Rozdział XII

219 8 0
                                    

Ciągle myślałam o dziewczynie która zobaczyłam wchodząc na oddzial.. Była wysoka, bardzo wysoka.. Miała na sobie dużą bluzę chyba z croppa i zwykle szare spodnie dresowe z niskim krokiem.. Była ładna, a jej twarz miała piękne rysy.. Od razu można było zobaczyć kości policzkowe.. Była cudowna.. Rękę miała owiniętą w bandażu mimo wszystko miała na sobie kaptur a jej wyraz twarzy pokazywał okropna złość i cierpienie.. Nie jestem w stanie opisać tego jak wtedy było mi przykro.. Nie będę ukrywać bałam się jej.. Wyglądała tak jakby miała wszystkich pozabijać.. Myślę że to mogło oznaczać tylko to, że ktoś ją kiedyś mocno zranił. Myślałam o niej ciągle i ciągle miała w sobie coś co nie dawało mi o niej zapomniec.. Tak cholernie chciałam ją poznać, dowiedzieć się kim jest, czemu tu jest i wszystko czego się da.. Mimo wszystko nie umiałam do niej nic powiedzieć...

Justyna weszła do pokoju z włosami związanymi w kucyka i ubrana w zwykły t-shirt. A za nią Ewelina.. czyli ona z pięknymi, ale smutnymi oczami.. cholernie chciałam ją przytulić i porozmawiać z nią ale dobrze wiedziałam że nie mogę tego zrobić.. każdy miał jakieś traumy, problemy a może gdybym ją przytuliła zamknęła by się w sobie.. nie wiem nie mogę nic wiedzieć na ten temat, ale w tej kwestii wolę nie próbować. Dziewczyny usiadły za łóżkiem jeszcze jednej dziewczyny która mieszkała ze mną w pokoju oraz Justyna. To było jedyne miejsce w którym nie sięgały kamery. Nagle zobaczyłam jak Ewelina wyjmuje e-papierosa. Zdziwiło mnie to. Nawet bardzo! Jak jej udało się to wnieść skoro każdy był przeszukiwany? Może po przepustce? Nie wiem i może na tę chwilę to moje najmniejsze zmartwienie. Oczywiście, że chciałam z nimi zapalić ale no tak nagle do nich nie podejdę i poproszę. Dobra.
- oczywiście ufamy ci i wiemy że nikomu nic nie powiesz - powiedziała do mnie Ewelina
Udało mi się nawet uśmiechnąć do niej i pokiwalam głową. Odwzajemniła to uśmiechem.
- no chodź zajarasz z nami - powiedziała Justyna
- nie, nie chce - oznajmilam mimo tak ogromnej chęci
- palilas kiedyś?
- żeby to raz..
- to chodź - powiedziała Ewelina
Zadrżałam trochę bo zdziwiło mnie to, ale nadal trzymałam na swoim. Bałam się.
- dobra, jak tu przyjdziesz i zajarasz to znaczy że nas lubisz - powiedziała poważnym tonem Justyna
A ja jak poparzona zeskoczylam z łóżka i usiadłam obok Eweliny. Patrzylysmy po sobie przez chwilę i wszystkie wybuchlysmy śmiechem. A ja po chwili słysząc
- Ewela no już kocham tę dziewczynę
Z ust Justyny szczerze się uśmiechnęłam. Nie zdarzało się to często. Praktycznie od pół roku nikt nie widział mnie szczerze uśmiechniętej. Nawet w myślach się nie uśmiechałam. Udawałam. Całe życie udawałam. Zajaralam z nimi oczywiście i ponownie usiadłam na łóżku. Dziewczyny nadal ze mną rozmawiały a ja w tym samym czasie również czytałam książkę. Od małego miałam podzielną uwagę i potrafiłam robić wiele rzeczy na raz.
- Rozruszać ją jakoś trzeba! - krzyknęła Justyna
Poczułam mocny ucisk nad kolanem jak Ewelina zacisnęła tam swoje palce. A ja pisnelam. Po chwili usłyszałam ich śmiech i dołączyłam do niego. Od tego momentu wszystko na oddziale się zmieniło. Dla mnie przynajmniej. Moja koleżanka Kamila została przeniesiona z tego oddziału do Garwolina przez co wszystkim nam było smutno a na pożegnanie przytuliła mnie i powiedziała ciche trzymam za ciebie kciuki mała. To było miłe bardzo miłe.. dawno nie słyszałam czegoś takiego. Hm.. zadziwiające! Może dlatego że nie masz nikogo! U Oli naprzeciwko naszego pokoju wraz z wyjechaniem Kamili zwolniło się miejsce. Bardzo się z nią kolegowalam. Często przychodziła do mnie zapytać co u mnie, jak się czuje. Interesowała się też tym co czytam i również chciała żebym później jej tą książkę pożyczyła. Porozmawiałyśmy z pielęgniarkami i z trudem nam się udało ale je przekonałysmy! To była moja pierwsza noc z Ola w pokoju. Od momentu gdy tu trafiłam zaczęłam się panicznie wszystkiego bać. Również gdy ktoś mnie przypadkiem dotknął odskakiwałam a moje oczy zachodziły łzy. Zaczęłam z Ewelina i Justyna przenosić moją półkę i łóżko. Nie było to zbyt trudne ponieważ wszystko było zamontowane na kółkach.

Pierwsza noc z Ola

Wtedy otworzyłam się przed kimś pierwszy raz od bardzo długiego czasu... Co mnie później bardzo zdziwiło... Usiadłam na łóżku i patrzyłam na okna które miały na sobie szarą naklejkę przez co nic nie można było przez nie zkbaczyc.. Słuchała mnie leżąc pod swoją kołdrą i cieniutkim ale miękkim bordowym kocykiem... Gdy skończyłam mówić co tak naprawdę się stało z mojego oka poleciała łza... Ale tylko jedna, na więcej sobie nie pozwoliłam trzepocząc rzesami.. Gdy ona to zauważyła Od razu się zerwała z łóżka i wskoczyła na moje łóżko przytulając mnie do siebie.. Miała taki uspokajający głos którym codziennie mi powtarzała jeżeli teraz jest źle to znaczy że później musi być dobrze...

stronger than youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz