Rozdział 6

632 25 0
                                    

Były to dziewczyny. Karolina miała piękny makijaż w naturalnych ciepłych odcieniach brązu, beżu i złota, które podkreślały urok jej oczu. Na szybko upięła swoje włosy w wysoki kok. Jednak nie miała się w co ubrać. Anka nie mogła się napatrzeć, żałowała że w garderobie Karoliny nie było żadnej sukienki, a jej nie pasowały na młodszą dziewczynę. Nagle wyskoczył Arek z torebką dla Karoliny.

– Arek, co to! – wykrzyknęła zaskoczona.

– Taki mały prezencik. Mam nadzieję że rozmiar będzie dobry. – Po jego słowach zajrzała do torebki, była zachwycona tym co tam się znajdowało.

– Arek ja nie mogę tego przyjąć! Zbyt wiele dla mnie zrobiłeś-odpowiedziała wzruszonym wzrokiem.

– Chcesz mi się odwdzięczyć? – spojrzał na nią.

– Tak, oczywiście – zapewniała.

– To ją załóż, pójdź ze mną na imprezę i zostań ze mną – stwierdził stanowczym głosem.

– Ja naprawdę nie mogę.

– Możesz – tym razem podniósł głos.

– Cóż, z tobą nie da się wygrać. Z tobą w składzie chyba wygramy to Euro.

– A ja to co!? – krzykną ze śmiechem Robert.

– Oczywiście z tobą też.

– No to ja rozumiem – zaśmiał się Lewandowski.

– Pójdę się przebrać, bo się spóźnimy – powiedziała dziewczyna i poszła do łazienki. Kiedy wyszła usłyszała Arka.

– WOW! Mam gust. Piękne wyglądasz!

– Dzięki. Może już pójdziemy? – odpowiedziała grzecznie, a jej twarz zarumieniła się.

– Oczywiście – wszyscy wyszli z pokoju i poszli w stronę sali.

Na spalonymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz