Artemis ma raka !!!!!

563 49 20
                                    

Wbiegłam do domu Artemis i Wally'ego  po czym stanełam w salonie .

- Artemis , gdzie jesteś ?! 

- w łazience - usłyszałam jej cichy lekko przerażony głos .  Od  razu  tam podeszłam . Artemis siedziała na zamkniętej desce klozetowej i trzymała coś w rękach , ale niebardzo wiedziałam co .

- stało się coś ?

- więcej z tobą debilu nie gadam zobacz - powiedziała podając mi to co trzymała w rękach . To był test ciążowy !!!! WYNIK POZYTYWNY !!!!!! Patrzyłam to na test to na Artemis z  otwartą gębą . Nie wierzę ... po prostu nie wierzę!!!! Będę CIOCIĄ !!!!!! podeszłam i przytuliłam mocno blondynkę .

- gratulacje - powiedziałam a po chwili ją puściłam 

- dzięki myślisz że Wally dobrze to przyjmie ?- zapytała  patrząc na mnie przejęta 

- czy on to dobrze przyjmie ? dziewczyno on będzie zachwycony !!!-  krzyknełam na co dziewczyna aż zakryła uszy 

- ale prosiła bym się byś nikomu nie mówiła a w szczególności jemu , chcę to zrobić sama - powiedziała błagalnie 

- skoro tak chcesz zrobić to ja to szanuje , a tak wogóle to gdzie jest mój brat pierdoła ? - zapytałam kierując się do kuchni 

- wyszedł gdzieś z chłopakami , gdyby nie był sobą to martwiła bym się że go upiją - powiedziała idąc za mną 

usiadłyśmy przy stole i po chwili zaczełyśmy rozmowę na w miarę normalny temat . W między czasie  Artemis zobiła kawę a ja skoczyłam do sklepu po ciastka lody i czekoladę . Mimo iż rozmawiałyśmy o bzdetach to rozmawiało nam się bardzo miło . Jak zawsze . Po dwuch godznach niestety musiałam wracać do domu bo zadzwoniła do mnie Judy że ... tu zacytuję " weszłam do kuchni otworzyłam szafkę  a ona jakby gorączki dostała zaczeła się trząść by po chwili jakby dostała zawału spadła i połamała sobie kręgosłup ! rozpoczełam reanimację  niestety stwierdzam zgon pacjęta a ja nie znam się na likwidacji zwłok w szpitalu " Musiałam więc zostawić przyjaciółkę i biec do domu .

 perspektywa Kitty

Judy nieźle się wystraszyła gdy ta szafka spadła . I dobrze ... niech się boi . Uśmiechnełam się do siebie szeroko i teleportowałam do klasztoru.

Wylądowałam przed samą bramą . Otworzyłam drzwi i  ruszyłam pewnym krokiem w stronę sali mistrza . 

Strażnicy schodzili mi z drogi . Wiedzą że ze wspaniałą Kitty lepiej nie zadzierać.

Już wolniejszym i spokojniejszym krokiem weszłam do pomieszczenia gdzie znajdował się On . Medytował jak zwykle . Pewnie od dawna wie o mojej obecności

- Lucy dziecko ... nie stój w cieniu , jakie przynosisz wieści - mówiłam we wie . Podeszłam bliżej i stanełam naprzeciw niej

- już całkiem jej odbiło ,  może być ciężko przekonać ją do naszych racji , mówiłam że trzeba było działać wcześniej - powiedziałam na co on uciszył mnie gestem ręki. Wstał i powoli podszedł do ogromnego okna ,mijając mnie przy tym . Patrzyłam na niego uwarznie i przyglądałam jego ruchą

- spokojnie Kitty , już niedługo Magpie wruci do domu ,a ty odzyskasz swoją siostrę ...

Perspektywa Wally (XD)

Mocno zmęczony weszłem do domu . Więcej nie dam im się upić .  W szczególnoci Dick'owi .  Wolę więcej niewidzieć jak tańczy po pijaku . Jest to jedna z tych rzeczy która bedzie mnie się śniła w koszmarach .

Rudy Duet 2  Sześć Lat Później...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz