Rozdział 32

542 18 3
                                    

*Dwa dni później*
Piiiii piiiiii piiii.... Obudził mnie rano dźwięk budzik (załóżmy że budzik ma taki dźwięk Xd). Dziś lecę do Niemiec ustalić termin i szczegóły meczu. Wyłączyłam to ustrojstwo, którego chyba nikt nie lubi, przeciągnęłam się i po cichu wyszłam z łóżka. Dziwi mnie tylko to czemu ten okropny dźwięk nie obudził Wojtka. No, ale jego nieograniesz. Jest 5.00, a samolot mam o 7.00, czyli jeszcze trochę czaszu mi zostało. Podeszłam do wielkiej, brązowej szafy. Ogólnie sypialnia moja i Wojtka jest urządzona głównie w kolorach brązu z elementami bieli. Na środku jest wielkie, wygodne łóżko, a po jego obu stronach są stoliki nocne z lampkami. Obok drzwi stoi komoda i toaletka, a na przeciwko łóżka jest ogromna szafa z lusterem wmontowana w ścianę. Po prawej stronie od łóżka są drzwi prowadzące na balkon, tuż obok nich stoi kanapa z dużą ilością poduszek, którymi lubimi urządzać sobie walki. Takie duże dzieci z nas. Nad łóżkiem zaś wiszą nasze różne zdjęcia, które umieszczone są dookoła namalowanego cytatu "Happiness is a journey not destination.W całym pokoju są panele, ale na środku jest duży, puchaty, beżowy dywan. Wyjęłam z szafy ubrania.

W łazience wykonałam wszystkie poranne czynności i wyszłam kierując się do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W łazience wykonałam wszystkie poranne czynności i wyszłam kierując się do kuchni. Tam zrobiłam sobie śniadanie, czyli płatki z mlekiem. Zjadłam oglądając jakiś nudny film, ale co poradze nic innego nie leciało akurat wtedy. Po posiłku odniosłam naczynie do zmywarki i wróciłam do góry. Wzięłam swoją walizkę, zniosłam na dół i postawiłam przy drzwiach. Kiedy już to zrobiłam spojrzałam na zegarek, była już 6.10. Szybko poszłam do sypialni, z której wzięłam torebkę gdzie było już wszystko mi potrzebne i telefon, który wcześniej leżał na szafeczce obok łóżka. Pocałowałam jeszcze Wojtka w policzek i wyszłam z pokoju, kierując się do Natalki, ją również ucałowałam. Na stole w jadalni zostawiłam karteczkę z informacją, że już pojechałam i wyszłam z domu kierując się do wcześniej zamówionej taksi. Kierowca pomógł mi z bagażem i pojechaliśmy na lotnisko. Po ok. 30 minutach siedziałam już na swoim miejscu w samolocie.

#####################
Hej!! Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, ale szczerze przyznam, że kompletnie o tym zapomniałam Xd Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Buziki 😘

Ps. Mam pytanie do osób, które posiadają snapchata. Mianowicie czy zdarzyło Wam się, że usunęły Wam się zapisane w snapie zdjęcia (nie wszystkie tylko jakaś cześć, w moim wypadke wszystkie zdjęcia od początku lutego do dzisiaj). Bo mi się tak stało i nwm czy to jakiś lag snapa i one wrócą czy nie. Było to dość sporo fajnych zdjęć :(
Ps2. Jak chcecie możecie podawać swoje snapy w kom :D

Możemy spróbować cz.II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz