- nie - powdziałam mijając Katharinę w drzwiach łazienki
- ale Wera no pomyśl , przecież ....
- NIE i mówię to ostatni raz - powiedziałam wchodząc do mojego pokoju i zamykając drzwi. Mocno zdenerwowana usiadłam na łóżku .
Mam dość takiego życia , a Katharina ostatnio staje się natrętna i irytująca . Mam nadzieje że to chwilowe bo zwariuję . Chwyciłam zdjęcie które ostatnio znalazłam za wycieraczką i na nie spojżałam. Nie jest to pierwsza rzecz z dawnego życia którą znalazłam ,lub ktoś mi podrzucił. Zwykle są to zdjęcia z przyjaciółmi, z Flashem lub poprostu te na których się wygłupialiśmy.
Usłyszałam zamykanie drzwi wejściowych. Kata pewnie gdzieś poszła. Westchnełam i spojżałam na wszystkie zdjęcia jakie mam . Na karzdym jestem z kimś innym i na tylko jednym jesteśmy całą drużyną. Tęsknie za nimi, ale już postanowiłam nie będę niszczyć im życia po raz drugi.
Po chwili usłyszałam jak ktoś wali w drzwi. Zignorowałam to i dalej wpatrywałam w zdjęcia. Na wszystkich jesteśmy uśmiechnięci i zadowoleni. Teraz już się tak nie uśmiecham , w każdym razie nie tak szeroko.
Po raz kolejny usłyszałam pukanie. Dobra Wera nie reaguj zaraz sobie pójdą lub pójdzie . Nie mam zamiaru z nikim rozmawiać. W dumie mogła bym spławić niezapowiedzianego gościa , ale mi się nie chce .
W końcu wstałam i ruszyłam w kierunku korytarza. Otworzyłam drzwi w które ktoś walił od dobrych pięciu minut. Gdy tylko je otworzyłam zamarłam. Sześć lat mineło ... sześć lat... zdążyłam zemścić się za tą bombę i ułożyć sobie życie na nowo. A teraz przed drzwiami stoi on . Sama stoję jak idiotka niemogąc się nawet ruszyć . Spuściłam głowę w dół niemogac już patrzeć , w jego stronę. Skrzywdziłam go .... ich ... wszystkich...
- Wera ...- powiedział w kocu przez co znowu na niego spojżałam - ty żyjesz ?
Miałam wielką gulę w gardle. I co ja mam mu teraz powiedzieć ? Że co że tęskniłam ? Że chciałam wrucić ? Że, że to dla ich dobra ? Nie uwierzy . Po chwili milczenia która zdawałas się trwać wieczność postanowiłam się odezwać
- jak widać - powiedziałam odsuwając się od drzwi i wpuszczając go do środka. Skierowałam się prosto do kuchni , która jest połączona z salonem ,a on stanął i oglądał salon
- nadal pijesz tą niedobrą kawę ? -zapytałam wyjmujac szklanki.
- pamiętasz jeszcze jaką kawę piję ? A myślałem że już o nas zapomniałać - powiedział z wyrzutem . Westchnełam . W sumie się nie dziwię.
- wszystko pamiętam - mruknełam pod nosem i zalałam kawę . Następnie położyłam szklanki na stole i usiadłam na kanapie. Po chwili usiadł obok mnie.
- Dlaczego ? -zapytał w końcu . Wiedziałam że o to zapyta i nawet nie myślałam nad odpowiedzią czy jakimś skomplikowanym wywodem .
- nie wiem - powiedziałam kręcąc głową . Chłopak złapał się za głowę. Wypuszczając powietrze .
- jak to nie wiesz ? -zapytał zły . Westchnełam i odwruciłam się w jego stronę
- nie wiem! No po prostu nie wiem ! Na poczatku chciałam wrucić , naprawdę chciałam ! Ale nie chciałam wam życia niszczyć Roy ! Nie znowu ! - krzyknełam i schowałam twarz w dłoniach. Po chwili poczułam jak chłopak kładzie mi ręke na ramieniu.
-Wera życie to ty nam zniszczyłaś gdy zniknełaś , nikt jeszcze nie pogodził się z twoją śmiercią w 100% , karzdy liczy że za chwile wbiegniesz do salonu w górze i zaczniesz się pytać co się stało że siedzą tacy markotni
CZYTASZ
Rudy Duet 2 Sześć Lat Później...
FanfictionOtworzyłam w drzwi w które ktoś walił od dobrych pięciu minut. Gdy tylko je otworzyłam zamarłam. Sześć lat mineło ... sześć lat... zdążyłam zemścić się za tą bombę i ułożyć sobie życie na nowo. A teraz przed drzwiami stoi on . Sama stoję jak...