Osoba która była od normalności tak długo czas w pewien sposób odizolowana po powrocie jest trochę inna. W sensie inaczej czuje. Wszystkie uczucia odczuwa inaczej. Znacznie intensywniej, mocniej. Nie ważne czy to smutek czy radość a może gniew. To jest inne. Dziś zaczęły się wakacje. Przyjaźnie się z Laura już miesiąc. Czuje że to będzie moja przyjaciółka na zawsze. W pierwszym tygodniu wakacji pojechałam do dziadków do Warszawy. Miałam nadzieję że będę mogła jeździć sobie normalnie po Warszawie. Moi rodzice wyrazili na to zgodę bo już nie raz sama tam bylam. Jednak gdy pojechali już do domu babcia powiedziała że mnie nigdzie nie puści bo coś mi się stanie. I przez to znów chciałam sobie coś zrobic. To była błachostka jednak ja nie dawalam sobie z ty rady. Na szczęście jednak nic sobie nie zrobiłam ale chodziłam ciągle zła. Nie wytrzymałam tam tygodnia. Mimo wszystko są wakacje a ja nie mogę siedzieć na tyłku w jednym miejscu i siedzieć cały dzień przed laptopem jedząc żarcie które da mi babcia. Dzwoniłam codziennie do mamy żeby mnie zabrała ale powiedziała że mam posiedzieć chociaż 5 dni żeby im nie było przykro. Nie wiedziałam w sumie problemu. W czwartek puścili mnie nawet do Hali. Wróciłam do domu i tego samego dnia zadzwoniłam do Laury czy ma czas. Ona na to że jest już u mnie w miescie. Ja ucieszona na maksa. Uśmiech mi nie schodził z twarzy. Laura była już z Mateuszem a mi udało sie w nim stu procentowo pokochać i przestało mi na nim zależeć z momentem kiedy ją poznalam. Jestem jej też za to cholernie wdzieczna. Gdy przyjechałam była już cała ekipa. Nie zdziwił mnie ten widok. Ze wszystkimi szybko się przywitałam i pobiegłam do mojej SZIM*. Gdy mnie zobaczyła z piskiem się na mnie rzuciła. Byłam taka szczęśliwa że ją mam. Dobrze wiedziała o tym że byłam w szpitalu z plotek jednak już na którymś spotkaniu powiedziałam jej cała prawdę. Mimo to nie odeszła i nie zostawiła mnie z tym całym gównem które miałam w głowie. Gdy ją przytulalam miałam swoje szczęście w ramionkach. Tak bardzo kochałam gdy się do mnie uśmiechała i pokazywała swoje białe i idealne zęby. Siedziałam z nimi do 21 i zaczęłam zbierać się do domu. Oczywiście wypiłem trochę % przez co o wiele lepiej mi się szło. Weszłam do domu pogadałam chwilkę z rodzicami i poszłam się umyć. Jak zawsze przy braniu prysznica włączyłam sobie piosenkę i śpiewałam udawajac że słuchawka jest moim mikrofonem. Kochałam czuć się jak małe dziecko bez zmartwień które męczyły moje myśli nieustannie. Więc by czasami przestać o tym myśleć zachowywałam się jak malutkie dziecko. Skakałam po łóżku, biegałam po całym domu i ciągle się śmiałam. Jednak nie mogło to trwać wieczne. Problemy nigdy nie znikną. Życie składa się z samych problemów i są też chwilę beztroski oraz szczęścia co wcale nie czyni naszego życia bezproblemowego. Gdy czułam się źle spotykałam się z Laura lub do niej dzwoniłam. To jest chyba najlepszy człowiek który umie słuchać. Nigdy mi nie przerywała. Gdy skończyłam to co chciałam powiedzieć zawsze mnie Przytulała lub mówiła coś co podniosło mnie na duchu. Kochałam ją jak moją siostrę...
* siostra z innej matki
CZYTASZ
stronger than you
Teen Fiction13'nasto letnia dziewczyna zakochuje się szczęśliwie, z nieszczęśliwym zakończeniem całej miłości. Popada w depresje, ma myśli i próby samobójcze której doprowadzają do katastrofy w życiu nastolatki, zmienia się coś czego już nigdy nie cofnie. Co ta...