Były to dziewczyny. Karolina miała piękny makijaż w naturalnych ciepłych odcieniach brązu, beżu i złota, które podkreślały urok jej oczu. Na szybko upięła swoje włosy w wysoki kok. Jednak nie miała się w co ubrać. Anka nie mogła się napatrzeć, żałowała że w garderobie Karoliny nie było żadnej sukienki, a jej nie pasowały na młodszą dziewczynę. Nagle wyskoczył Arek z torebką dla Karoliny.
– Arek, co to! – wykrzyknęła zaskoczona.
– Taki mały prezencik. Mam nadzieję że rozmiar będzie dobry. – Po jego słowach zajrzała do torebki, była zachwycona tym co tam się znajdowało.
– Arek ja nie mogę tego przyjąć! Zbyt wiele dla mnie zrobiłeś-odpowiedziała wzruszonym wzrokiem.
– Chcesz mi się odwdzięczyć? – spojrzał na nią.
– Tak, oczywiście – zapewniała.
– To ją załóż, pójdź ze mną na imprezę i zostań ze mną – stwierdził stanowczym głosem.
– Ja naprawdę nie mogę.
– Możesz – tym razem podniósł głos.
– Cóż, z tobą nie da się wygrać. Z tobą w składzie chyba wygramy to Euro.
– A ja to co!? – krzykną ze śmiechem Robert.
– Oczywiście z tobą też.
– No to ja rozumiem – zaśmiał się Lewandowski.
– Pójdę się przebrać, bo się spóźnimy – powiedziała dziewczyna i poszła do łazienki. Kiedy wyszła usłyszała Arka.
– WOW! Mam gust. Piękne wyglądasz!
– Dzięki. Może już pójdziemy? – odpowiedziała grzecznie, a jej twarz zarumieniła się.
– Oczywiście – wszyscy wyszli z pokoju i poszli w stronę sali.
CZYTASZ
Na spalonym
FanfictionPewnego dnia główna bohaterka postanawia się wybrać na zakupy do centrum handlowego. Nie przypuszcza że te jedno małe wyjście zmieni jej życie o 180°.