Wally puścił mnie i podbiegł do blatu wyrywajac strzałę i wracając z nią do mnie . Wyrwałam mu ją z ręki i przyjżałam się grotowi . Nie był ani Olivera ani Roy'a . Większej liczby łuczników nie znam ale ten kto próbował mnie sprzatnąć nie trafił. Najdziwniejsze było to że grot był zdobiony i ... różowy . Na środku było wielkie" A ".
Spojżałam zmartwiona mojego chłopaka . Dopiero teraz do mnie dotarło że mogłam zginąć nietylko ja ale i nasze dziecko . Zakryłam oczy jedną ręką . Po chwili czułam jak w oczach zbierają mi się łzy . Nie mineły nawet dwie sekundy gdy Wally do mnie podszedł i przytulił.
- nie płacz , nie pozwolę żeby coś ci się stało - uspokajał mnie gładząc po włosach
Perspektywa Wery
Siedziałm na blacie w kuchni pijąc kawę. Roy śpi w moim pokoju. Jest siódma , ale chłopak ma kaca więc pewnie po śpi do dwunastej . Judy ok czwartej wruciła przyprowadzona przez Barta . Biedny nie wyśpi się do szkoły .
Podniosłam szklankę z ciepłym napojem trochę wyżej i w odbiciu okna zobaczyłam lecącą w moją stronę strzałę .Niemal odrazu zeskoczyłam z blatu i odsunełam się na bok . Strzała kilka sekund później zrobiła dziurę w szybie i wbiła się w podłogę . Patrzyłam zdziwiona w strzałę przez kilka sekund a następnie spojżałam za okno . Nie zobaczyłam nikogo . Podeszłam do strzały i wyjełam ją z ziemi . Grot był różowy , grawerowany a na środku była wielka litera "C".
Po chwili gapienia się w strzałę , wyszłam z kuchni i skierowałam się do mojego pokoju . Podeszłam do łóżka i pochyliłam się nad Roy'em szarpiąc lekko jego ramię
- Roy .... Roy wstawaj ... - mówiłam dalej lekko nim szarpiąc . Chłopak podniusł zdezoriętowany głowę do góry i spojżał na mnie zdziwiony
- co cię stało? Wszystko w pożądku ? - zapytał siadając . W odpowiedzi pokazałam mu strzałę . Roy nagle się ożywił i chwycił strzałę dokłanie się jej przyglądając jej- skąd to masz ? -zapytał zdenerwowany
- skąd to mam - prychnełam obudzona - prawie tym w serce dostałam stąd ! -krzyknełam na co chłopak spojżał na mnie zmartwiony
- nic ci nie jest ? -zapytał wstając i chwytając mnie za ramiona
- no nie zdążyłam uskoczyć - powiedziałam a Roy mnie przytulił. - wiesz czyja jest ta strzała ? - zapytałam
-nie ,ale zadzwinie do Nightwing'a może pomoże mi ustalić do kogo należy ,albo kto strzelał
Perspektywa Dick'a
Siedzę zmęczony na kanapie w domu Bruca , wszystko mnie boli po dopiero skończonej akcji ,a Tim przysypia oglądając telewizor . Młody też był na tej akcji ale oczywiście musiałem na siebie zwrucić najwięcej uwagi i oberwać najmocniej . Ze spokojnego oglądania wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu . Na dźwięk mojego dzwonka Tim wzdrygnął się prawie spadając z fotela .
- halo ? -zapytałem nawet niepatrząc kto dzwoni
- stary powiedz że nie masz nic do roboty - usłyszałem w słuchawce głos Wally'ego . Jęknąłem myśląc że będzię musiał iść z nim na kawę ,lub piwo o tej godzinie
- nie ,nie mam ale z góry mówię że nigdzie nie idę - powiedziałem odrazu
- myślisz że będę gdzieś iść ?! Ktoś prawie zabił moją dziewczynę ! - wydarł się do słuchawki odrazu się ożywiłem
- co ? Jak to ? -zapytałem nie rozumiejąc
- no prawie strzałą dostała człowieku !! -dalej krzyczał West
- dobra nie krzycz zaraz tam będę -powedziałem rozłączajac się.
Wstałem z kanapy przeciągając się. Spojżałem na Tim'a ktry patrzył na mnie zdziwiony . Minąłem go , a raczej fotel na któym siedział i chwyciłem czarną bluzę wiszącą na krześle .
- gdzie idziesz ? -zapytał ziewając
- do Westa - mruknołem ubierając bluzę
- mówiłeś że nigdzie nie idziesz - zwrucił mi uwagę nastolatek . Westchnąłem odwracając się w jego stronę
- sytuacja awaryjna
-w takim razie też jadę - powiedział wstając
- jechać to ty se możesz ,ale do łóżka smarku - powiedziałam czochrając mu włosy i obracając w kierunku schodów - i tak już dzisiaj nie idziesz do szkoły , wyjorzystaj to jak karzdy normalny dzieciak - powiedziałem pchając go lekko w kierunku schodów
- Dick noooo
- nie - powidziałam znikając w wejściu Batcave . Wsiadłem na motor i pojechałem prosto do Wally'ego i Artemis.
Gdy tylko zsiadłem z motoru bez pukania wszedłem do domu Wally'ego i Artemis . Blondynka siedziała wystraszona na kanapie , a zdenerwowany rudzielec chodził po salonie .
-hej jeszcze raz co się właściwie stało ? Zapytałem odrazu . Im szybciej to rozwiążemy tym lepiej .
-słuchaj wstaję sobie rano z przeczuciem że coś się stanie ,wchodzę do kuchni a tam przez okna widać jak w kierunku mojej dziewczyny leci strzała - prawie krzyczał West.
- Wally nie krzycz - upomniała go dziewczyna .
- widziałeś kto strzelał ? -zapytałem stojącego przedemn a rudzielca. Chłopak pokiwał głową
- nie widziałem nic poza lecącą strzałą - odpowiedział , spojżałem na blondynkę
- na mnie nie patrz , stałam tyłem i gdyby nie Wally to była bym martwa - powiedziała a moją uwagę przykuła strzała leżąca na stoliku do kawy .
- to ta ? -zapytałem biorąc strzałę do rąk o zaczynając dokłanie oglądać.
- tak , nie wiem czyja jest , ale ....
- mnie się wydaje że wiem - przerwałem blondynce , i w tedy zadzwonił mój telefon . Odebrałem nie patrząc nawet kto dzwoni -tak ?
- Dick , ty masz pojcie co się przed chwilą stało ? - usłyszałem w słuchawce zdenerwowanego Roy'a
- niech zgadnę, Wera prawie oberwała różową strzałą ? -zapytałem wyczekując odpowiedzi
-no tak z kąd wiesz ?
- bo to samo przytrafiło się Artemis i Wally'emu ...
Perspektywa Amory
Szłam przytulona do Cupidyna śmiejąc się z zadowolenia . Pierwsza część wyszła idealnie . Szliśmy z wielkimi uśmiechami na twarzy dopuki niedotraliśmy do naszej wspólniczki .
- i jak ? Udało się ? -zapytała blondynka patrząc na nas .
- pierwsza faza planu przebiegła pomyślnie - mruknełam odgarniając do tyłu moje brązowe włosy
- mam tylko nadzieję że to całe zamieszanie jest wogóle tego warte -powiedział niezadowolony blondyn stojacy obok mnie
- owszem jest , ja pozbędę się dwuch największych wrogów ,a wy zemścicie się na Flashu i jego młodszym pomocniku ,zabijając dwie najwarzniejsze osoby w jego życiu - powiedziała przechodząc obok mnie i stając bezpośrednio przed chłopaka - przecież zabójstwo to chyba nie problem dla Amory i Cupidyna ?
-oczywicie że nie -mruknął unikając jej wzroku
- to co teraz ?- zapytałam podpierając się pod boki . Dziewczyna obdarzyła mnie krótkim spojżeniem a następnie odwruciła się i podeszła bliżej wody . Uniosła rękę a woda przebiosła się nad jej dłoń tworząc niewielki sztylet
-teraz faza druga ...
CZYTASZ
Rudy Duet 2 Sześć Lat Później...
FanfictionOtworzyłam w drzwi w które ktoś walił od dobrych pięciu minut. Gdy tylko je otworzyłam zamarłam. Sześć lat mineło ... sześć lat... zdążyłam zemścić się za tą bombę i ułożyć sobie życie na nowo. A teraz przed drzwiami stoi on . Sama stoję jak...