9

2.2K 128 11
                                    

Tak to jest pewne. Zostawiłam Bruce'owi list.

Jestem w domu mojej ofiary. Właśnie stoje w jego pokoju. Jest nieprzytomny ponieważ go uśpiłam.

Wylałam na niego wiadro lodowatej wody. Mężczyzna natychmiast się obudził. Zaczął się szarpać i oglądać. Niestety przywiązałam go do krzesła.

- Kim jesteś? Wypuść mnie!- krzyknął przerażony.

- Nie pamiętasz mnie John? Obiecałam ci, że cię znajdę - powiedziałam i się uśmiechnęłam.

- Kim ty do cholery je... Emily?!- krzyknął zaskoczony

- Tak. Pożałujesz tego co jej zrobiłeś - warknęłam przystawiając mu nóż do buzi.

- Przecież i tak nienawidziłaś tej szmaty - powiedział.

- Może masz rację. Jednak jest to moja siostra i napewno nie jest szmatą! Koniec tych pogaduszek. Czas zacząć zabawę!- krzyknęłam i przejechałam nożem po jego ramieniu.

Krew zaczęła spływać wzdłuż jego ciała. Mężczyzna zacisnął zęby i krzyknął.

Następnie w dłoń wzięłam skalpel i zaczęłam zdobić jego ciało różnymi wzorami, literami.

Mężczyzna cały czas krzyczał szarpać się.

- Błagam! Emily miej trochę serca - jęknął cicho.

- Serca niemam już od dawna - reklam i wstrzyknęłam mu adrenalinę.

Wbiłam mu nóż w udo. Zaczęłam ciągnąć nóż w dół rozszarpując mu nogę.

To samo zrobiłam z ręką. Obdarłam ze skóry jego ramię. Następnie widząc, że mężczyzna umiera wbiłam mu nóż w serce.

Umyłam ręce z krwi i wyszłam z budynku oknem. Ruszyłam do mojego tymczasowego lokum.

Szybko się spakowałam i ruszyłam na lotnisko. Wszystko było zaplanowane co do minuty.

Wsiadłam do prywatnego odrzutowca. Bruce'owi zostawiłam list w którym napisałam, że mam sprawę załatwienia i muszę na tydzień wyjechać. Wszystko zaplanowałam. Obserwowałam go. Chciałam się dowiedzieć czy się zmienił, co robił. Jednak dalej był tym samym dupkiem. Widziałam jak nieudolnie podrywał dziewczyny w klubie.

Ruszyłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Nagle głową strasznie zaczęła mnie boleć. Moje odbicie się uśmiechnęło. Co?! Nie to niemożliwe... Chyba, że zwariowałam? To  bardzo prawdopodobne...

Wyszłam z toalety i wzięłam tabletki na ból głowy z nadzieją, że pomogą. W przeciągu chwili zaczęłam czuć się okropnie. Siły uciekły ze mnie jak powietrze. Czuje się jak wrak człowieka. Upadłam na kanapę. Głowa boleśnie pulsowała. Wzięłam kolejne tabletki wiedząc, że jest to głupie posunięcie. Chce tylko, żeby ból minął.

Zwinęłam się w kłębek owijając kocem z nadzieją, że ból minie. Po chwili usnęłam zmęczona dniem.

Siostra Harley QuinnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz