chris tak bardzo stara się o jakąś dziewczynę.- no Max mi zaimponował. Pierwszy raz powiedział coś mądrego...- Tylko teraz uważaj na jego psycho-wielbicielki, będą chciały go pomścić...-nie, jednak dalej jest idiotą. Teraz to na pewno Natalie wyjdzie, i będzie chciała trzymać się z dala ode mnie... Max zniknął już na górze, a ja czekałem na reakcję dziewczyny. Ucieknie, czy uda, że nic się nie stało?

- Chris..

-Natalie..- powiedzieliśmy w tym samym czasie.- Mów pierwsza.

-Więc... potrzebuję jakiejś tajnej broni na te twoje ,,wielbicielki"...- powiedziała i wybuchnęliśmy oboje śmiechem. Czyli nie wzięła tego na poważnie...

- Spokojnie, będę obok Ciebie...- ucichłem, bo zdałem sobie sprawę co powiedziałem. Nie mogłem się powstrzymać, niepotrzebnie to mówiłem, to dla Nat dzieję się za szybko. Jak na razie powinienem tylko budować jej zaufanie do mnie, a nie wyjeżdżać z takimi tekstami. Na szczęście Natalie zauważyła moje skrępowanie w oczach, które czuję pierwszy raz od baardzo dawna.

I Need You, Baby...💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz