Sorki ale uznałam że jak to utnę to będzie lepiej xdd Wiem jestem zła 😂 ale nie ważne...
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
- Widocznie ktoś tu jest - Joker uśmiechnął się psychicznie...I rzeczywiście ktoś był.
- O BOŻEEEEEE NIEEEEE!!!!!! - krzyknęłam równocześnie z Fi i Scar gdy zauważyłyśmy naszą nauczycielkę z polskiego.
Kobieta stała do nas tyłem, a gdy się odwróciła, zauważyłam ze trzyma bażanta.
- Dziewczynkiiii!!!! Wy żyjecie?!!! - kobieta rozanieliła się.
- Nie... - odparłam - Dobra spadamy stąd.
- Liveczko, Skyjeczko, Fioneczko! Ochhh jak się cieszę!!! Poznajcie to mój bażant Zbyszko z Bogdańca. - wyznała.
- Aha...
- A kto to ten pan z wami - nauczycielka wskazała na Deadshota.
- Eee, Deadshot - przedstawiłam.
- A ten pa... JEZUS MARIA, CO TO JEST?!!! - pani Gerald ( bo tak się nazywała ) wskazała na Jokera.
- Ja? - spytał Joker.
- TAK TY!
- A no tak... Nie przestawiłem się... Joker jestem - mężczyzna uśmiechnął się szeroko podjąć rękę.
- Z kim wy się zadajecie dziewczynki?! - wykrztusiła.Nagle do sali wpadła pani Log. Nauczycielka chemii.
- Co tu się wyprawia...? O NIE NIE NIE NIE kochaneczkowie... Co wy tu robicie ziółka jedne, hieny, kradzieje podręczników! - warknęła.
- To był zły pomysł... Chodźmy stąd... - rzuciłam szybko.
- Czekaj, to się robi co raz bardziej śmieszne - uśmiechnął się Deadshot - Jak się nazywa ta babka?
- Pani Log.
- Bierzemy je?
- Nie, proszę cie Floyd, nie rób mi tego... - wydusiłam z przerażenia.
- Ale one wyglądają na dobre wojowniczki, no zgódź się - Lawton wskazał palcem na dosyć śmiesznie wyglądająca wymianę zdań Jokera z nauczycielkami - Nasz Jokerek super dogaduje się z nimi, No popatrz.- Co ci się stało z twarzą, kochaneczku? - spytała pani Log.
- Lepiej nie pytaj - szepnął Dedszot.
- A ty? Z ciebie to też niezłe ziółko, prawda kochaneczkowie? - kobieta zwróciła się do nas ( Harley która stała jak opętana, Sky, Fi i do mnie)
- Eeee... Tak, tak - odpowiedziałyśmy pospiesznie.- Dobra, koniec tych pogaduszek! - krzyknął Deadshot - Są panie zagrożone, wiec jeżeli chcą panie przeżyć muszą damy się z nami zabrać.
- Ja się z nimi nie zabieram, kradzieje jedne - oburzyła się pani Laura Log.
- Ja pojadę, jak najbardziej wierze moim kochanym uczniom Liveczko, Skyjeczko i Fioneczko - odezwała się pani Gerald.
- Super. Musimy się zbierać.
- No dobra. Pójdę z wami kochaneczkowie - pani Log zmieniła zdanie w ostatniej chwili.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Także kolejny rozdzialik wleciał xd Piszcie jeżeli widzicie jakieś błędy, niedociągnięcia. Dziękuje 😂❤

CZYTASZ
Co, jeśli...
Hayran KurguDziało się coś dziwnego. Ludzie odbierali sobie życie, jeden po drugim. Nikt nie rozumiał dlaczego. Liczba samobójstw rosła z dnia na dzień. Któregoś dnia okazało się że tak naprawdę nikogo juz nie ma... Napewno? 😏 - Joker - - Harley - - Deadsho...