Chłopak tylko wzruszył ramionami i zajął się swo telefonem. Usunęłam wiadomość i postanowiłam zapomnieć, że coś takiego w ogóle miało miejsce. No bo co?! Mam się przejmować, że mój ojciec jest po prostu zwykłym debilem... Zostało mu nie wiele do odsiadki a on sobie tak po prostu postanowił uciec... No idiotyzm!!! Ale wracając do teraźniejszości... Siedzimy sobie w kuchni jak takie "no live". Trzeba przyznać, że jednak jak jest "normalny" to nawet go lubię... Nie żeby coś, ale... No nie powiem brzydki to on nie jest... Ale bez przesady...
- Dlaczego się tak na mnie patrzysz? - zapytał nagle. Nie wiem dlaczego, ale jak o kimś myśle to na niego patrzę i tak jakoś... Gdy to powiedział to ja tylko spuściłam wzrok i prawdopodobnie się zarymieniłam.
- Wcale nie! - skłammłam... Mimo to że powiedziałam to w sposób żartobliwy to i tak nie zmienia faktu, że skłamałam... Nieblinie kłamać... No ale cóż czasem trzeba... Leo się roześmiał w głos.
- Tak, tak... Właśnie wiedziałem jak się na mnie NIE patrzyłaś. - specjalniepodkreślił "NIE" w powietrzy. Dobra trzeba zmienić temat, bo się robi jakiś dziwny.
- Która godzina? - żuciła pytanie totalnie od czapy, ale szczerze mówiąc jestem ciekawa która jest godzina.
- Yyy... 19:50, a co?
- Nic. Piwa bym się napiła... - nóż was to trochę zdziwić, że mam dobiero 15 lat a już mi piwo w głowie, ale czasem trzeba... Chłopak zdziwił się trochę. Ale po chwili powiedział żartobliwie:
- Dowodzik proszę!
-Jaja sobie robisz?! - zdumiłam się troszkę Ale no to chyba oczywiste... Storszy o rok to myśli, że może wszystko... Ale tak czy inaczej jemu sprzedadzą a mi pewnie nie.
- Żartuję... W sumie to ja też bym się napił... Jest coś w lodóce?! - wstałam ocięrzale i otwarłam lodówkę na ościerz tak aby mógł zobaczyć, że nie ma.
- Idź do sklepu...! - wykrzyczałam jak głupia.
- Dobra... - chłopak wstał, pszedł się ubrać i wyszedł z domu.
Dostałam SMS-a!!! Ale od kogo?! Spojrzałam na wyświetlacz ekranu i okazało się, że to Hope.
Od Hope:
Hej! Nie chce wam w niczym przeszkadzać ani nic, więc zostaję dzisiaj na noc u Ashtona. Przekarz Leo. Pa!No ładnie! Jakby babcia się dowiedziała, że zostaje u niego na noc to by jej wszystkie kłaki z głowy wyrwała...
Do Hope:
Ok. Ale nie chce zostać w tym wieku ciocią więc... Wiesz... I Noe chce żebyś myślała, że ja i Leo coś ze sobą kręcimy... Bo wcale tak nie jest! Pa!Wiitam!!! Na początku chce wam powiedzieć, że tak szybko nabiliście te gwiazdki, że praktycznie pisałam na szybcika żeby jeszcze dzisiaj opublikować ten rozdział ( więc moliwe są błędy)i mimo wszystko DZIĘKUJĘ. No to skoro tak szybko to się potoczyło to teraz 6🌠 i następny!
Żegnam!
CZYTASZ
Fucking Bastard [L.D]
FanfictionOboje są bardzo do siebie podobnie z charakteru: Ona wrendna i niegrzeczba... On wredny i niegrzeczny... Ona robi karierę jako tancerka... On robi karierę jako raper... Jak poradzą sobie w nowej sytuacji...??