9 - Drzwi

286 42 8
                                    

To tylko prawdomówny -kłamca-.

"bestia"

~ Chase ~

Zasnął w moich ramionach. Tak spokojny. Zupełnie, jak gdyby wydarzenia z uprzednich godzin wcale się nie wydarzyły.

Za nami zamknął się również ten zapach. Pozostała duszność, tak, ale przynajmniej... przynajmniej tyle uległo zmianie.

Nieco przygarbione sylwetki mnichów. Odwracają spojrzenia. Zażenowanie? Dlaczego?

Spoglądam na nich. Coś się zmieniło. 

Ich spojrzenia... tak inne. Wcześniej było zmartwienie, strach przed nieznanym, a jednak nadzieja. Pełni nadziei, pełni swego rodzaju ekscytacji; wiara... wiedza, że jak tylko to wszystko się skończy, to wszystko... to tak wiele wróci do normy.

Teraz... tak dziwna obojętność. Zmartwienie i strach, wciąż obecne, a jednak wyglądają... inaczej. Zupełnie, jak gdyby w obronie samych siebie odcięli się od tego świata, świata wspomnień. 

Na jego widok podeszli ostrożnym krokiem. 

Jak gdyby się spodziewali, że zaraz zniknie.

-Że zacznie krzyczeć, płakać, wyrywać się; tak jak w tym wspomnieniu... ale przecież ich tam nie było-

Zaczynam się zastanawiać, co dokładnie mogło się z nimi dziać przez te ubiegłe godziny?

Nie, żeby mnie to szczególnie obchodziło, a jednak wiedza bywa lepsza od niewiedzy.

-Nie w tym wypadku, zwłaszcza nie dla niego.-

- Po prostu śpi.

Nie zadają żadnych innych pytań, a to... dobrze.

-Czy to cienie pod oczami? Jak zwykle nie zwracasz uwagi na ważne detale. Gdybyś tylko im się przyjrzał, dojrzałbyś tę bezużyteczną ,,prawdę''.-

Tamte wrota ponownie zniknęły, ustępując miejsca kolejnej pustce.

- Chodźmy już stąd.

Mam dość tych przytłaczających, wszechobecnych barw, dość tej duszności. Chcę go już stąd po prostu zabrać.

W przeciągu sekundy na każdej parze drzwi, które niegdyś były niczym innym, a marną imitacją, pojawiły się klamki.

Już doskonale wiedzą, że po tym będzie kolejny korytarz i kolejne drzwi.

Kolejne wspomnienie. Kolejne cierpienie.

-kolejna nagroda-

Nie będę go budził, przynajmniej nie teraz. Będzie lepiej, jak... jak dam mu chociaż chwilę pospać, nawet jeżeli i tak niedługo będzie musiał się wybudzić.

Ciche westchnienie opuszcza jego usta, jak ufnie wtula się w moją postać.

Tak, jak to zawsze powinno być.

-Widownia również wolałaby już odpocząć, lecz z zupełnie innych przyczyn.-

~ * ~

Obiecuję, że to już ostatnie drzwi.

Po przejściu przez pierwsze z brzegu drzwi, białe pomieszczenie. Niezbyt duże; nie pomieściłoby więcej, niż setki ludzi.

✔♠/♥ My Hand To Hold | Chase x Jack | (Xiaolin Showdown)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz