7 - Czwarty łańcuch, który mnie topi

414 48 15
                                    

(Alternatywnie: Piosenka)

Hehe, wciąż jest 01.02, jak to piszę. Ach, jak ja uwielbiam mieć wolne od pracy. 
Przy okazji, wspomniałam już, że zakończyłam w niemalże 100% pracę nad jednym ze swoich opowiadań, Blank Canvas? Epilog nr.2 pojawi się jednak nieco później.

Co do samego tego rozdziału jednak. 
Pojawi się angielska ,,poezja'' mojego autorstwa; nie kłopoczcie się z tłumaczeniem. Na samym końcu epizodu umieszczę ją całą, po polsku, będzie jednakże już bez rymów (ta ang. jest z rymami, przynajmniej częściowo).


"bestia''

- głos wspomnienia

- głos szklanych postaci

Sing a song, sing along;

-Show this monster some mercy-

-You will not find his soul, his heart in here-

-For you; only bones, his skin and bones, for him; only fear-

~ Chase ~

Sekundy po tym, jak tylko przekroczyliśmy próg tych drzwi, z powrotem jesteśmy w tych chłodnych korytarzach. Dlaczego za każdym razem jest coraz zimniej?

I on zadrżał, gdy tylko jego bose stopy zetknęły się z lodowatymi kafelkami.

Mogłem pomyśleć o tym nieco wcześniej. Teraz może być już za późno, żeby za pomocą magii wyciągnąć coś z realnego świata; na pewno kosztowałoby to wiele energii. A tej będę z całą pewnością potrzebował wiele; tak na wszelki wypadek.

To nie jest w końcu tak, że pozwolę mu tam wejść samemu.

Zamiast kolejnych, jakże niepotrzebnych myśli, ponownie rozglądam się po tym korytarzu.

Są... są tak bardzo do niego niepodobne. Niepodobne do tego, kim... kim jest, kim był, jak się zachowywał, jak... jak się śmiał.

A jednak jego dłoń, równie chłodna.

Chociaż, może to faktycznie nie jest coś, co powinienem mówić ja; najwyraźniej... najwyraźniej to nigdy wcześniej tak naprawdę go nie znałem.

W pewnym miejscu korytarz znowu się kończy. Kolejne drzwi, jednak te; tym razem... zamiast drewna; metal. Drzwi, mosiężne. Zardzewiałe. Ten zapach... zupełnie, jak gdyby ktoś przetrzymywał je w morskiej wodzie.

Jedno spojrzenie w jego stronę; te oczy, nadal tak puste, tak obojętne. Jak gdyby widział je po raz tysięczny. Jak gdyby nie było to już nic... nic nienormalnego.

Przyciągam go jeszcze bliżej do siebie.

Popycha te zardzewiałe drzwi; otwierają się, nie wydając z siebie najmniejszego odgłosu. Żadnego skrzypienia. Tylko cisza.

Potem ciemność.

Odtąd może być tylko jeszcze chłodniej.

-Harsher than stone, colder than ice,-

-Trusting his words; it wasn't wise-

~ * ~

Kiedy tylko ponownie udało nam się otworzyć oczy... 

...Jack...

...to wspomnienie; przypominam sobie, że to tylko i wyłącznie wspomnienie; że, ten prawdziwy, ten żywy; ten, obecnie niczym ze szkła; że jest obecnie obok mnie, z zaleczonymi ranami na ciele, w ciepłej, czarnej yukacie, w moich objęciach...

✔♠/♥ My Hand To Hold | Chase x Jack | (Xiaolin Showdown)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz