10 rozdział

208 20 1
                                    

Kochana kołdra kochana poduszka kochany sen... To chodziło mi po głowie gdy się obudziłam. I jeszcze kochany Alien. Ale zaraz zaraz... Ja na 9:00 mam być w lesie pod postacią tygrysa z Łukaszem bo mamy spotkać nasz klan. Nikt o tym nie wie i lepiej żeby tak zostało. A właśnie spotkanie! Jest 8:14 wystrzeliłam o dziwo nie budząc Karola Ubrałam (media) i ruszyłam w stronę lasu.

Biegłam. Wcześniej się Przemieniłam. Zauwarzyłam tygrysy lwy pumy... Długo by wymieniać.

- musimy ci wszyyystko powiedzieć- zaczął jakiś Tygrys. Chyba z mojego klanu...

- więc jestem Ronin. Jestem alfą klanu tygrysów i Będę cię uczyć o całej sztuce tej magi i wielu przydatnych żeczy ale zacznę od początku- kontynułował. Był to dość duży tygrys z ciemno pomarańczową lekko wypłowiałą sierścią. Dodatkowo miał na łapach jaśniejsze pasy .

Tygrysica Alfa// Alien i MandzioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz