Rozdział 12

208 16 13
                                    

Raven POV
Zanim się obejrzałam spacerowicze wrócili. A był taki spokój, wstałam z kanapy i usłyszałam jak woła mnie Jay. Pewnie Cole obudził się. Gdy weszłam do pokoju zauważyłam ich w dwuznacznej sytuacji. Na ten widok wybuchłam śmiechem.

- Nie spodziewałabym się, że mam w domu dwóch homoseksualistów - powiedziałam.

Jay nagle odskoczył, a Cole zrobić się czerwony. Na ten widok jeszcze bardziej chciało mi się śmiać.

- To nie to co myślisz Raven... - zaczął Jay.

- My tylko... - próbował skończyć Cole.

- Tylko winni się tłumaczą - uśmiechnęłam się wrednie. - Spokojnie jestem tolerancyjna, jeśli o to wam chodzi.

- Ale my... Nie... To nie tak jak wyglądało... - Nie umiał z siebie wydusić słowa czerwony jak burak Cole.

- Od kiedy wy, no ten? - Poruszałam znacząco brwiami.

- Możemy zejść z tematu? Bo my... nie jesteśmy homo... - odparł Jay.

- Echem, właśnie widać. Ale spokojnie nikomu nie powiem.

- Jesteś uparta - fuknął Cole.

- Taka moja natura. Żarty na bok. Jak się czujesz?

- Nawet dobrze, chodź nie wiem jak się tu znalazłem i co mi się stało - odparł.

- Wystarczy ci wiedzieć, że jesteście skończonymi idiotami. Jak zaczniesz odczuwać ból to powiedz, chyba, że wolisz by Jay'uś ci ucałował ranę.

- Możesz już skończyć!? Jesteśmy hetero! Chyba, że wolisz wojnę. Wtedy ja i Cole będziemy na okrągło nawijać o tobie i Kai'u - uśmiechnął się chytrze.

Nic nie odpowiedziałam, chociaż bardzo chciałam, ale ugryzłam się w język. Chociaż raz... Obejrzałam bruneta czy bandaż nie spada i stan gojenia się ran. Gdy wyszłam od chłopaków, zauważyłam Nya'ę. Dobra, nie odkładajmy tego w nieskończoność. Złapałam dziewczynę za rękę i zaciągnęłam ją do mojego pokoju. Zamykając na klucz drzwi.

- Rav co jest? - Powiedziała, gdy otrząsnęła się.

- Pierw usiądź - rozkazałam.

- Raven... - było słychać troskę w jej głosie.

- Po pierwsze zostaje to pomiędzy nami, po drugie nawet nie próbuj nas łączyć - powiedziałam siadając na przeciw dziewczyny.

- No, okey. Ale o co chodzi? - Spojrzała na mnie pytająco.

- Czy - zaczęłam niepewnie. - Kai zmienił się przez ten czas? W sensie no... Czy miał... Dziewczynę? Zmienił swoje podejście do związku?

- Wiedziałam - uśmiechnęła się szeroko. - Wiedziałam!

- Oj, nie ekscytuj się tak - mruknęłam.

- Miał wiele dziewczyn, ale na krótko, bo chciał zapomnieć prawdopodobnie o tobie. I bardzo się zmienił. A co? Stara miłość nie rdzewieje? - Spojrzałam na nią z ukosa.

- Nawet tego nie próbuj - syknęłam.

- Niby czego? - Spojrzała na mnie jak na idiotkę.

- Niczego - odparłam. - Nie zostawi, gdy znudzi mu się związek?

- Nie, już od dawna nie jest taki. Raven posłuchaj, Kai na prawdę się zmienił i wciąż ciebie kocha, a okazuje to na swój sposób, więc nie czekaj i bierz go póki jego serce płonie z miłości do ciebie.

- Tia... Gdyby było takie proste - powiedziałam wzdychając.

- Ale jest proste! Zapomnij, wybacz i bądźcie razem.

"Mały" Problem ~ L NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz