Raven POV
Dziś jest ten gdzie próbujemy włączyć i ruszyć Perłę, oczywiście Jay i Cole tego nie zobaczą, bo wczoraj zamknęłam ich w zbrojowni, za tą spermę w Dodge'u, a Nya o tym nie wie, na moje szczęście. Zemsta idealna, ale zaczynają podejrzewać, że maczałam palce w ich zniknięciu. Wredne homosie zapaskudziły moje maleństwo. I nie wiem czy się cieszyć czy nie, ale szepty zniknęły. Zero koszmarów czy widziadeł.
Chyba pójdę wypuścić zboczeńców, powinnam, ale czy mi się chce? Nie chce mi się, ale jak Nya odkryje moje kłamstwo to będę mieć problem... Wstałam z huśtawki i powolnym krokiem ruszyłam do zbrojowni. Gdy byłam na miejscu otworzyłam drzwi, a tam Jay i Cole przytuleni do siebie, a ich ręce były złączone, spali na podłodze przykryci kocem. Podeszłam do nich i szturchnęłam obydwu.
- Wstawać zboczeńcy! - Krzyknęłam z wielkim bananem na twarzy.
- Co!? Gdzie!? Ciasto! - Zdezorientowany Cole mym bossem.
- Na dole! - Odpowiedziałam tarzając się ze śmiechu.
- Ała... Mój tyłek... - Mruknął Jay masując cztery litery.
- Wiedziałam! Kurde wiedziałam! Wiedziałam! - Skakałam jak głupia.
- My nie! No homo! Serio... Ale ciasto możesz dać. Z miłą chęcią zjem.
- Mam na to niepodważalne dowody - powiedziałam tryumfalnie.
- Niby jakie? - Prychnął Jay.
- Zaczynając od całusów po tym jak Cole się obudził po tej akcji w lesie, przechodząc do "czegoś" na fotelu w Dodge'u kończąc na "mój tyłek" Jay'a. I co dalej będziecie się upierać przy swoim?
- To nie są niepodważalne dowody? - Syknął Cole
- Nie? Okey - uśmiechnęłam się szeroko. - Grubasku jak powiesz prawdę to dam ci trzy ciasta czekoladowe, te które podjadasz w nocy, gdy nikt nie widzi. - Jay cały zbladł, jakby ducha zobaczył, przyciągnął do siebie bruneta i zamienił z nim kilka zdań.
- Ale wiecie, że mogę wam wejść do głowy i dowiedzieć się prawdy? - Mruknęłam zadowolona z siebie opierając się o ścianę.
- To czemu tego nie zrobisz!? - Warknął Jay.
- Obiecałam, że nie będę tego robić! A ja obietnic nie łamię...
- Jasne! Masz jeszcze jakieś zasady, których "nie" można złamać?
- Jay radzę zjeżdżaj na dół! - Moje oczy zmieniły kolor na czerwony.
- Nie! Żądam wyjaśnień! Dlaczego się na nas wyżywasz?
- Nie wyżywam!
- Wcale - burknął Cole.
- Niby kiedy?
- Chodź by wczoraj i dziś, zamknąć cię tutaj!? - Jay zrobił się cały ze złości.
- Mówiłam na samym początku wara od Dodge'a - wysyczałam przez zęby.
- Dlaczego zależy ci tak na tym aucie?
- Dlaczego!? Dlaczego!? Składam go z ojcem! Nawet nie wiecie jak to boli! Spędziłam rok na dokończenie tego co było marzeniem mojego ojca! Ten samochód jest czymś bardzo ważnym dla mnie. Jak teraz wiecie to wara od Dodge'a! - Nie wytrzymam, zaraz wybuchnę od tego wszystkiego...
- Ej, no już spokojnie.
- Cole czy ty siebie słyszysz? Spokojnie!? Kur... Spokojnie!? - Zaczęłam chodzić nerwowo po pomieszczeniu.
CZYTASZ
"Mały" Problem ~ L N
AdventureRaven to osoba posiadająca dar magii, nie jedno już przeżyła. Niska, wysportowana dziewczyna, która potrafi skopać tyłek każdemu, kto prosi się o porządny łomot. Ma czarne włosy z rudymi pasemkami, które ma od urodzenia. Jej dotychczasowe spokojne ż...