Rozdział XIII

32 3 0
                                    

Wróciłam późnym wieczorem. Chciałam jeszcze troszkę pomysleć, uspokoić się. Nie myśleć przeszłością. Było, minęło.

- Kochaneczkowie! Nie wolno tak! - juz od progu usłyszałam ten hienowaty głos pani Log.
- Co się dzieje? - spytałam.
- Te dziwne dziecko chcą abym spała na najwyższym pierze! A ja nie chce - wytłumaczyła nauczycielka.
- Popieram ich - odparłam kierując się do swojego pokoju.

Wchodząc do mojego "piętra" zobaczyłam płatki róż. W pierwszej chwili pomyślałam że Joker chciał zrobić Harley niespodzianki kiedy wróci z pieskami, ale gdy zobaczyłam że kawałeczki kwiatków kierują się do mnie, prawie zamarłam.

Przecież Lawton ma być z Harley. Musze z nią pogadać. Ale nie. Musze zobaczyć najpierw co on dla mnie przygotował.
Nie powiem, było to mega słodkie. W pokoju wszędzie były kwiatki a na łóżku leżało pudełko. W środku była torebka, którą niegdyś bardzo chciałam. Obok niej kluczyki do nowiutkiego Mercedesa.
Zastanawiam się skąd on wiedział że ja chce taką torebkę. Nigdy mu o niej nie mówiłam. Dobra. Co robić? Tylko mu podziękować, czy... Nie mogę! Co z Harley? Nie mówię juz o moim chłopaku... Ale jego juz i tak nie ma.

Okej... Kierunek: pokój Harley.

- Hejka! - krzyknęłam wchodząc do pokoju blondynki.
- Cześć, co jest? - spytała zdziwiona moją wizytą.
- Chciałam dosyć poważnie pogadać.
- Co? - dziewczyna wybuchnęła śmiechem - No dobra.
- Chodzi mi o tą ostatnią "sytuacje"...
- Nie, nie wracajmy do tego. Proszę.
- Harley... O co chodzi?
- O NIC!
- Zacznę od razu... Kochasz Deadshota prawda?
- Co?! Znaczy... Tak

Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
Ona nie powiedziała mi prawdy, kłamie. Nie chce mi nic powiedzieć co się dzieje. Może to zostawię w spokoju i nie będę drążyć tematu? Nie, nie potrafię. Ktoś idzie... Floyd... Dobra...

- Dziękuje za niespodziankę - zaczęłam.
Mężczyzna uśmiechnął się.
- To może pójdziemy do mnie? - zaproponował. 
Ja też się uśmiechnęłam.

Noc jak można się domyślić minęła bardzo ciekawie. Zapomniałam o wszystkim co mnie gnębiło. W jego objęciach czułam się bezpiecznie.

- Hej księżniczko, już wstałaś? Wcześnie jest.
- Hmrrr. Zaraz idę dalej spać.
- To po co wstałaś? Jeśli mogę wiedzieć.
- W sumie to nie wiem.
- To nie przeszkadzam. - Floyd uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Tak z okazji Wielkanocy. Krótki rozdział ale nawet nie wiem co tu się stało 😂 Miało być całkiem coś innego ale ten pomysł był dosyć głupi i zmieniłam całą koncepcje na tę opowiadanie. Mam nadzieje że i tak będzie spoko xd.  Mam ogromną prośbę, chciałam się zapytać czy takie moje "przemyślenia" są spoko czy wrócić może do wcześniejszego pisania? Piszcie w komentarzach jak wolicie. 👌🏻

Co, jeśli...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz