Rozdział 13

469 22 0
                                    

Kiedy wszedł do sali. Zobaczył Karolinę leżącą na łóżku. Jej blada twarz i bezwładność przyprawiły go o łzy. Czuł że to on powinien być w takim stanie nie ona. Nie mógł sobie wybaczyć że wcześniej nie zareagował. Teraz pozostawała tylko nadzieja że ona się obudzi. Siedział przy niej, aż pielęgniarka poprosiła aby wyszedł. Niechętnie​ wstał i opuścił szpital.

*dwa tygodnie później

Arek codziennie odwiedzał Karolinę w szpitalu jednak ona do tej pory się nie wybudziła. Pewnego dnia wchodząc do szpitala zaczepił go lekarz

– Panie Arkadiuszu, niestety muszę panu przekazać smutną wiadomość. Odłączamy panią Karolinę od aparatury. Nie muszę tłumaczyć co to znaczy. Proszę iść i się pożegnać – rzucił oschle.

– Do widzenia – nie czekając na odpowiedź pobiegł w stronę pokoju w którym leżała jego przyjaciółka. Spojrzał na nią, nie mógł się pogodzić z tym że za parę minut ona może być martwa. Złapał ją za rękę i zaczął płakać. Łączyło ich tyle wspólnych przygód, byli przy sobie w trudnych sytuacjach. Nie mógł jej teraz stracić. Nie zdążył jej nawet powiedzieć ile ona dla niego znaczy. Po policzkach zaczęły mu spływać łzy. Nagle poczuł czyjąś dłoń ocierającą jego łzy i usłyszał cichy głos:

– Dlaczego płaczesz? Co się stało?

– Ty żyjesz! Obudziłaś się! – Szybko wyszedł z sali po lekarza, który nie mógł uwierzyć w to, że pacjentka się wybudziła. Zdjął z niej nie potrzebną już aparaturę, jednak musiał zatrzymać ją jeszcze na dobę obserwacji.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie perełki 😚

Nowiutki rozdzialik leci do was. Oczywiście jak zwykle mam nadzieję, że się wam spodobał.

Jak wam się podobały ćwierćfinały Ligi Mistrzów? Osobiście rozczarowałam się. Spodziewałam się zdrowych sportowych emocji. Otrzymałam strach i niepewności. Zastanawia mnie to co zrobili im ci piłkarze. Terroryzm jest niedopuszczalny. Jak można niewinnych ludzi usiłować zabić? Jak można być rządną krwi drugiego człowieka bestią? Jak można z zimną krwią zabijać?
Nie jestem w stanie pomyśleć co jest w głowach tych ludzi. Sport powinien łączyć ludzi, a nie ich dzielić. Mam nadzieję, że takich incydentów jak ten będzie coraz mniej.

Teraz przechodzimy do trochę milszej części. Z okazji nadchodzących świąt wielkanocnych chciałabym wam życzyć zdrowych i radosnych świąt.

Do następnego. Cześć

Na spalonymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz